-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
-
ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Cytaty z tagiem "zaloty" [18]
[ + Dodaj cytat]Wyglądają na nieszczęśliwych, nawet przy tych przyjemnych zajęciach. Mają obwisłe, znudzone twarze, usta zaciśnięte w cienkie, posępne kreski. Nie mam pojęcia, jak wyglądały ich zaloty, ale musiały byc równie interesująca jak transmisja z turnieju kręglarskiego.
Niektórzy uczniowie płci męskiej podchodzą do kobiet, proszą o wspólny taniec, by pokazać, że stanowią odpowiednich partnerów do reprodukcji. Tańczą szybko, by zademonstrować, że nie są kalekami i nie mają genetycznych defektów do przekazania potomstwu. Demonstrują skoordynowane, pełne witalności ruchy, by zapewnić, że mogą zabezpieczyć kobietę podczas okresu ciąży. Zabezpieczyć kolejnych potomków, aż dojrzeją. Kobiety popisują się skórą i włosami, by ukazać się jako zdatne do życia, środowisko do zapłodnionego jaja, malują twarz by wyglądała jak najbardziej symetrycznie. Prawdopodobnie wydadzą na świat dużo żywych dzieci.
Erotyka wysuwa się na pierwszy plan w publicznych zabawach kayasa na wyspie Vakuta. Stroną aktywną są dziewczęta, które mają prawo napastować spacerujących po głównym placu odświętnie ubranych chłopców, kaleczyć ich muszlami, nożami bambusowymi, siekierkami, co jest formą pieszczoty kobiecej, równej naszym pocałunkom.
Twe powaby trzymaj dla siebie! Gardzę owocem twego ciała, co kusi chełpliwą przynętą! Nie trzeba mi twego chleba, nie trzeba mi twojej strawy, którą mi pragniesz dać! Bezecne twe jedziwo, choć boski dajesz mi obrok!
- O, moja miła siostro duszy! - zapiał histerycznie. Dziewczyna z wrażenia upuściła plastikowy koszyk z klamerkami. - Nie lękaj się, aniele! Pozwól, że rączęta twe ogrzeję pocałunkami miłości żarliwej! Nawet nie zdążyła zaprotestować, a panicz już przyssał się jej do zimnych, mokrych dłoni i zaczął cmokać jak opętany. - Tyś źrenicą oczu moich! Tyś promieniem nadziei mrok rozświetlającym! Tyś chwilą wytchnienia w znoju i bólu wszelkim! Ach, strudziłem usta daremnym użyciem! - zakrzyknął i mocno pociągnął dziewczynę, aż padła przed nim na kolana. - Do rzeczy. Marianno!... -
szepnął jej płomiennie wprost do ucha. - Kochanko niebiańska... usiądziesz mi na grobie?...
(...) w pogoni za kobietami z każdym rokiem, im dalej, tym mniej chodzi o kobietę jako taką, a bardziej o samą pogoń. Zakładając bowiem, że idzie o z góry skazane na niepowodzenie zaloty, można przecież co dzień zalecać się do niezliczonej ilości kobiet i w ten sposób ową pogoń uczynić pogonią absolutną.
Zapamiętaj sobie, chłopcze, raz na zawsze: nigdy, ale to nigdy, po trzykroć nigdy nie ośmieszysz się w oczach kobiety, jeżeli będziesz coś robił dla niej. Możesz wyczyniać najgłupsze historie. Rób, co ci się żywnie podoba - stawaj na głowie, gadaj duby smalone, pusz się jak paw, śpiewaj pod jej okienkiem, tylko nigdy nie rób jednego: nie bądź rzeczowy! Nie bądź rozsądny!
W zalotach dopuszczamy się przekłamań, trochę zataimy, troszkę nie dopowiemy na swój temat, wszystko po to, by zwiększyć szanse na przyciągnięcie kogoś, człowieka. Jeśli jednak tę propagandę uprawiamy, nie mając dostępu do siebie samych, pogrążeni w śpiączce, to chciałoby się zapłakać. Szczerze zapłakać nad fejkowym życiem, nad tą okrutnie poruszającą samotnością. Nad pustką, jaką skrywa barwa fasada. Nad otchłanią bólu, na której ciemnym dnie na pewno, zwinięta w kłębek, poleguje istota przynależna z natury do prawdy, miłości i światła.
Mężczyźni patrzą na kobiety na tym świecie na trzy sposoby, Gabrielu. Jak na wrogów, których trzeba pokonać. Jak na zdobycz, którą trzeba wygrać . Albo jak na ludzi. Radzę ci wybrać trzecie podejście, kochanie, żeby nie uznały cię za żadną z tych dwóch pierwszych rzeczy.