Amatorka

Okładka książki Amatorka Jan Mostowik
Okładka książki Amatorka
Jan Mostowik Wydawnictwo: Bliskie literatura piękna
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Bliskie
Data wydania:
2011-10-19
Data 1. wyd. pol.:
2011-10-19
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-930558-4-5
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
61 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
916
530

Na półkach:

Ale gniot ! nie polecam!

Ale gniot ! nie polecam!

Pokaż mimo to

avatar
127
66

Na półkach:

Początkowo można zgubić wątek ze wstępu o jakimś gwałcie dokonanym w 1972 roku przez jakiegoś Jurka, zapomina się o tym po prostu, dopiero dokonując głębszej analizy książki powraca: Jurek=Jerzy=Jerry. Mamy tu transformację jak w ,,Dziadach” Adama Mickiewicza… Gustaw----> Konrad…. Jurek----> Jerry. Można sobie napisać na dwóch kartkach porównania [Jerry: pragnący bezgranicznej władzy, idący do celu po trupach, ciężko go nazwać socjotechnikiem raczej socjokrata, dyktator, często używa szantażu… Milewski: oficer, bardzo apodyktyczny, idący po trupach do celu, lubi wykorzystywać innych, często używa szantaży emocjonalnych…] nakłada nam się to po położeniu tych kartek obok siebie na jedną osobę… pułkownik Jerzy/Jerry Milewski, Jurek stał się Jerrym, przez zawiedzioną miłość do Marty i przez to, że ona go odrzuciła, pułkownik jest do tego stopnia zdeterminowany w wyścigu po władzę, że jest gotów zabić własne dziecko owoc swojego gwałtu, porucznika Marka Piecha. Tylko raz w książce co do Jerrego autor używa stopnia pułkownik, wytrawny smakosz książki to zauważy, poza tym Jerry świetnie orientuje się gdzie pracuje a raczej służy Marek Piech oraz zna jego plany sylwestrowe, pułkownik Jerzy Milewski wykorzystuje Marię Piech dla osiągnięcia celów dla Jerrego, czyli dla zdobycia teczki Tomahawka, klasyczny przykład rozdwojenia jaźnie dr Jeckyll i mr Hyde. Teraz charakterystyka postaci państwa Piechów, damy mają pierwszeństwo więc najpierw Marysia. Doktor nauk medycznych Maria Piech - atrakcyjna młoda kobieta bardziej spełniona zawodowo niż uczuciowo, idealistycznie zafascynowana osobowością swojego mentora profesora Kalickiego, mimo jego współpracy z mafią i twardych dowodów na to nadal uważa go za wspaniałego człowieka, zdolna chirurg, lecz i przebiegła kobieta, właściwie kobieta lis (Foxwomen),ale popełniająca błędy, początkowo przesadna idealistka przepełniona nazbyt zgubnie etycznością, następnie przepoczwarza się i sama wykorzystuje metodę szantażu przeciw mafii, w pewnym momencie przeciw profesorowi Kalickiemu, aż w końcu przeciw USA i CIA, jej spadek związany z dzieczeniem kliniki wydaję się zbyt naciąganym wątkiem- rodzi się taka szczęściara. Dość ciekawa wydaje się wizja Marii temperującej zapędy zboczonego recepcjonisty, który chciał ją zgwałcić, znów Foxwomen z ofiary nagle przeradza się w drapieżnika, ale psychika kobiet jeśli taka jest to dalej mnie zaskakuje, Marysia czuła się jakoś zbrukana przez chłopaka, ale nie przeszkadza jej to biegać z gołą cipeczką (za przeproszeniem Pań) i tyłkiem po motelu, recepcjonista mógł kłamać, że są w zajeździe sami, z drugiej strony Maria jest bardzo temperamentna uprawiała sex z Markiem na zboczach gór w ostrym deszczu, nie wstydziła się kąpać i leżeć nago przy hrabinie- ,,Babci Gapci” a jej pęciny z okładki i wizje tych nagich scen rozbudzają myśli erotyczne, przepraszam drogie Panie, ale jak już pisałem my też mamy prawo do bajek o lekkim zabarwieniu erotycznym. Co mogę jeszcze napisać o Marysi to ona charakterem bardziej nadawałaby się na nieślubną córkę pułkownika Jerzego Milewskiego. Teraz porucznik Marek Piech, szybka i dynamiczna kariera, którą zarzuca mu część czytelników nie jest przypadkiem tylko perfekcyjnym planem jego biologicznego ojca pułkownika Jerzego Milewskiego, również przesadnie patetyczny i zafascynowany swoim przełożonym, pułkownikiem Milewskim, mimo, że Maria (ach ta Marysia) twardo pokazuje mu dowody na to, że jego szef z jednostki wydał na nich wyrok śmierci, z tym idealistycznym zakochaniem w przełożonych to dobrali się oboje idealnie, Marek cały czas przesadnie wierzy w uczciwość i praworządności swojego przełożonego bo ten ma namaszczenie od generała i prezydenta, ach jakie to romantyczne i dziecinne, gdyby nie to, że jego ojcem jest Milewski nikt nie dałby mu pracy w służbach specjalnych, ta kariera też niezbyt przesadna ot drugi stopień oficerski→ porucznik. Marek też jest zbyt patro- filem…, ojczyzna to- ojczyzna tamto…, wydaje się takim średniowiecznym rycerzem ,,bóg, honor i ojczyzna”, świat służb specjalnych dość dosadnie został opisany przez jednego z byłych szefów MI6…, to świat luster, tu nie ma miejsca na honorowe pojedynki…, to właśnie honor i zbyt duża łatwowierność gubią pana porucznika Piecha, nasz as służb nie potrafił dostrzec, że najciemniej jest pod latarnią, nie mógł odkryć roli swojego szefa i jak się okazuje biologicznego ojca, nie udawało mu się także rozszyfrować prawdomówności Kazimierza Berka, jak dla mnie to dupa wołowa a nie spec agent. …,,Przypadek może zmienić życie w piekło a wtedy już nigdy nic nie będzie takie jak dawniej” - książce powinno się nadać się podtytuł ,,Primum non nocere” - po pierwsze nie szkodzić, to jest jakaś myśl przewodnia Marysi…-, ale w tej bajce nie ma aniołów i demonów, są wampiry i diabły, zło nie zwycięży dobra ←→ dobro nie triumfuje, tu one się równoważą kompromisem zaproponowanym przez zewnętrznego arbitra czyli Rząd USA, mocno to przypomina kawał o pacjencie trzymającym dentystę za jaja- bo przecież nie chodzi o to aby wzajemnie zadawać sobie ból. Kto ma teczkę ten ma władzę, a każdy uszczknął sobie z tej teczuszki coś, USA, Piechowie, Milewski, Rząd III RP, każdy. Daje maksymalnie 8 gwiazdek, książkę na sucho czyta się fatalnie brak jej rytmu, ja ją czytałem potem pod muzykę Vanessy Mae i odnalazłem rytm tej książki. Plusem dla autora jest znajomość anatomii Poloneza i wiedza o silniku Rovera, to były wersje polonezów w 90% przeznaczone dla służb, mosty nie wytrzymywały w tych ,,autkach”. Jednak nie będę tylko słodził nad książką, oj dużo błędów Panie Mostowiak, jakich a już WYTYKAM!!! Umieszczenie w 1997- 1999 roku w akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (str.376 i inne) i Agencji Wywiadu oraz Centralnego Biura Śledczego, nie odrobił Pan lekcji, usłyszał PAN KILKA NAZW I POWRZUCAŁ DO JEDNEGO WORKA, ABW powstała tak samo jak Agencja Wywiadu w 2002 roku, w 1990- 2002 byli co najwyżej funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa, z departamentów kontrwywiadu i wywiadu, UOP za mocno zaczął, a raczej zbyt widocznie, angażować się w politykę i został rozbity na dwie agencję, to samo nastąpiło po likwidacji KGB w Federacji Rosyjskiej, tam również bano się skupienia takiej mocy agencyjnej w jednej jednostce dlatego rozbito ją na SWZ (Służbę Wywiadu Zagranicznego)- odpowiednik naszej Agencji Wywiadu, FSB (Federalną Służbę Bezpieczeństwa)- odpowiednik naszej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i u nich na FSO (Federalną Służbę Bezpieczeństwa)- odpowiednik naszego Biura Ochrony Rządu, niemożliwe jest aby Marysię szukali funkcjonariusze zarówno ABW jak i UOP- u (tu ukłony w stosunku do ex-ministra MSW Pana kapitana UOP Bartłomieja Sienkiewicza- budowniczego urzędu, który stworzył z późniejszym pułkownikiem Wojciechem Brochwiczem, Konstantym Miodowiczem i Piotrem Niemczykiem, tą jednostkę a pułkownik Brochowicz pierwsze BSW, które pojawiło się w SG),rolą ABW jest zapewnienie Polsce bezpieczeństwa kontrwywiadowczego przeciwko agentom wywiadów cywilnych innych państw działającym na naszym terenie nielegalnie, rezydenci działają oficjalnie mają pełnić rolę agentów łącznikowych, inne zadania agencji to m. in. zapewnienie bezpieczeństwa teleinformatycznego dla kraju, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, politycznego, oraz zwalczanie zorganizowanych grup przestępczych zwłaszcza z zakresu kradzieży VAT-u i zapobieganie nielegalnemu obrotowi paliw, a także rozpracowywanie grup terrorystycznych na terenie Polski. Marysi też nie mogli poszukiwać funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, ponieważ dopiero w roku 2000 15 kwietnia doszło do realizacji pomysłu trzech funkcjonariuszy z ,,Narkotyków” Andrzeja Borka, Tadeusza Kotuły i Wojciecha Walendziaka aby połączyć Biuro Do Spraw Zwalczania Narkotyków i Biuro Do Spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej, Pan generał Adam Rapacki, uważany za twórcę CBŚ, był przeciwny temu połączeniu, dziś mamy CBŚP (Centralne Biuro Śledcze Policji),Wydziały ds. Przestępczości Zorganizowanej i Wydziały ds. Zwalczania Narkotyków, w niektórych komendach powiatowych jak KPP Biłgoraj zawieruszyła się nawet sekcja ds. Przestępczości Gospodarczej. Tak więc tu od znawców tej tematyki dostaje pan gwiazdki ujemne - ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆. Za okładkę i śliczne pęciny ozdobione czerwonymi szpilkami oddzielne gwiazdki (dodatnie) ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆
Cytaty, które mi się podobały i które chce tu przytoczyć (oj jest ich kilka):
Zacznę od kategorii erotyka, bo tu nie ma wywalonego seksu tylko lekka erotyka całkiem miła: ,,Oj Marysieńko, Marysieńko - próbował ją naśladować- okład to by mi się przydał, ale na całkiem inną część ciała i broń boże nie zimny. Ja i on marzymy o tym co najmniej od godziny” Ciekawe nadanie osobowości członkowi Marka, jakby jego penis był drugą osobą. [Marek do Marii] ,,Dewiza człowieka przełomu wieków to: dwadzieścia godzin pracy, dwie godziny snu, dwie godziny seku”. Sporo by się zgadzało, tylko jak my faceci zaśniemy to będzie 20 godzin pracy i 4 godziny sny, a seks oj żona znajdzie sobie kochanka. [Marek do Marii] ,,Dwie góry wydostały się na powierzchnię, a ich ostre szczyty jak włócznie atakowały dłoń Marka. Jego palce niczym ekipa taterników nieustępliwie dążyły do zdobycia wierchów, poszukując coraz to nowych dróg”. Jest to bardzo gustowny i wysublimowany opis pieszczenia przez Marka piersi Marysi, lekko erotyczny, a nie mocno pornograficzny
Kategoria bóg (specjalnie z małej) i diabeł:
,,Pan bóg pracuje za darmo, a ty bierzesz kasę- bez chwili namysłu palnęła Maria, dodając na zakończenie: - Piesku” Tak powiedziała Marysia do swojego adwokata, znów jest w niej coś erotycznego, to- piesku ←→ kotku, aj jaka ona jest wytrawna, jak wisienka… [Maria do swojego adwokata] ,,,,Spotkamy się w piekle”- zabrzmiały mu w uszach słowa listu odczytane przez Malojzę. Co ty możesz wiedzieć o piekle profesorze”. Cytat wyjęty z ,,Psów II- Ostatnia Krew” gdy Franz opowiadał młodemu co on może wiedzieć o zabijaniu bo to on zabił tych wszystkich bandytów [Przedstawiciele mafii między sobą o profesorze] ,,...Do tej pory stwierdzono jeden przypadek zmartwychwstania. I dobrze pan wie, że nie był to Tomahawk…” [pułkownik do Marka]
Kategoria dwulicowość: ,,...Chcesz teczkę odzyskać?!- z niedowierzaniem zapytał Malojza. - Jak? Napadniesz na klinikę? Porwiesz Kalickiego? - Oj Malojza Malojza- jęknął z udawanym zakłopotaniem Jerry. Ty lepiej nie myśl, za dużo tobie myślenie szkodzi. Nie masz i nie będziesz miał w tej dziedzinie sukcesów. Musimy zyskać na czasie. Na razie trzeba odpisać profesorowi, a ja zastanowię się jak odzyskać te dokumenty…” Można się już domyślić, że jest to kontynuacja i przeniesienie rozmowy pułkownika Jerzego Milewskiego na rozmowę Jerrego z Malojzą a teczkę dla niego (właściwie dla nich dr Jekylla & mr Hyda) ma odzyskać Maria Piech. Ten jest najciekawszy: ,,Profesor, którego uważałaś za swojego mistrza okazał się zwykłym bandytą. Facetem o podwójnej moralności, podwójnie skrzętnie ukrywanym życiu…”. Czy Marysia nie mogła powiedzieć dokładnie tego samego o pułkowniku Jerzym Milewskim, wystarczy zamiast profesor wstawić PUŁKOWNIK i mamy opis zarówno pasujący do profesora jak i do Jerrego [Marek do Marysi]
Kategoria polityka/etyka/psychologia:
,,Biednego choćby sobie gardło zdarł i tak nikt nie wysłucha. Bogaty tylko się skrzywi, a już wszyscy się spytają co się stało” [Marysia w myślach o ujawnieniu dokumentów po przejęciu spadku] ,,Gówno masz nie dokumenty!- wrzasnął Milewski.- Powinienem cię zastrzelić jak psa! - Zapraszam.- Marek z trudem utrzymywał spokój.- Co prawda kodeks Boziewicza odmawia chamom i bandytom prawa do honorowego pojedynku, ale czasy się zmienił…” I tu mamy średniowiecznego rycerza z jego kodeksami, jak powiedział o nim Pieczyński jeśli wszyscy pracownicy służb specjalnych w Polsce są tacy jak Marek to niech bóg ma w opiece ten kraj. [Marek ←→ Milewski] ,,Pić pierdolić, nie żałować, bieda musi pofolgować” [chyba Jerry] ,,Nie konia sprawa gdzie woźnica jedzie” [też chyba Jerry] ,,Jeśli wlazłeś w gówno porzuć nadzieję, że kąpiel pozbawi cię zapachu. Smród będzie się za tobą wlókł do końca życia” [Chyba Marysia do Marka o sytuacji w jakiej się znalazła] ,,...Nie myślę ja to wiem- oparł się dumnie.- To jest ciemnota, do której musisz mówić ich własnym językiem. Chcą wierzyć w bajki i cuda, więc musisz je opowiadać. Mamić mieszkaniami dla młodych, nowymi miejscami pracy, rozliczeniem winnych. Będą ci jedli z ręki…” idealne opisanie naszego społeczeństwa, zdebilałego przez brak czytania a atakowanego telewizją i programami na poziomie- oj ciężko tu pisać o poziomie, raczej upadku- ,,Trudne sprawy” czy ,,W-11” [Jerry do Michela] ,,...Kto? Wyborcy?! Facet, widać, że słabo znasz historię. Tu jeszcze nikt nigdy nie został rozliczony z obietnic wyborczych.Tu nawet aferzyści mogą spać spokojnie, pod warunkiem, że mają mandaty poselskie albo są społecznymi asystentami odpowiednio ustawionych posłów, immunitet poselski to najlepsza polisa ubezpieczeniowa”
[Jerry do Michela] czasem się jednak kogoś rozlicza zwłaszcza jeśli obiecuje nie dawać komuś resortu a potem wbrew zapewnieniom stawia tego człowieka na czele ministerstwa, ale prawda, że immunitet to najlepsza ochrona.
Teraz te dotyczące hrabiny Klonowskiej:
,,...Moi szefowie nalegają żeby ustalić kontakt bezpośredni w Krakowie- zaoponował. - Owszem, ale tylko z konsulem generalnym albo z ambasadorem. - Na razie to nie jest możliwe. - No to na razie macie nasz numer telefonu. Powiedz Wujowi Samowi, żeby się pośpieszył. Do widzenia- Klonowska wstała i narzuciwszy futro na ramiona, skierowała się do wyjścia, jednakże wróciła po paru krokach- Bądź tak uprzejmy i zapłać mój rachunek”- szapoba… [Klonowska do Pieczyńskiego]. ,,Pamiętaj Madzia, zawsze jest ktoś, dla kogo warto żyć. My jesteśmy szczęśliwi, bo mamy siebie i naszą córkę, ale zobacz co dzieje się wokoło. Ja będę cię kochał nawet po śmierci i będę tam z góry na ciebie patrzył, czy potrafisz to szczęście przekazać innym…” [Retrospekcje Hrabiny o jej mężu Maxie] ( tu się nasuwa śmieszność inicjałów u obu pat M.P/M.P, M.K/M.K). I ostatni bardzo piękny ,,Przeszłość to jak butelka po wypitym koniaku, chociażby był najstarszy i najdroższy, to jednak pusta nie ma żadnej wartości”... [Retrospekcje Max Klonowski do Hrabiny- swojej żony]

Początkowo można zgubić wątek ze wstępu o jakimś gwałcie dokonanym w 1972 roku przez jakiegoś Jurka, zapomina się o tym po prostu, dopiero dokonując głębszej analizy książki powraca: Jurek=Jerzy=Jerry. Mamy tu transformację jak w ,,Dziadach” Adama Mickiewicza… Gustaw----> Konrad…. Jurek----> Jerry. Można sobie napisać na dwóch kartkach porównania [Jerry: pragnący...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4975
4766

Na półkach:

Najpierw kilka słów o okładce.Od razu widać,że będzie Kraków,kobieta jako główna bohaterka i ten tajemniczy skalpel.
Co do fabuły, to zapowiada się nawet bardzo dobrze.
Kilku gangsterów chce wejść to polityki.Polska jeszcze nie jest w UE. Ale mamy tu pewną młodą i ambitną lekarkę.
Która dostaje pracę w pewnej krakowskiej klinice.
I odkrywa,że jej promotor,to nie do końca uczciwy człowiek.
Opinia moja o tej książce jest następująca:
Bardzo mi się podobała, mamy tu Kraków i okolice.
Dużo się dzieje,są wyraziste postacie.
Może mnie tylko drażnił mąż lekarki, troszkę zbyt pewny siebie i za bardzo cwaniakowaty.
Ale ogólnie fajne przeżycia literackie były.

Najpierw kilka słów o okładce.Od razu widać,że będzie Kraków,kobieta jako główna bohaterka i ten tajemniczy skalpel.
Co do fabuły, to zapowiada się nawet bardzo dobrze.
Kilku gangsterów chce wejść to polityki.Polska jeszcze nie jest w UE. Ale mamy tu pewną młodą i ambitną lekarkę.
Która dostaje pracę w pewnej krakowskiej klinice.
I odkrywa,że jej promotor,to nie do końca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

Jest to dobry debiut pisarski Jana Mostowika, który porwał się na tak trudny gatunek powieść sensacyjnej jakim jest political-fiction.
W mojej ocenie udało mu się napisać niezłą, ciekawa powieść o perypetiach młodego małżeństwa Marii i Marka Piechów, przypadkowo zaplątanych w brudne, mafijne interesy powiązane ze światem polityki.
Tytułowa Amatorka, to właśnie Maria - młoda i zdolna lekarka chirurg plastyczny, niezwykle błyskotliwa, odważna, stanowcza i zdecydowana, od której mogliby uczyć się agenci służb specjalnych. Kobieta ta ośmiesza szefów mafii, wyprowadza w pole funkcjonariuszy jednostek specjalnych i policji, znajduje wyjście z każdej opresji... Istny James Bond w spódnicy. Trochę to naciągane i nieprawdopodobne, ale wciąga.
Polecam tę lekturę, bo to kolejna warta przeczytania książka polskiego autora.

Jest to dobry debiut pisarski Jana Mostowika, który porwał się na tak trudny gatunek powieść sensacyjnej jakim jest political-fiction.
W mojej ocenie udało mu się napisać niezłą, ciekawa powieść o perypetiach młodego małżeństwa Marii i Marka Piechów, przypadkowo zaplątanych w brudne, mafijne interesy powiązane ze światem polityki.
Tytułowa Amatorka, to właśnie Maria -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2603
1656

Na półkach:

Ta książka jest doskonałym przykładem jak w koncertowy sposób można sknocić naprawdę ciekawy pomysł na powieść sensacyjną.
Według wydawcy "Amatorka" lokuje się w lubianym przeze mnie nurcie political-fiction. Niestety, moje zainteresowanie, rozbudzone dodatkowo przez obiecujący początek, z każdą kolejną przeczytana stroną coraz bardziej zmieniało się w rozczarowanie, a w końcu wręcz w zażenowanie.
Pan Mostowik nie tylko nie znalazł sposobu na interesujące rozwinięcie fabuły, ale też zupełnie nie poradził sobie z narracją, która jest chaotyczna i nie buduje żadnych emocji. Bohaterowie są sztuczni i kompletnie niewiarygodni, dialogi nadęte i pompatyczne, a całość po prostu obraża inteligencję przeciętnego zjadacza chipsów, co odbieram jako brak szacunku dla czytelnika.
Nie polecam, strata czasu.

Ta książka jest doskonałym przykładem jak w koncertowy sposób można sknocić naprawdę ciekawy pomysł na powieść sensacyjną.
Według wydawcy "Amatorka" lokuje się w lubianym przeze mnie nurcie political-fiction. Niestety, moje zainteresowanie, rozbudzone dodatkowo przez obiecujący początek, z każdą kolejną przeczytana stroną coraz bardziej zmieniało się w rozczarowanie, a w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
169
48

Na półkach: , , ,

"Amatorka" Jana Mostowika to powieść sensacyjna zaliczana do politican fiction. Akcja utworu rozgrywa się na początku XXI wieku. W podkrakowskiej rezydencji jednego z bossów mafijnych rodzi się pomysł kupienia partii politycznej. Maria- młoda i zdolna lekarka rozpoczyna pracę w ekskluzywnej, krakowskiej klinice. Przez przypadek dowiaduje się o mrocznych sekretach, które skrywa jej szef. Jedno zdjęcie i jedna podsłuchana rozmowa zmieniają jej życie w piekło. Staje się celem policji, mafii i służb specjalnych. Czy młodej kobiecie uda się ocalić życie i małżeństwo? Czy Marek znajdzie w sobie odwagę, by stanąć po stronie żony?

Uff. Przeczytałam jakieś 200 stron, a może lepiej napisać "wymęczyłam". Bo książka Mostowika jest tak męcząca, że mimo, iż z reguły staram się czytać książki do końca, nawet te, które niezbyt mi się podobają, to w tym przypadku byłam zmuszona zrobić wyjątek. Czekałam pół książki aż się coś wydarzy. A skoro nic się nie stało poddałam się. I niby ta książka ma się zaliczać do sensacji? Dobre żarty!

Sięgnęłam po tą powieść zachęcona rekomendacjami bibliotekarki. Trzeba przyznać, że prolog jest naprawdę intrygujący. Na pierwszych stronach mamy zapowiedź naprawdę niezłego kryminału. Tak naładowanych emocjonalnie pierwszych stron dawno nie czytałam. Ale na zapowiedziach niestety się kończy. A emocje jakich doznamy czytając prolog będą musiały wystarczyć nam na cały ciąg dalszy. Bo dalej jest juz tylko gorzej. Akcja, mimo swego potencjału okazuje się nudna i przewidywalna. Postaci są opisane w tak idealistyczny sposób, że aż wydają się być nienaturalne. Bo oto nasza główna bohaterka - inteligentna, młoda, piękna. Prawdziwa kobieta sukcesu, która zaczyna pracować w klinice profesora, którego od zawsze podziwia. Jakby tego było mało ma wspaniałego męża - przystojnego, inteligentnego, kochającego i również odnoszącego sukcesy w swoim zawodzie. Troszeczkę za słodko, nie uważacie? Ale w końcu dochodzi do wydarzenia, które już na zawsze odmieni ich życie.

Bohaterowie są jak już wyżej napisałam bardzo sztuczni. Ale to nie jedyne minusy. Jak na powieść sensacyjną brakuje tu napięcia, wydarzeń następujących po sobie w błyskawicznym tępie i ciągłych zaskakujących zwrotów akcji. Zamiast tego mamy przewidywalne pomysły niezwykle kreatywnego Jamesa Bonda w spódnicy. Ale to wciąż nie wszystko. Przez całą książkę raziła mnie wszędobylska patetyczność. Bo tutaj patetyczne jest wszystko - dialogi, bohaterowie, sytuacje. Autorowi zdecydowanie brakuje lekkości w pisaniu i kreowaniu ciekawych bohaterów. Przewidywalna i nudna powieść polskiego autora mnie nie zachwyciła. Nie polecam.

szeptywsrodciszy.blogspot.com

"Amatorka" Jana Mostowika to powieść sensacyjna zaliczana do politican fiction. Akcja utworu rozgrywa się na początku XXI wieku. W podkrakowskiej rezydencji jednego z bossów mafijnych rodzi się pomysł kupienia partii politycznej. Maria- młoda i zdolna lekarka rozpoczyna pracę w ekskluzywnej, krakowskiej klinice. Przez przypadek dowiaduje się o mrocznych sekretach, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
810
338

Na półkach:

Życie w państwie pokrętnego prawa. Wszyscy „biorą” i „piorą”. U władzy siedzą ludzie, którzy mają więcej na sumieniu niż niejeden stały bywalec zakładu karnego. Nie ma żadnych granic w szerzeniu się przekupstwa, łapówkarstwa i szantażu. Porządni ludzie padają jak muchy, uwikłani we własne, niezbyt czyste sprawki, zaszantażowani muszą grać, tak jak im „szara strefa” każe. Gdzie jest taki świat? To Polska, wchodząca w nowe tysiąclecie. Taką wizję przedstawił Jan Mostowik w swojej debiutanckiej książce „Amatorka”, wydanej przez Wydawnictwo Bliskie.
Główną bohaterką tej niewątpliwie sensacyjnej powieści, jest zdolna chirurg plastyczna, doktor Maria Piech. Młoda, zdolna, szczęśliwa. Jest żoną wspaniałego faceta, Marka Piecha, który działa w strukturach obronnych kraju. Dostaje atrakcyjną ofertę pracy w znanej klinice chirurgii plastycznej „Primum non nocere”, należącej do jej wykładowcy z akademii. Jednocześnie Marek zostaje wdrożony do specjalnej tajnej jednostki, która ma na celu uniemożliwienie największego mafijnego przekrętu, o jakim słyszała historia. Wszystko wydaje się idealnie układać młodym małżonkom. Ale licho nie śpi, a pomysłowość zorganizowanych grup przestępczych zdaje się nie mieć granic. Bo oto mafia wpada na iście diabelski plan. Bo przecież idealnie by było, gdyby boss i jego ludzie znaleźli swoje dyskretne miejsce, nigdzie indziej, jak na Wiejskiej. Wówczas mieliby i najwyższą władzę i dalej mogliby działać na granicy prawa, a nawet poza prawem, kryjąc wszystko pod płaszczykiem immunitetu poselskiego. Problemem może być jedynie wizerunek niektórych poszukiwanych członków mafii. Ale od czego są cuda chirurgii plastycznej? I tak oto los przyszłych posłów zbiegnie się z ambitną i wszędobylską doktor Piech. Która pozna znaczenie słów „znaleźć się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze”. A także z losem oficera wywiadu, Marka Piecha, który zostanie uwikłany w toczące się śledztwo i postawiony na granicy wiary. Bo komu właściwie ma wierzyć: swojemu przełożonemu, czy żonie? Która nawiasem mówiąc, znajdzie się w samym środku mafijno-politycznej rozgrywki.
Akcja toczy się błyskawicznie, doktor Maria Piech niczym Mata Hari jest szpiegiem, agentką, aktorką w jednym. Działa lepiej niż niejeden wyszkolony agent, czasami zaskakując odwagą, innym razem niesamowitym łutem szczęścia. Debiut Jana Mostowika to całkiem udana powieść sensacyjna z elementami political fiction, które wcale nie muszą być tak bardzo fiction. Chociaż czasami mało prawdopodobna, ale czyż nie takie czyta się i ogląda najlepiej? Kiedy bohater zawsze wychodzi cało z opresji, vide James Bond?
„Amatorka” to współczesna powieść łącząca elementy, o których wspomniałam wcześniej. To także dobra rozrywka, napisana wciągającym językiem. Chociaż czasami pewne wątki raziły, a dialogi były nie do końca prawdziwe, to historię przyswaja się błyskawicznie i tak samo wciąga w jej zawiłe ścieżki. Polecam, kolejna warta przeczytania powieść polskiego autora.

http://agnesscorpio.blogspot.com/2012/01/jan-mostowik-amatorka.html

Życie w państwie pokrętnego prawa. Wszyscy „biorą” i „piorą”. U władzy siedzą ludzie, którzy mają więcej na sumieniu niż niejeden stały bywalec zakładu karnego. Nie ma żadnych granic w szerzeniu się przekupstwa, łapówkarstwa i szantażu. Porządni ludzie padają jak muchy, uwikłani we własne, niezbyt czyste sprawki, zaszantażowani muszą grać, tak jak im „szara strefa” każe....

więcej Pokaż mimo to

avatar
563
310

Na półkach:

Słaba, najpierw zero akcji,słodnie pierdy, pózniej nie moznasie doczekac końca, po czym sie rozczarowujesz,ze poświęciłeś 3 wieczory dla tej ksiązki. Niby sensacja ale cienka, nudna,bez polotu jak mawiala polonistka.

Słaba, najpierw zero akcji,słodnie pierdy, pózniej nie moznasie doczekac końca, po czym sie rozczarowujesz,ze poświęciłeś 3 wieczory dla tej ksiązki. Niby sensacja ale cienka, nudna,bez polotu jak mawiala polonistka.

Pokaż mimo to

avatar
334
316

Na półkach:

Początek obiecujący, środek też, tylko później trochę za dużo sensacji, abstrakcji. Nie lubię, gdy wątki, które mogły się w naszym kraju wydarzyć brną w kierunku sensacyjnej fantasmagorii, a mogło być tak pięknie

Początek obiecujący, środek też, tylko później trochę za dużo sensacji, abstrakcji. Nie lubię, gdy wątki, które mogły się w naszym kraju wydarzyć brną w kierunku sensacyjnej fantasmagorii, a mogło być tak pięknie

Pokaż mimo to

avatar
155
37

Na półkach:

Historia może i ciekawa ale jak dla mnie napisana w kiepski sposób i bardziej mnie męczyła niż interesowała.
Raczej nie będę fanką tego autora.

Historia może i ciekawa ale jak dla mnie napisana w kiepski sposób i bardziej mnie męczyła niż interesowała.
Raczej nie będę fanką tego autora.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    81
  • Chcę przeczytać
    41
  • Posiadam
    17
  • Ulubione
    4
  • 2012
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Trochę sensacji
    1
  • Biblioteczka domowa III
    1
  • Moja biblioteczka pokojowa
    1
  • Polska
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Amatorka


Podobne książki

Przeczytaj także