Kieruje sie raczej pierwszym wrazeniem jakie wywiera na mnie tytul , nierzadko to okladka powoduje sie zaczynam sie blizej interesowac jakas ksiazka, na kolejnym miejscu stawiam autora bo jak wiekszosc czytelnikow mam swich ulubionach , co nie znaczy ze nie eksperymenuje z nowymi odkryciami. Kiedy te wszystkie kryteria zostaja spelnione szukam opini najczescie wlasnie tutaj na lubimy czytac nigdy nie sugeruje sie marketingowymi trikami bo te zazwyczaj sa przesadzone

Kieruje sie raczej pierwszym wrazeniem jakie wywiera na mnie tytul , nierzadko to okladka powoduje sie zaczynam sie blizej interesowac jakas ksiazka, na kolejnym miejscu stawiam autora bo jak wiekszosc czytelnikow mam swich ulubionach , co nie znaczy ze nie eksperymenuje z nowymi odkryciami. Kiedy te wszystkie kryteria zostaja spelnione szukam opini najczescie wlasnie tutaj...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Poszukuję ciekawych tytułów o miłości lub podróżach
Moi znajomi biorą nie długo ślub i chcą zamiast kwiatów książki a ja nie mam pomysłu
może coś podpowiecie?

Poszukuję ciekawych tytułów o miłości lub podróżach
Moi znajomi biorą nie długo ślub i chcą zamiast kwiatów książki a ja nie mam pomysłu
może coś podpowiecie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Głównie prestiż wydawnictwa, polecenie książki przez inną książkę lub tekst kultury, szczególnie w wypadku klasyki (ewentualnie autorytarnego znajomego). Blurby częściowo też, ale stosy narastają tak samoistnie, że właściwie nigdy nie jest to kluczowy element, ani w ogóle istotny. Szczególnie, że z rzadka kupuję książkę o której nigdy wcześniej nie słyszałem i którą znajduję w księgarni.

Głównie prestiż wydawnictwa, polecenie książki przez inną książkę lub tekst kultury, szczególnie w wypadku klasyki (ewentualnie autorytarnego znajomego). Blurby częściowo też, ale stosy narastają tak samoistnie, że właściwie nigdy nie jest to kluczowy element, ani w ogóle istotny. Szczególnie, że z rzadka kupuję książkę o której nigdy wcześniej nie słyszałem i którą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie, nie kieruję się tym przy wyborze książki. Odpowiednich pozycji szukam w bibliografiach książek, które mnie zainteresowały, pytam znajomych, albo czytam tutejsze recenzje. Niekoniecznie jest tak, że nie kupuję książek, które mają niskie notowania. Czasem z przekory czytam coś, co jest powszechnie uznawane za kiepskie. To trochę jak z filmami. Niektóre są tak beznadziejne, że można się dobrze bawić w pastwieniu się nad nimi.

Nie, nie kieruję się tym przy wyborze książki. Odpowiednich pozycji szukam w bibliografiach książek, które mnie zainteresowały, pytam znajomych, albo czytam tutejsze recenzje. Niekoniecznie jest tak, że nie kupuję książek, które mają niskie notowania. Czasem z przekory czytam coś, co jest powszechnie uznawane za kiepskie. To trochę jak z filmami. Niektóre są tak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

U mnie niestety funkcjonuje to na zasadzie "rozum swoje, serce swoje". Niby wiem, że nie powinnam się tym kierować, ale jeśli pojawia się nazwisko osoby, którą cenię i lubię, to chyba jednak ma to wpływ na mój wybór. Chciałabym być całkowicie odporna na reklamę, ale wiem, że to po prostu niemożliwe.

U mnie niestety funkcjonuje to na zasadzie "rozum swoje, serce swoje". Niby wiem, że nie powinnam się tym kierować, ale jeśli pojawia się nazwisko osoby, którą cenię i lubię, to chyba jednak ma to wpływ na mój wybór. Chciałabym być całkowicie odporna na reklamę, ale wiem, że to po prostu niemożliwe.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ciekawa sprawa, ponad 90% postów tutaj to deklaracje zupełnej niewrażliwości na blurby, a jednak wydawnictwa jakoś z nich nie rezygnują. Dziwne, prawda? To chyba tak, jak z deklaracjami typu "nie jem dużo" - gdy wyraźnie widać, że jest zupełnie inaczej.

Ciekawa sprawa, ponad 90% postów tutaj to deklaracje zupełnej niewrażliwości na blurby, a jednak wydawnictwa jakoś z nich nie rezygnują. Dziwne, prawda? To chyba tak, jak z deklaracjami typu "nie jem dużo" - gdy wyraźnie widać, że jest zupełnie inaczej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie zdarzyło mi się jeszcze taka sytuacja, aby przez taką "rekomendację" zakupić książkę. Przy zakupie nie kieruje się opinią innych. Biorę wedle własnego uznania.

Nie zdarzyło mi się jeszcze taka sytuacja, aby przez taką "rekomendację" zakupić książkę. Przy zakupie nie kieruje się opinią innych. Biorę wedle własnego uznania.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Mnie one śmieszą - te całe blurby często nie mają nic wspólnego z treścią książki. Prym wiedzie rekomendacja Stevena Kinga do 'Dziewczyny z pociągu', że zarwał całą noc przy tej książce. A ja się pytam, jakim cudem? :-D
Nie, zdecydowanie nie przekonuje mnie ktoś znany, że uważa daną powieść za cud świata. Ale często się z tego śmieję.

Mnie one śmieszą - te całe blurby często nie mają nic wspólnego z treścią książki. Prym wiedzie rekomendacja Stevena Kinga do 'Dziewczyny z pociągu', że zarwał całą noc przy tej książce. A ja się pytam, jakim cudem? :-D
Nie, zdecydowanie nie przekonuje mnie ktoś znany, że uważa daną powieść za cud świata. Ale często się z tego śmieję.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nigdy nie zwracam uwagi na to, czy ktoś sławny poleca daną książkę. Kieruję się krótkim opisem fabuły (byle bez wielu "spojlerów"), czasem patrzę na recenzje, ale tylko w wypadku wątpliwości co do wyboru. Mam konkretne preferencje, które eliminują większość najnowszych książek z listy "do kupienia" (m.in. lubię fantasy, ale bez wampirów, wilkołaków i romansów; może być mały wątek miłosny, ale nie powinien stanowić głównego tematu lektury.O wulgarnym języku nie wspomnę)... Przeżywam zawód, kiedy nie mogę znaleźć żadnej książki, a wszystko, co nabyłam, już przeczytałam albo nie mam ochoty tego teraz powtarzać. Jednak zawsze można sięgnąć po wersję w oryginale- nic nie jest lepsze od satysfakcji z ukończenia takiej książki ;) A jeżeli nie posiadam wydania w języku angielskim, ostatnią rzeczą, jaką zrobię, to szukanie po blurbach. "Polacy nie gęsi, swój język mają". Sama oceniam, czy coś mi się podoba, czy nie, sugestie innych nie są do tego potrzebne. W końcu mam swój język, ktoś zaprzeczy?

Nigdy nie zwracam uwagi na to, czy ktoś sławny poleca daną książkę. Kieruję się krótkim opisem fabuły (byle bez wielu "spojlerów"), czasem patrzę na recenzje, ale tylko w wypadku wątpliwości co do wyboru. Mam konkretne preferencje, które eliminują większość najnowszych książek z listy "do kupienia" (m.in. lubię fantasy, ale bez wampirów, wilkołaków i romansów; może być mały...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nigdy nie zdarzyło mi się kierować blurbami (nawet ich nie czytam, strata czasu), a do tego raczej nie zwracam też dużej uwagi na okładki. Kieruje się recenzjami na tej stronie oraz jeszcze jednej zagranicznej, a jeśli już czytałem książki jakiegoś autora i mi się podobały to po prostu zabieram się za następne i nawet nie sprawdzam recenzji.

Nigdy nie zdarzyło mi się kierować blurbami (nawet ich nie czytam, strata czasu), a do tego raczej nie zwracam też dużej uwagi na okładki. Kieruje się recenzjami na tej stronie oraz jeszcze jednej zagranicznej, a jeśli już czytałem książki jakiegoś autora i mi się podobały to po prostu zabieram się za następne i nawet nie sprawdzam recenzji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post