(...) w drugim znaki interpunkcyjne wstawiane jak popadnie, znacznie częściej bez spacji lub po niej niż we właściwym miejscu.(...)
Przypuszczam, że powodem takiego rozwiązania (które sama czasem stosuję) jest ograniczona ilość znaków, których nie można przekroczyć. Owszem, wiem że naginam wtedy nawet nie gramatykę, a nie wiem jak nazwać tę dziedzinę (bo chyba to już pod interpunkcję nie podchodzi)- styl przyjęty w pisaniu na komputerze... Ale pierwsze słyszę, że są jakieś sztywne zasady co do spacji zawsze po przecinku czy kropce (ja tak piszę w opiniach, bo "tak się przyjęło", ale czy jest to jakaś reguła? Bo jeżeli bierzemy przykład z książek, równie dobrze można tak pisać, żeby tekst był wyrównany zarówno do lewej, jak i do prawej strony marginesu- co przy klawiaturze "qwerty" jest niemożliwe).

(...) w drugim znaki interpunkcyjne wstawiane jak popadnie, znacznie częściej bez spacji lub po niej niż we właściwym miejscu.(...)
Przypuszczam, że powodem takiego rozwiązania (które sama czasem stosuję) jest ograniczona ilość znaków, których nie można przekroczyć. Owszem, wiem że naginam wtedy nawet nie gramatykę, a nie wiem jak nazwać tę dziedzinę (bo chyba to już pod...

@KasiaKlaudia
Nie jestem pisarką, nie uważam się za taką, nie uważam się też za lepszą od innych uczestników konkursów, w tym i od Ciebie. Przepraszam, jeśli poczułaś się obrażona, ale nie było to moim celem, specjalnie nie wskazywałam, czyje prace uważam za niespełniające standardów, bo nie chodziło mi o to, że ktoś nie ma prawa startować lub że jakichś prac nie powinno się zgłaszać. Konkurs jest otwarty, róbta co chceta, każda praca zgłoszona ma prawo być ocenioną i docenioną.

Ale to jest podobno konkurs, nie loteria, więc wygrywać powinny prace lepsze. Lepsze prace, nie lepsi autorzy, bo to nie jest tak, że mamy jakieś swoje stałe poziomy i że jedni piszą zawsze dobrze, a inni zawsze marnie - każdy może mieć gorszy dzień lub chwilowy przebłysk geniuszu. I to powinno być oceniane, jakość konkretnej pracy, nie całokształt twórczości autora i jakieś jego cechy niezwiązane z bieżącą rywalizacją.

Gdybym była zawodową biegaczką, gdybym wystartowała w biegu z amatorami i gdyby któryś mnie na mecie wyprzedził, to nie oczekiwałabym medalu za to, że byłam faworytką, nie miałabym o jego brak pretensji do sędziów, ale do siebie - że się nie przyłożyłam, że zlekceważyłam przeciwnika, że przegrałam. Ale jakbym jednak ten medal dostała, to bym go nie przyjęła, bo świadczyłby o niekompetencji sędziów, byłby bardziej obrazą niż nagrodą.
A gdybym startowała jako amatorka wśród zawodowców, to byłoby tak samo. Gdybym dobiegła pierwsza, to wkurzyłoby mnie przyznanie medalu komuś innemu, a gdybym przegrała, to nie chciałabym medalu przyznanego z litości. Jeśli już, to mogłabym przyjąć medal pocieszenia, gdyby rzeczywisty zwycięzca został uczciwie za swój wyczyn nagrodzony, to ja mogłabym dostać nagrodę w innej kategorii, dla najlepszej z amatorek albo dla ostatniej na mecie, nieważne, ale nie ten, który przyznawany jest za zwycięstwo.

I uważam, że takie zasady powinny obowiązywać w każdej rywalizacji. Rozumiem, teksty literackie oceniać trudniej niż kolejność na mecie, ale jakieś kryteria oceny jednak istnieją. I chciałabym, żeby jury ich nie ignorowało, żeby naprawdę oceniali nasze prace tak, jak na to zasługują, a nie rozdawali książki byle jak i za byle co.

Nie czujesz się oszukana, kiedy wygrywa tekst w oczywisty sposób gorszy do Twojego? Uważałabyś swoją wygraną za uczciwą, gdyby ktoś wpadł na ten sam pomysł i wysłał swój tekst wcześniej od Ciebie, ale nagrody nie przyznano by jemu, a Tobie? Albo gdybyś zobaczyła tekst naprawdę ciekawy, wyjątkowy, napisany bezbłędnie i jeszcze do tego oparty na dobrym i oryginalnym pomyśle, a wygrałby Twój, może nie słaby, ale po prostu przeciętny i nie wolny od drobnych potknięć? Mi się takie sytuacje nie podobają niezależnie od tego, po której stronie stoję, czy dostaję nagrodę niezasłużoną, czy też dostaje ją moim kosztem ktoś inny. Ba, nie podoba mi się to nawet wtedy, kiedy w ogóle nie startuję! Bo chciałabym po zakończeniu konkursu przeczytać prace zwycięskie i nacieszyć oczy dobrą pisaniną, czyli ciekawymi pomysłami zapisanymi ładną polszczyzną. I widząc wśród zwycięskich tekst przeciętny lub marny chciałabym mieć uzasadnione przekonanie, że reszty czytać nie warto, bo reszta gorsza, ale widząc pięć tekstów świetnych byłabym zmotywowana do przeczytania reszty, wśród której mogłyby kryć się kolejne dobre, które po prostu nie zmieściły się na pudle.
No i oczywiście chciałabym, żeby poziom stale się podnosił, albo żeby się chociaż nie obniżał. Jak tego oczekiwać, jeśli dobre pisanie nie jest promowane, jeśli prace zwycięskie nie są wzorem tego, jak kolejne powinny być pisane?

Jeszcze raz: nie chodzi o to, że nie wygrywam, ja nawet chciałabym przegrywać, ale tylko pod warunkiem, że z lepszymi od siebie - bo to by znaczyło, że mam coś dobrego do poczytania i że mam się od kogo uczyć i szlifować własne umiejętności. Ale jak to loteria? To nie tylko startować, ale i czytać się odechciewa...
I chyba nie tylko mi, bo liczba użytkowników stale rośnie, a popularność konkursów utrzymuje się na względnie stałym poziomie, co więcej, daje się zauważyć znikanie uczestników, którzy kiedyś startowali często, a dziś już tego nie robią - mają ciekawsze zajęcia, czy to przestało mieć dla nich sens?

@KasiaKlaudia
Nie jestem pisarką, nie uważam się za taką, nie uważam się też za lepszą od innych uczestników konkursów, w tym i od Ciebie. Przepraszam, jeśli poczułaś się obrażona, ale nie było to moim celem, specjalnie nie wskazywałam, czyje prace uważam za niespełniające standardów, bo nie chodziło mi o to, że ktoś nie ma prawa startować lub że jakichś prac nie powinno...

@Beata-Chiara
Gdyby to było tylko zjadanie spacji, to można by to tak tłumaczyć. Sama nie stosuję, jak trzeba ciąć, to potrafię każde "dzisiaj" zmienić na "dziś" i gdzie tylko można szukać krótszych synonimów lub wycinać najmniej ważne fragmenty, a zachować poprawność, ale rozumiem, że pewne style stają się już dopuszczalne i tego bym się nie czepiała. Ale w przypadku, który tutaj skrytykowałam, wygląda to zupełnie inaczej! Wstawienie spacji przed przecinkiem w żaden sposób nie oszczędza liczby znaków, a jest zwyczajnym błędem. Odstęp po znaku przestankowym "się przyjęło", kiedyś nie było go nie tylko tam, ale i między wyrazami, ale wszystko to czasy bardzo odległe, teraz odstęp międzywyrazowy jest regułą, co do tego po znaku nie mam całkowitej pewności, ale też jest powszechnie przyjęty. Ale nigdy chyba nie było i obecnie na pewno nie ma w użyciu odstępu przed kropką lub przecinkiem. W użyciu poprawnym, bo w szybkiej pisaninie internetowej się zdarza. Ale jest błędem i jako taki powinien być zwalczany.

Co ma wyrównanie tekstu do klawiatury "qwerty"???????????

@Beata-Chiara
Gdyby to było tylko zjadanie spacji, to można by to tak tłumaczyć. Sama nie stosuję, jak trzeba ciąć, to potrafię każde "dzisiaj" zmienić na "dziś" i gdzie tylko można szukać krótszych synonimów lub wycinać najmniej ważne fragmenty, a zachować poprawność, ale rozumiem, że pewne style stają się już dopuszczalne i tego bym się nie czepiała. Ale w przypadku,...

Wiem o co Ci kolezanko chodzi... Przeczytalam teksy - o biszkopcie, ananasie, i cos tam jeszcze... Rozczarowana ogromnie.. Mnie dodatkowo rozczarowuje, ze na moja ksiazke czekam poltora miesiaca. Odpowiedzi z lcz marna - ehhh

Wiem o co Ci kolezanko chodzi... Przeczytalam teksy - o biszkopcie, ananasie, i cos tam jeszcze... Rozczarowana ogromnie.. Mnie dodatkowo rozczarowuje, ze na moja ksiazke czekam poltora miesiaca. Odpowiedzi z lcz marna - ehhh

Co ma wyrównanie tekstu do klawiatury "qwerty"???????????
Może dałam zły przykład... Chodziło mi o to, że wyrównać tekst do strony zarówno prawej, jak i lewej można jedynie pisząc w arkuszu Adobe czy innym programie tego typu. A chodziło mi o to, że książki zawsze są drukowane w ten sposób (stosuje się mniejsze/większe spacje, rozciąga litery, czasem jest to widoczne gołym okiem (jak się dobrze przyjrzeć).

(...)Odstęp po znaku przestankowym "się przyjęło", kiedyś nie było go nie tylko tam, ale i między wyrazami, ale wszystko to czasy bardzo odległe, teraz odstęp międzywyrazowy jest regułą(...)
Nie wiem czy dobrze rozumiem, kiedyś nie stosowano odstępów pomiędzy wyrazami?
Druga sprawa- pytam z ciekawości, nie pomyśl że to jakaś złośliwość czy t.p. W cytacie z Twojej wypowiedzi dałam wielokropki w nawiasach na początku i końcu cytatu (jako że jest on wyrwany z wypowiedzi). Czy i tam powinnam dać spację przed i po nawiasach? (Widzę, że znasz się na interpunkcji, a nauki nigdy za wiele).
Pozdrawiam.

Co ma wyrównanie tekstu do klawiatury "qwerty"???????????
Może dałam zły przykład... Chodziło mi o to, że wyrównać tekst do strony zarówno prawej, jak i lewej można jedynie pisząc w arkuszu Adobe czy innym programie tego typu. A chodziło mi o to, że książki zawsze są drukowane w ten sposób (stosuje się mniejsze/większe spacje, rozciąga litery, czasem jest to widoczne gołym...

Wyjustować tekst można w chyba każdym edytorze tekstu odrobinkę tylko ambitniejszym od notatnika, to jedna z podstawowych funkcji i jest rzeczą naprawdę wkurzającą, że nie tylko my nie możemy tego robić na LC (już nie chodzi o forum, tu można przeboleć brak formatowania, ale w opiniach zdecydowanie by się przydało, a jest tam okrojone jeszcze bardziej niż tu, bo nawet kursywy i pogrubienia nie da się stosować!), ale nawet góra tego nie stosuje, oficjalne teksty ukazują się w formie wysoce nieestetycznej! (Kiedyś było zgłaszane jako propozycja zmiany, dawno nie widziałam, pora przypomnieć...)

Książki zwykle są tak drukowane, ale zdarzają się wyjątki, a kiedyś nie były nawet wielką rzadkością, sama mam w domu sporo takich, z pamięci mogę podać "Władcę pierścieni", wydanie drugie:
Wyprawa [bookLink]61978|Wyprawa [/bookLink]Dwie Wieże [bookLink]61979|Dwie Wieże [/bookLink]Powrót Króla [bookLink]61980|Powrót Króla [/bookLink]

Mniejsze i większe spacje, rozciąganie liter (z tym się nie spotkałam albo nie zauważyłam) i rozciąganie odstępów między literami wewnątrz słowa, czyli wszystko to, co edytor robi automatycznie po wydaniu polecenia justowania tekstu, to tylko część tego, co się powinno robić. W tekście drukowanym te rozciągnięcia nie powinny być widoczne gołym okiem (niestety w wielu książkach są), a więc żeby je zminimalizować należy stosować przenoszenie wyrazów. (Jakbyś kiedyś próbowała, to zawsze zaczynaj od początku akapitu, nigdy od końca, bo każda zmiana wpływa na następne linijki!)


Tak, dobrze zrozumiałaś, były takie czasy, że nie było nawet odstępów między wyrazami. Ale to były czasy bardzo zamierzchłe, odstępu nie stosowano, bo jeszcze go nie wynaleziono, a później czasem dlatego, że szkoda było miejsca, chociaż wtedy to już pojawiały się jakieś zastępniki odstępu, np. kropka, tyle że nie na dole, a gdzieś w połowie wysokości wiersza. Całkiem bez odstępów były np. starożytne teksty greckie, ale kropkę to już nie pamiętam, gdzie widziałam - trzeba by poszukać.

Jeśli w tekście pojawiają się nawiasy, to całość, od nawiasu otwierającego do zamykającego, względem reszty tekstu traktowana jest jak pojedynczy wyraz. Czyli nawias otwierający, o ile nie znajduje się na początku akapitu, poprzedzamy spacją. Natomiast po nawiasie zamykającym możemy postawić dowolny, odpowiedni w danym miejscu znak interpunkcyjny i wtedy, jeśli przy normalnym stosowaniu po wyrazie nie poprzedzamy go spacją, to tak samo robimy po nawiasie (np. przecinek lub kropka następują po nawiasie od razu, bez spacji), jeśli natomiast nie stawiamy po nawiasie żadnego dodatkowego znaku, od razu po nim następuje jakiś wyraz, to wyraz ten poprzedzamy odstępem. Wewnątrz nawiasu przyklejamy początek i koniec zawartego w nawiasie tekstu do znaków otwierających i zamykających nawias, czyli nie stosujemy spacji po nawiasie otwierającym i przed zamykającym.
To chyba wszystko, co trzeba wiedzieć o spacjach w okolicach nawiasów.
W Twoim przykładzie oba nawiasy za bardzo kleją się do tekstu.
I to mi przypomina, że jednak istnieją okoliczności, w których nawias może się tak bez spacji przykleić. Wtedy, kiedy wstawiamy go nie w zdanie, a w słowo. W "normalnym" tekście coś takiego nie występuje, ale... można bawić się znaczeniami, można na początku wyrazu dodać w nawiasie "nie", można w środek wstawić jedną lub kilka liter i w ten sposób stworzyć niejako dwa alternatywne słowa, to pomijające zawartość nawiasu i to ze wstawionymi dodatkowymi literami, wyrazić w ten sposób, że w danym miejscu równie dobrze można zastosować tak jedno słowo, jak i drugie. No i są teksty urzędowe, w których spotykamy Pana(ią) - tam też nawias przyklejony do wyrazu.

A mojej znajomości interpunkcji nie przeceniaj, żadnym znawcą nie jestem, po prostu pamiętam jeszcze co nieco ze szkoły, a poza tym to stosuję bardziej zdrowy rozsądek niż ścisłe reguły, ale w razie potrzeby wiem, gdzie te reguły znaleźć, tylko nie jestem pewna, na ile aktualne, bo słownik poprawnej polszczyzny leżący w domu swoje najlepsze lata ma dawno za sobą :)
No i jak mam problem, to zwykle wymyślę taki, którego nie przewidzieli autorzy słownika. A do poradni PWN-u pisać mi się zwykle nie chce, zakładam, że prawdopodobny czytelnik mojego tekstu i tak na ewentualny błąd nie zwróci uwagi :)

Wyjustować tekst można w chyba każdym edytorze tekstu odrobinkę tylko ambitniejszym od notatnika, to jedna z podstawowych funkcji i jest rzeczą naprawdę wkurzającą, że nie tylko my nie możemy tego robić na LC (już nie chodzi o forum, tu można przeboleć brak formatowania, ale w opiniach zdecydowanie by się przydało, a jest tam okrojone jeszcze bardziej niż tu, bo nawet...

 [bookCover]61978|Wyprawa[/bookCover]  [bookCover]61979|Dwie Wieże[/bookCover]  [bookCover]61980|Powrót Króla[/bookCover]

Dziękuję, dobrze mi to wytłumaczyłaś☺. Może innych to dziwi, ale ja lubię uczyć się tego czego nie wiem (albo nie pamiętam) i nie wstydzę pytać.
Jeszcze tylko a propos tego fragmentu:
W Twoim przykładzie oba nawiasy za bardzo kleją się do tekstu.
Możesz napisać, o które konkretnie zdanie chodzi? Jeżeli dobrze zrozumiałam, to chodzi o ten nawias, gdzie tekst zaczyna się z wielkiej litery, jednak nie wiem czy Tobie też o to chodziło.
Pozdrawiam 😉

Dziękuję, dobrze mi to wytłumaczyłaś☺. Może innych to dziwi, ale ja lubię uczyć się tego czego nie wiem (albo nie pamiętam) i nie wstydzę pytać.
Jeszcze tylko a propos tego fragmentu:
W Twoim przykładzie oba nawiasy za bardzo kleją się do tekstu.
Możesz napisać, o które konkretnie zdanie chodzi? Jeżeli dobrze zrozumiałam, to chodzi o ten nawias, gdzie tekst zaczyna się z...

(...)Odstęp
Powinno być:
(...) Odstęp

regułą(...)
regułą (...)

Zarówno po nawiasie jak i przed wstawiamy spację, dokładnie tak, jak po i przed słowem, wyjątkiem sytuacje, kiedy po nawiasie wypada znak interpunkcyjny, wtedy stosujemy zasady odpowiednie dla danego znaku (np. przecinek bezpośrednio po nawiasie, bez spacji, ta dopiero po przecinku).

(...)Odstęp
Powinno być:
(...) Odstęp

regułą(...)
regułą (...)

Zarówno po nawiasie jak i przed wstawiamy spację, dokładnie tak, jak po i przed słowem, wyjątkiem sytuacje, kiedy po nawiasie wypada znak interpunkcyjny, wtedy stosujemy zasady odpowiednie dla danego znaku (np. przecinek bezpośrednio po nawiasie, bez spacji, ta dopiero po przecinku).

Ok, już rozumiem 😉. Dzięki za wyjaśnienie.

Ok, już rozumiem 😉. Dzięki za wyjaśnienie.

To nie jest "dlaczego", to mogłoby być co najwyżej "po co". Gdyby natura działała celowo :)
Na pytanie "dlaczego" odpowiedzią jest: bo naczynia krwionośne się zwężają i w palcach jest znacznie mniej krwi niż normalnie.

A teoria i tak jest mocno wątpliwa, badanie wskazujące na zależność przyczepności od pomarszczenia przeprowadzone było na niewielkiej grupie, a kolejne badania na większych grupach nie dały już podobnych wyników - wygląda na to, że pierwsze badanie było obciążone sporym błędem, miejmy nadzieję, że losowym, a nie wynikającym z próby dopasowania wyników do założonej teorii.

Co wydaje się bardziej prawdopodobne, to ograniczenie utraty ciepła. Końce palców są bardzo mocno ukrwione, krew krążąc rozprowadza ciepło po całym organizmie, woda ma pojemność cieplną znacznie większą od powietrza, a więc odbiera nam ciepło znacznie szybciej - obkurczenie naczyń krwionośnych tam, gdzie jest ich najwięcej i są najbardziej na wierzchu, pomaga lepiej zachować ciepło. Zauważ, że w zimnej wodzie wargi też się marszczą - a do chwytania chyba mało przydatne?

To nie jest "dlaczego", to mogłoby być co najwyżej "po co". Gdyby natura działała celowo :)
Na pytanie "dlaczego" odpowiedzią jest: bo naczynia krwionośne się zwężają i w palcach jest znacznie mniej krwi niż normalnie.

A teoria i tak jest mocno wątpliwa, badanie wskazujące na zależność przyczepności od pomarszczenia przeprowadzone było na niewielkiej grupie, a kolejne...

U mnie się mówi, że dojrzała kobieta ma skończone 18 z VATem :D

U mnie się mówi, że dojrzała kobieta ma skończone 18 z VATem :D