Absolutnie rewelacyjna analiza dwóch mentalności jednocześnie - tajskiej i chińskiej. Tajlandia i Chiny widziane ze środka - nawet nie środka kraju, ale środka człowieka! To jest tysiąc razy lepsze, tysiąc razy wartościowsze niż 95% książek reportażowych i podróżniczych. A jednocześnie czyta się to świetnie, jak najlepsze powieści europejskie. Nie wiem, jak skąd autorka miała tak niezwykły talent, żeby ich opisać bez (tak sądzę) przekłamań, a nas tym zainteresować w najwyższym stopniu. Ta powieść woła wielkim głosem do wydawców o wznowienie! W okładce tym razem nie przywodzącej na myśl szmaty do podłogi po wielokrotnym użyciu w chińskiej knajpie.

Absolutnie rewelacyjna analiza dwóch mentalności jednocześnie - tajskiej i chińskiej. Tajlandia i Chiny widziane ze środka - nawet nie środka kraju, ale środka człowieka! To jest tysiąc razy lepsze, tysiąc razy wartościowsze niż 95% książek reportażowych i podróżniczych. A jednocześnie czyta się to świetnie, jak najlepsze powieści europejskie. Nie wiem, jak skąd autorka...

Być imigrantem - przekleństwo losu. Sporo się ostatnio na ten temat słyszy. Przypomniałam sobie powieść, ktòra bardzo przypadkiem trafiła w moje ręce i pomogła mi 12 lat temu w powrocie do zdrowia. Po tygodniu na OIOM- ie, kiedy dotarło do mnie, że znowu jestem, rzuciłam się łapczywie na kleik i książkę, ktòrą pożyczyła mi pielęgniarka "Listy z Bangkoku". Losy młodego Chińczyka, bohatera rzuconego w obcy świat, tęskniącego za domem, pròbującego na przekòr losowi poradzić sobie z rzeczywistością urzekły mnie i wzruszyły. Kiedyś na pewno do nich wròcę.

Być imigrantem - przekleństwo losu. Sporo się ostatnio na ten temat słyszy. Przypomniałam sobie powieść, ktòra bardzo przypadkiem trafiła w moje ręce i pomogła mi 12 lat temu w powrocie do zdrowia. Po tygodniu na OIOM- ie, kiedy dotarło do mnie, że znowu jestem, rzuciłam się łapczywie na kleik i książkę, ktòrą pożyczyła mi pielęgniarka "Listy z Bangkoku". Losy młodego...