Krótki wstęp o mnie: Moja pierwsza opinia, od dłuższego chciałam napisać chociaż jedną, ale wstyd mi gdzieś napisać, z powodu mojej problemy z gramatyki języka Polskiego. Od dziecka jestem słabosłysząca i noszę aparaty, zawsze miałam problem z językiem, chodziłam logopedy ale mało dało. Jedynie LEKARSTWO są właśnie KSIĄŻKI. Od 7 roku życia chodziłam do biblioteki i najczęściej czytałam z kategorii kryminału. Dobra, zmniejsza z tym i zwracając na temat książki.

Trafiłam książke, a raczej 2 tom w kiermaszu "tanio książki" w Ustronie Morskie. Chciałam przeczytać pokolei, więc zaczełam od "Dziewiątej runy". Oczywiście, książki nie było , jedynie formie ebooki w chomikuj.

Główny bohater jest (może i dokońca nie jest głównym) Hubert Meyer. Jest psychologiem śledczy i pomaga policji w całej polsce. Choć JA nie wiedziałam, że w Polsce są takich "profilerzy" (wiem, jedynie że FBI mają). Poszperałam informacje i takich zawód nie jest popularne i ponoć słyszałam, że tacy psycholodzy nie są mile widziani w komendacie policji. Wiadomo, że każda Miejska Policja powie, że sami poradzą bez niczej pomocy, takich jak jasnowidzenie, profiler itd.

Może od razu dodam co jest plusy a minusy, więc zatem:
Dwie plusy ode mnie:
1. Postacie: Jak mówiłam, Meyer nie tylko jest głównym bohaterem, ale również opisała różne role bohaterów i ich punktu widzenia. Postać Meyera jest rewelacyjna, rzadko jest w dobrym humorze ale jest bardziej poważny do nastawionej sprawy Niny Frank. Podkomisarz Kula, można powiedzieć, że to mój ulubiony postać , dlaczego ? Postać jest barwna, ma dobry poczucie humory i dba nie tylko obowiązki policyjny (jest szeryfem), ale i dbanie o policjantów i mieszkańców.
2. Formy pisania Bondy jest znakomity, choć dużo opisuje jak w stylu Reymonta. Każdy szczegół, na szczęście nie tylko o mieście czy bohaterowie, ale i jak pracują w policji. Również opisana wspomnienia/przeżycie Meyera - o swojej żonie, kochanki i dawnej pierwszej miłości z liceum o imieniu Kinga. Jak dla mnie jest dobry, przynajmniej dowiedziałam się o niego więcej. Mówiąc w krótkim zdanie: Miło sie czyta.

Minusy:
1. Dziennik Agnieszka vel Niny Frank jak dla mnie za DUŻO. Co 2 rozdziały pojawia sie pamiętnik Agnieszka - o kochance, sekty?, problemy rodzinne itd. Jak się pojawia ten rozdział to mi się odechciewa, zdarza się że szybko przewijam kartki aby przejść do strony, w trakcie śledztwa.
3. 2 ostatni rodziały ... zostawię bez komentarza. Choć Bonda mogła to odpuścić, ale cóż jak chciała, to chciała.

Ogólnie książka jest dobra. Mimo to POLECAM.

Krótki wstęp o mnie: Moja pierwsza opinia, od dłuższego chciałam napisać chociaż jedną, ale wstyd mi gdzieś napisać, z powodu mojej problemy z gramatyki języka Polskiego. Od dziecka jestem słabosłysząca i noszę aparaty, zawsze miałam problem z językiem, chodziłam logopedy ale mało dało. Jedynie LEKARSTWO są właśnie KSIĄŻKI. Od 7 roku życia chodziłam do biblioteki i...