Ogromne wątpliwości wzbudza we mnie... przeszczep tasiemca. Owszem szczupła sylwetka jest nie tylko okazem piękna, ale i oznaką zdrowia, ale jestem przekonana, że istnieją o wiele bezpieczniejsze, logiczniejsze i zdecydowanie mniej obrzydliwe formy dbania o sylwetke. Tasiemiec rzekomo a życwić się tym co jemy i zżerać nas od środka pochłaniając tym samym nasze nadprogramowe kilogramy. Czy można taki sposób nzwać zdrowym? Zdecydowanie nie! Sama myśl o tym, że ogromny robal wije się w moim ciele i czeka jedzonko sprawia że mam na ciele dreszcze. Czy nie lepiej wziąć życie w swoje ręce i poprzez zdrowe nawyki, lepszy sposób odżywiania i aktywność fizyczna zacząć zmieniać swoje ciało. Czy może lepiej oddać swój los w paszczę wygłodniałego tasiemca i cieszyć się (wątpliwie) z wychodzonej sylwetki. Jak dla mnie to zdecydowanie najdziwniejszy i najgorszy spośród sposobów dbania o siebie....

Ogromne wątpliwości wzbudza we mnie... przeszczep tasiemca. Owszem szczupła sylwetka jest nie tylko okazem piękna, ale i oznaką zdrowia, ale jestem przekonana, że istnieją o wiele bezpieczniejsze, logiczniejsze i zdecydowanie mniej obrzydliwe formy dbania o sylwetke. Tasiemiec rzekomo a życwić się tym co jemy i zżerać nas od środka pochłaniając tym samym nasze nadprogramowe...

O matko. Mnie przeraża, że kobiety wszywają sobie jakieś złote nici w twarz! Jak można sobie robić taką krzywdę dla urody?! Kiedy pierwszy raz zobaczyłam jakiś reportaż w tv o tym to myślałam, że robią sobie jakieś żarty. Okazało się, że jest to bardzo popularne! Kobiety robią to podobno cyklicznie i stale polecają ten zabieg koleżankom. Podziwiam takie kobiety za odwagę ale jednocześnie uważam, że powinny pójść na jakąś terapie żeby przestały ingerować w naturalna urodę. Przecież każda z nas jest wyjątkowa i piękna, obojętnie w jakim wieku! 😊

O matko. Mnie przeraża, że kobiety wszywają sobie jakieś złote nici w twarz! Jak można sobie robić taką krzywdę dla urody?! Kiedy pierwszy raz zobaczyłam jakiś reportaż w tv o tym to myślałam, że robią sobie jakieś żarty. Okazało się, że jest to bardzo popularne! Kobiety robią to podobno cyklicznie i stale polecają ten zabieg koleżankom. Podziwiam takie kobiety za odwagę...

Powiększanie pupy, które przyszło do nas tym razem nie USA, ale z Ameryki Południowej, to moim zdaniem największa bolączka współczesnego świata piękna i urody. Kobieta ma mieć wąską talię, ale ogromny tyłek, który najlepiej upycha w za małe spodnie rurki, a na końcu robi sobie zdjęcie z boku, lub od tyłu i wrzuca je na FB, Insta czy Twittera. W Polsce ta chora moda dopiero się zaczyna, tymczasem na zachodzie po ulicach chodzą setki kobiet z nadmuchanymi pupami, które chętnie eksponują ten wątpliwy atut. Nie mogę patrzeć na młode dziewczyny, które pracują w weekendy w supermarketach, aby uzbierać pieniądze na operacje, czym oczywiście nie omieszkają pochwalić się w mediach społecznościowych. Mój mąż chętnie ogląda zdjęcia tego typu dmuchanych pup i za każdym razem powtarza mi, że też mogłabym sobie taką sprawić. Nie potrzebowalibyśmy wtedy stolika w salonie, bo mógłby przecież odłożyć swoje piwo na moją tylną część ciała. Co za oszczędność i wygoda!

Powiększanie pupy, które przyszło do nas tym razem nie USA, ale z Ameryki Południowej, to moim zdaniem największa bolączka współczesnego świata piękna i urody. Kobieta ma mieć wąską talię, ale ogromny tyłek, który najlepiej upycha w za małe spodnie rurki, a na końcu robi sobie zdjęcie z boku, lub od tyłu i wrzuca je na FB, Insta czy Twittera. W Polsce ta chora moda dopiero...

Ostatnio przeczytałam o mężczyźnie, który usunął swoje genitalia, ponieważ nie chciał indentyfikować się z jakąkolwiek płcią.
O ile w pewnym stopniu staram się rozumieć operacje zmiany płci, to pozbawienie swojego ciała atrybutów kobiecości czy męskości wydaje mi się nadużyciem i czymś czego nie potrafię zrozumieć.
Myślę, że wynika to nie tyle z orientacji seksualnej,co z głębokich zaburzeń i nieakceptacji własnego ciała.
Jak bardzo musi ten człowiek być zagubiony w tym świecie?

Ostatnio przeczytałam o mężczyźnie, który usunął swoje genitalia, ponieważ nie chciał indentyfikować się z jakąkolwiek płcią.
O ile w pewnym stopniu staram się rozumieć operacje zmiany płci, to pozbawienie swojego ciała atrybutów kobiecości czy męskości wydaje mi się nadużyciem i czymś czego nie potrafię zrozumieć.
Myślę, że wynika to nie tyle z orientacji seksualnej,co z...

Jestem kobietą, lubię dobrze wyglądać, czuć się dobrze we własnym ciele. Wiem, że wiele kobiet jest w stanie wiele poświęcić w zamian piękną twarz, idealne ciało. Próbujemy upodobnić się kobiet uznawanych za najpiękniejsze na świecie. Gonimy za kanonem piękna, staramy sprostać coraz to nowym „wymaganiom” narzucanych nam przez społeczeństwo, przez świat. Staramy się nie być „gorsze” od otaczających nas kobiet, bo jeszcze ktoś pomyśli, że o siebie nie dbamy. Jeśli przyjaciółka, ulubiona celebrytka, a nawet koleżanka z pracy za którą niespecjalnie przepadamy zafunduje sobie nowy zabieg o którym nie słyszałyśmy ale powiększy sobie usta, wiele kobiet też chce pokazać się z lepszej strony. Jak to mówią wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. Gorzej gdy w pędzie do idealnego wyglądu tracimy umiar. Jakiś czas temu trafiłam na artykuł o wycinaniu żeber. Zdziwiłam się nie wiedząc co jest „nie tak” z żebrami, że trzeba je usuwać. Wprawił mnie w osłupienie fakt, że kobiety wycinają żebra żeby ich talia była smuklejsza. Jestem tolerancyjna, nie oceniam wyborów innych ludzi ale to już jest nie do pomyślenia.Strach pomyśleć co będzie dalej. Co jeszcze można wyciąć w drodze do ideału ?

Jestem kobietą, lubię dobrze wyglądać, czuć się dobrze we własnym ciele. Wiem, że wiele kobiet jest w stanie wiele poświęcić w zamian piękną twarz, idealne ciało. Próbujemy upodobnić się kobiet uznawanych za najpiękniejsze na świecie. Gonimy za kanonem piękna, staramy sprostać coraz to nowym „wymaganiom” narzucanych nam przez społeczeństwo, przez świat. Staramy się nie być...

A ona znów to robi. Na każdej imprezie tylko cyka zdjęcia i godzinami sprawdza, który filtr jest najlepszy dla danej fotki. Dziecinada uzależniająca ją od telefonu.
Na imprezie powinna się bawić, a każde kolejna fota udowadnia, że atmosfera była do bani. Najwspanialsze imprezy, to te nie uwiecznione na papierze, a jedynie wypalone na dysku wspomnień. W końcu było tak fantastycznie, że nikt nie czuł potrzeby, aby sięgać po aparat (czy jakiegoś innego mordercę czasu).
Kiedy ta młodzież zrozumie, że rzeczywistość jest najwspanialsza, kiedy się w niej żyje, a nie jak się uwiecznia w kolejnych pozach "niby swobodnych".
Tak często sprawdza kolejno wszystkie opcje, że powinna mieć je wykute na pamięć i od razu znać najbardziej zadowalający efekt. Czy ona w końcu dostrzeże to, czego żadne zdjęcie nie uchwyci? Doceni kiedyś rzeczywistoś dokładnie taką jaka jest, a nie taką jaka mogłaby być?

A ona znów to robi. Na każdej imprezie tylko cyka zdjęcia i godzinami sprawdza, który filtr jest najlepszy dla danej fotki. Dziecinada uzależniająca ją od telefonu.
Na imprezie powinna się bawić, a każde kolejna fota udowadnia, że atmosfera była do bani. Najwspanialsze imprezy, to te nie uwiecznione na papierze, a jedynie wypalone na dysku wspomnień. W końcu było tak...

Nie to ładne, co ładne, ale to, co się komu podoba.

Wszystko jest dla ludzi. Medycyna estetyczna, zabiegi kosmetyczne, a nawet - o zgrozo - operacje plastyczne wykonywane tylko dla własnego widzimisię, a nie ze wskazań medycznych. Jeśli kogoś stać i nie boi się powikłań, to czemu nie? Nie mnie oceniać.

Pojawienie się takich usług nie bierze się z powietrza, ale jest skutkiem tego, co najbardziej mnie uwiera w tym kulcie urody: presji społeczeństwa i mediów, by być pięknym. Już nie można być sobą, mieć dwa kilo za dużo (bo po prostu, kurczę, lubię czekoladę), nie mieć rysów twarzy modelki (zatem przejść na dietę, która nam te rysy twarzy zmieni), wąskich ust i naturalnych włosów. Dziewczynkom wpaja się od najmłodszych lat, że inteligencja, poczucie humoru czy umiejętności sportowe mogą być tylko dodatkiem do piękna.I to jest coś, co wzbudza moje wielkie wątpliwości.

Nie to ładne, co ładne, ale to, co się komu podoba.

Wszystko jest dla ludzi. Medycyna estetyczna, zabiegi kosmetyczne, a nawet - o zgrozo - operacje plastyczne wykonywane tylko dla własnego widzimisię, a nie ze wskazań medycznych. Jeśli kogoś stać i nie boi się powikłań, to czemu nie? Nie mnie oceniać.

Pojawienie się takich usług nie bierze się z powietrza, ale jest...

Trzepoczące sztucznymi rzęsami kobiety, wampy z plastikowymi paznokciami, brązowe panienki w środku zimy są dla mnie karykaturą kobiety. Te zabiegi bije jednak każdy zabieg chirurgiczny. Np. odsysanie tłuszczu. Wbija się w ciało człowieka długie elektrody, porusza się nimi, jakby patroszyło się kurczaka. Produkt końcowy – woreczki z tłuszczem. Dla mnie to okaleczanie ciała, które widziałam około 20 lat temu. W międzyczasie doszło do zabiegu, który pobił wszystkie inne. Olivia Jones zdecydowała się na operację skrócenia sobie nóg. Dosłownie. Wycięto jej w dwóch nogach kilkanaście centymetrów kości. Olivia faktycznie była i nadal jest wysoka. Ponoć miała z tego powodu bóle kręgosłupa. Jak sama przyznała po operacji, lekarze wprowadzili ją w błąd, mówiąc, że to niegroźna operacja. Natomiast Olivia zdziwiła się, że rehabilitacja trwała kilka miesięcy. Praktycznie po operacji nie mogła chodzić. Potrzebowała pielęgniarzy, rehabilitantów. Dla lekarzy zabiegi takie stały się codziennością. Nie biorą pod uwagę faktu, że ktoś naprawdę może być nieświadomy, jak wygląda taka operacja i z czym ona się wiąże. Olivia to doskonały przykład. Mogła stać się kaleką do końca życia. Myślała, że od razu po operacji stanie na nogi. Lekarze byli świadomi ryzyka oraz potrzeby wielomiesięcznej rehabilitacji ale nikt nie mówił jej tego wystarczająco jasno. Przy takiej operacji naklejone rzęsy wydają się być bardzo niewinne. Prawdopodobnie prowadzą jednak właśnie w takim kierunku.

Trzepoczące sztucznymi rzęsami kobiety, wampy z plastikowymi paznokciami, brązowe panienki w środku zimy są dla mnie karykaturą kobiety. Te zabiegi bije jednak każdy zabieg chirurgiczny. Np. odsysanie tłuszczu. Wbija się w ciało człowieka długie elektrody, porusza się nimi, jakby patroszyło się kurczaka. Produkt końcowy – woreczki z tłuszczem. Dla mnie to okaleczanie ciała,...

Uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim ciałem, co zechce. Skaryfikować się, tatuować sobie gałki oczne, przebijać uszy karabinem maszynowym i co tylko wola. Jednak są pewne granice, które wytycza - no właśnie - nasze własne ciało.
Swego czasu głośna w Internecie była sprawa Sarah Burges, która dała swojej ośmioletniej córce, Poppy, voucher na zabieg liposukcji. Jakkolwiek uważam, że człowiek dorosły może robić co zechce, o tyle matki, które mają obsesję na punkcie robienia z dzieci księżniczek za cenę ich zdrowia, już nie. Poppy miała osiem lat, kiedy dostała voucher. Czy nie można było poczekać jeszcze dziesięciu, żeby sama sobie zdecydowała o tym, jak chce wyglądać i kim być?
Powiem więcej: RealSelf, strona, na której ocenia się produkty korygujące urodę, odnotowała ogromną popularność przy zabiegach wypełniania ust u dzieci i młodzieży. Pisał o tym m.in. Observer.

Uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim ciałem, co zechce. Skaryfikować się, tatuować sobie gałki oczne, przebijać uszy karabinem maszynowym i co tylko wola. Jednak są pewne granice, które wytycza - no właśnie - nasze własne ciało.
Swego czasu głośna w Internecie była sprawa Sarah Burges, która dała swojej ośmioletniej córce, Poppy, voucher na zabieg liposukcji. Jakkolwiek...

Mnie przerażają wszelkie ingerencje w wygląd, oprócz tych niezbędnych dla celów estetycznych lub zdrowotnych np. usuwanie blizn. Im bardziej chcemy dążyć do ideału tym bardziej zatracamy siebie, karmimy kompleksy i jesteśmy nieszczęśliwi. Poza tym oszukujemy siebie i innych. Potem budzimy się, patrzymy w lustro i widzimy obcą osobę. Czy warto? Moim zdaniem nie. Lepiej zadbajmy o swoją psychikę, bo botoks i sylikon jej nie naprawią.

Mnie przerażają wszelkie ingerencje w wygląd, oprócz tych niezbędnych dla celów estetycznych lub zdrowotnych np. usuwanie blizn. Im bardziej chcemy dążyć do ideału tym bardziej zatracamy siebie, karmimy kompleksy i jesteśmy nieszczęśliwi. Poza tym oszukujemy siebie i innych. Potem budzimy się, patrzymy w lustro i widzimy obcą osobę. Czy warto? Moim zdaniem nie. Lepiej...