forum Oficjalne Aktualności
Agnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwać
Rodzina to nasza pierwsza przestrzeń do rozwijania umiejętności społecznych. To pod jej skrzydłami budujemy swoje poczucie wartości, kształtujemy osobowość. Jednak co w sytuacji, gdy rodzina jest dysfunkcyjna? Wspólnie z autorką sagi zastanawiamy się, jak rodzina, w której dorastaliśmy, wychowanie i zasady determinują nasze życie. Są wydarzenia, które skłaniają do powrotu do przeszłości, ale czy zawsze warto analizować to, co już minęło? Zapraszam do rozmowy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [48]
Lepiej te chore relacje zerwać, niż po 25 latach jęczeć, że on/ona zmarnowała mi życie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzypomniałaś mi coś. Jeden z pisarzy, których bardzo cenię, mawia/pisze: jeśli ktoś ci obiecywał, że będzie prosto, to albo kłamał, albo nie wiedział, co mówi. :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBez przesady, pompatyczne. Przewijanie niemowlaka lub sprzątanie kuwety kota aż takie trudne nie jest.... Np.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zapowiada się intrygująco. Świadomość tego faktu: Nie mamy wystarczających narzędzi, by skutecznie bronić się przed każdym nieszczęściem. Nie wygramy z przeznaczeniem. Czasami trzeba po prostu zacisnąć zęby i przeczekać. Nic nie trwa wiecznie, w każdym razie nie w życiu doczesnym. Dobre i złe chwile wzajemnie się ze sobą przeplatają, następują jedna po drugiej, tak jak pory...
Teraz, gdy świat tak pędzi ze wszystkim do przodu, czasami warto zwolnić, zatrzymać się na chwilę, poddać refleksji o życiu, jego przemijaniu. W książkach Pani Agnieszki (zresztą podobnie jak ja - nauczycielki w liceum) odnajduję spokój i taki przystanek od tego biegu nie wiadomo po co i za czym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Świat goni? A może to my gonimy? Przynajmniej niektórzy, bo pewien pan jakoś nie goni...
https://img8.demotywatoryfb.pl//uploads/202403/1710863184_ogzq1d_600.jpg
Cytat sam w sobie fajny, ale sposób w jaki umieszczono go w tekście, tzn. tuż po informacji o ślubie i jakichś animozjach rodzinnych sugeruje, że autor tego blurba chyba nie przeczytał go w całości. Ja wiem, że się czepiam, ale to przecież się nie łączy. Gdyby zaczęli blurba w ten sposób, a potem przeszli do fabuły to już połączenie łatwiej znaleźć.
Korzystałem z usług...
Kosztem innych osób? Mocne!
Terapeuci nie są Bogami, bez względu na to, co o sobie myślą, więc nie powinni swoim klientom udzielać prawa (sic!) na krzywdzenie innych ludzi.
Tak, kosztem innych osób. Ale proponuję w to dalej nie wnikać, bo widzę tutaj forumowy poziom zrozumienia, więc chyba nie ma sensu się dalej produkować ;-). Pozdrawiam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRodzina z książki jest zaburzona i w pewien sposób dysfunkcyjna i chyba każdemu z jej członków (a przede wszystkim obu córkom Juliana) przydałaby się terapia. Relacje między poszczególnymi członkami rodziny pozostawiają wiele do życzenia i działają destrukcyjnie na atmosferę jaka panuje w domu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBardziej od terapii przydałaby się zmiana, ale ludzie są istotami, które nie lubią zmian. Przywykają do cierpień i zła, bo standaryzacja zła jest zwykle wygodniejsza od nowego otwarcia, które wszak jest ryzykowne i jakie by nie było, na pewno wymusi zmianę sposobu życia, myślenia, zachowania. Jakkolwiek głupio to brzmi takie złe układy stają się po prostu strefą komfortu....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@Meszuge - zapewniam cię na podstawie własnej pracy zawodowej, że ZADANIEM (psycho)terapeuty absolutnie NIE JEST ani DORADZANIE (mylisz samozwańczych coachów z ludźmi, którzy UKOŃCZYLI Wydział Lekarski na kierunku psychiatria/psychopatologia) czy SUGEROWANIE GOTOWYCH ROZWIĄZAŃ, ani udupianie ludzi z otoczenia pacjenta/ klienta.
To MIT, jeden z miliona dotycz. pracy...
@failsafedb - świetnie ująłeś kwestię w ost. wpisie.
Szkoda, że mało ludzi zdaje sobie sprawę z tych ograniczeń, ram, z tego, czym jest ból psychiczny (i somatyczny, cielesny), spowodowany byciem w toxycxnym 'związku'...
@Melissa Tygrys Dziękuję ;-). Myślę, że wiele osób po prostu wolałoby aby "inni" tkwili w toksycznych związkach aby społeczna statystyka się zgadzała. Po prostu łatwiej jest się wypowiedzieć, że np. rozwody są złem jeśli jest się singlem lub kimś komu się akurat w małżeństwie nic nie dzieje niż zrozumieć, że ktoś inny może być w zupełnie innej sytuacji. A że żyjemy w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW Polsce(i nie tylko) wydaje mi się, że większym problemem jest, to że ludzie trwają w tym co ich krzywdzi "bo to rodzina", "bo jak odejdę, to jak on/ona sobie poradzi" ect niż nagminne zrywanie zdrowych relacji w związku ze zmianami społecznymi. Może nie jest tak, że człowiek zawsze musi czuć się dobrze, ale w relacjach nie powinien czuć się źle (jeśli nie spotyka nas coś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@NiegdyśNatalia Dobrze to ujęłaś. Właśnie o to chodzi w "kosztem innych". A jeszcze dodać do tego można jeden fakt: jeśli opuszczamy toksyczny związek to może druga strona w nowej sytuacji przestanie być toksyczna, bo coś w nas ją triggerowało i było wyzwalaczem zła. Zwykle jednak jest to bardziej złożone, bo trudno jedną decyzją uporać się z rozbudowaną siecią zależności...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTak, czasami ludzie po prostu na siebie źle działają (też z różnych przyczyn ) i relacja nie działa, a tworzą później Ci sami ludzie dobrze działające związki i przyjaźnie z innymi. Czasami warto walczyć o relację, bo rokuje, a czasami zamiast czas rany leczyć to rany wlecze i tylko przeciąga się zły stan w którym jest gorzej i gorzej. To bardzo indywidualne i warto mieć...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDokładnie. Każda sytuacja jest inna, ale w każdej warto mieć na uwadze także swoje dobro. Wszak póty dzban wodę nosi, póki mu się ucho nie urwie ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiegdyśNatalia Może trwają w tych związkach, bo to się w pewnym sensie jednak opłaci? To było 10 lat temu, ale czy cokolwiek się zmieniło? https://deon.pl/inteligentne-zycie/dlaczego-sie-godza-dlaczego-zostaja,239751
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMasz rację na pewno jest taka grupa osób i sama jak się zastanowię to mam takie w głowie, ale to chyba dość skrajne przypadki i trochę urządzanie się w 😅 sam wiesz gdzie i nie świadczy dobrze o zostającym Jeśli wyciągam korzyści z tego, że jestem w czymś toksycznym i zaspokaja to moją chęć jakiejś dominacji nad kimś albo nie odchodzę, bo np mam źródło finansowania z takiej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dziwne to wszystko... Masz prawo krzywdzić innych ludzi, by realizować swoje cele, bo... bo pani terapeutka tak powiedziała?
Ale sądzę, że klientom bardzo się to podoba i za to przecież płacą - za to, czyli za możliwość posługiwania się argumentem, że jej lub jemu taką postawę życiową sugerowała terapeutka.
Jestem egoistką? Tak, ale tak mi zaleciła psycholożka.
Przecież tu nie padły takie słowa... Nie krzywdzić, a odejść nawet gdyby ktoś czuł się przez to źle ( często ktoś będzie czuł się skrzywdzony rozstaniem, a bywa ono konieczne i w konsekwencji dobre dla dalszego życia obu stron). Terapeuci nie dają takich rad. Terapeuta to nie doradca personalny i nikt nie może radzić krzywdzenia drugiego człowieka. Troszkę o co innego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Dziadoszan A jesteś jeszcze dostępna? Chętnie ożenię się z kobietką, która pozmywa, ugotuje, posprząta, wypierze, wyprasuje i potem jeszcze ucieszy się jak usłyszy o sobie parę niemiłych słów... i która będzie cały czas miała na uwadze, że to jest dobre, właściwe, godne życie, bo przecież gdyby odeszła - to jest złe! - to realizowałaby jakiś swój pokątny cel, nie daj Bóg!...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie znam jeszcze tego cyklu, ale czuję się nim zainteresowana. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWczoraj zaczęłam czytać i muszę powiedzieć, że jak zawsze u Pani Agnieszki, akcja rozkręca się niespiesznie, ale wciąga od pierwszych stron. Staram się za szybko nie czytać aby móc się podelektować lekturą, gdyż Pani Agnieszka ma swój niepowtarzalny styl i klimat, który pozwala trochę zwolnić, wyciszyć się, zadumać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUwielbiam tę autorkę i jej styl pisania. Właśnie zaczynam czytać Sekrety domu Bille. Tom 1 a potem Sekrety domu Bille. Tom 2
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post