Zwierzaki i zioła
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia literatura dziecięca
48 str. 48 min.
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 1985-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1960-01-01
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8310087845
- Tagi:
- dla dzieci
Opowieści wierszem i prozą o zwierzętach, roślinach i dzieciach.
Ilustrował Janusz Grabiański.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 12
- 11
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
JPRDLE. Co tutaj się odjaniepawliło? Ufff... No dobra ale od początku. Tak to jest kiedy dorosły czyta książki dla dzieci. Odbiera je na zupełnie innym poziomie niż dziecko. I nie oszukujmy się: wewnętrzne dziecko... to dziecko wrażliwe ale z dorosłym umysłem. Nie da się go wyłączyć ot tak.
Pierwsze opowiadanko "Sztandar". Niewinne. Ot z perkalu dzieci robią flagę Polski. Słusznie i pięknie. Ale na litość boską... flaga Polski to nie sztandar. Oba pochodzą od chorągwi, ale Polski może być tylko flaga. Masz za swoje dorosły :/ Ale dla dziecka to nie ma znaczenia.
W tej książce walnęło mnie coś zupełnie innego. I walnęło porządnie. Tamte czasy to zupełnie inna wrażliwość. Zwłaszcza na wsi (tak, jestem wsiokiem). Wtedy pewnie to nie robiło wrażenia, a nawet zwracało uwagę na pewien problem i tej wrażliwości może i uczyło. Dzisiaj? Ja bym tego dzieciom nie czytał.
"Koteczka poszła do ogrodu
pies wielki ją dogonił i na strzępy rozdarł.
Czy pies winien, że zabił? Czy kot,
że po sadzie się włóczył?
Nie. Pan winien, bo nienawiści do kotów psa uczył."
Bosz. Ja mam to przed oczami...
"Wróbelka ktoś zabił kamieniem,
lezy wróbelek na ziemi,
pióreczka ma potargane u głowy.
A któż cię, wróbelku pochowa?"
Dziecięca wersja "Padliny" Baudelaire'a?? Grubo.
"Żaba mieszkała w kałuży.
(...) do niczego nie była zdatna.
Przechodziły złe chłopaki, zabrali żabę do czapki,
Zanieśli ją do mieszkania,
po podłodze gonili za nią.
Nie umieli jej dać jeść ani pić,
kazali jej po desce iść...
Żaba miała miękkie nóżki,
poszarpała sobie paluszki."
No ja nie wiem czy tak można uczyć kogoś wrażliwości... może ze 40 lat temu? Za moich czasów bywało, że tę żabę... no nie, nie napiszę tego.
"Kot był słaby, mały najeżony.
Psy go opadły tuż, tuż pod balkonem.
Kot - na balkon, a Wacio wprost na psy go strąca.
Na szczęście lecącego złapała służąca
i mówi z oburzeniem do patrzących dzieci:
- Gdyby to spadał Wacio - niechby sobie leciał"
To koniec? A gdzież tam.
"Julek poszczuł kota psami,
wielką przykrość zrobił mamie.
Nie chciała z nim rozmawiać maleńka Małgosia,
aż psy znowu uwiązał, a kota - przeprosił."
A mógł zabić... I jeszcze perełeczka:
"A o tych wroniętach
matka ich pamięta.
Kto je z gniazda powybierał,
niech się teraz zła spodziewa.
(...) Jak wejdzie do stajni,
koń kopnie go najzwyczajniej.
A jak pójdzie w polu robić,
wrony mu oczy wydziobią".
A wszystko przyozdobione pięknymi ilustracjami Janusza Grabińskiego (dwie gwiazdki do góry). Dzieci potrafią być okrutne... ale czy metoda z Mechanicznej Pomarańczy jest dobra, by je oduczyć okrucieństwa... bezmyślnego przecież. Czyż nie lepiej uczyć współczucia i świadomości odczuwania... a nie karmić dość drastycznymi scenami wierszykami. Dla mnie to jest szczególne bolesne ze względu na własne doświadczenia. Wspomnienia są bardzo żywe i uwierają. Na prawdę nie wiem czy ta książka przeczytana jako dziecko by coś zmieniła. Dzisiaj wydaje mi się zupełnie oderwana od rzeczywistości. Ale może to wszystko przez umysł dorosłego...
JPRDLE. Co tutaj się odjaniepawliło? Ufff... No dobra ale od początku. Tak to jest kiedy dorosły czyta książki dla dzieci. Odbiera je na zupełnie innym poziomie niż dziecko. I nie oszukujmy się: wewnętrzne dziecko... to dziecko wrażliwe ale z dorosłym umysłem. Nie da się go wyłączyć ot tak.
więcej Pokaż mimo toPierwsze opowiadanko "Sztandar". Niewinne. Ot z perkalu dzieci robią flagę Polski....
Mówi się, że książki przenoszą czytelnika do innego świata… tyle że sama bardzo rzadko doświadczam tego uczucia. Nie potrafię już od dawna odciąć się otaczającej mnie rzeczywistości i szukać ukojenia w świecie, który prezentuje literatura. I nagle zaglądam całkiem spontanicznie do takiej książeczki jak „Zwierzaki i zioła” i… coś się zmieniło. Przyznaję, że książeczkę nabyłam bardziej dla ilustracji pana Janusza Grabiańskiego, jak dla dzieł pani Kazimiery Iłłakowiczówny. Jednak właśnie te wierszyki mocno mnie przybliżyły do tych beztroskich i ciepłych czasów z dzieciństwa. Dzieci, zwierzęta, natura i fantazja tworzyły piękny i nostalgiczny pejzaż, do którego nieraz powrócę.
Mówi się, że książki przenoszą czytelnika do innego świata… tyle że sama bardzo rzadko doświadczam tego uczucia. Nie potrafię już od dawna odciąć się otaczającej mnie rzeczywistości i szukać ukojenia w świecie, który prezentuje literatura. I nagle zaglądam całkiem spontanicznie do takiej książeczki jak „Zwierzaki i zioła” i… coś się zmieniło. Przyznaję, że książeczkę...
więcej Pokaż mimo toJedna z najważniejszych książek mojego dzieciństwa. Naprawdę uczyła wrażliwości. A ilustracje napawały mnie takim przejęciem, że przynajmniej dwie z nich zabazgrałam, bo bałam się na nie trafić. Tę książeczkę zmaltretowałam w dzieciństwie strasznie, ale mam ją do dziś. Przypomina mi, skąd przychodzę.
Jedna z najważniejszych książek mojego dzieciństwa. Naprawdę uczyła wrażliwości. A ilustracje napawały mnie takim przejęciem, że przynajmniej dwie z nich zabazgrałam, bo bałam się na nie trafić. Tę książeczkę zmaltretowałam w dzieciństwie strasznie, ale mam ją do dziś. Przypomina mi, skąd przychodzę.
Pokaż mimo to