-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "wies" [110]
[ + Dodaj cytat]Coś takiego wydobywa ze wszystkich to, co najgorsze. Manham to małe miasteczko. A małe miasteczka rodzą małe umysły.
Nie byłem w najlepszym nastroju. (…) Problemem nie było to, że ojciec Grigorij był egzorcystą – na to byłem przygotowany. (…) Problemem była wieś. Nie lubię wsi. Niektórzy ludzie idealizują wiejski żywot, wierząc, że jest na swój sposób bardziej << autentyczny >> niż życie w mieście. Ja tak nie uważam. Uważam, że życie na wsi to życie w biedzie, orka na ugorze, nuda i klaustrofobia. Nie chcę się zaprzyjaźniać z sąsiadami i ożenić z kuzynką. Lubię pić mleko z kartonu, a nie z wymiona. Lubię szkło, asfalt, beton i strzeliste ściany wieżowców. Lubię anonimowość. Lubię alienację. Lubię mroczne, cuchnące moczem uliczki zawalone śmieciami, w których seryjny zabójca czeka na ofiarę. A wsie, z tymi krowami, traktorami, uprawami… cóż, czuję się tym wszystkim zaniepokojony.
Słyszy się często, że obojętnie, jak się człowiek na wsi ubiera. Co za głupstwo! Właśnie na wsi ludzie wszystko obserwują.
Owszem, używaliśmy czasu przyszłego, mówiliśmy, jak to będziemy mieszkać w chacie na wsi, jak ja tam będę pisał, albo kupimy dżipa i przemierzymy całą Australię. Powiedzenie "Kiedy będziemy w Alice Springs" stało się żartem, oznaczało kraj nigdy-nigdy.
Słuchaj, kurwa! Jeszcze raz powiesz do swojego >pan<, a dostaniesz w mordę. Jasne?
W Mieście, przez to, że jest w nim tyle domów,nikt nie może być tak strasznie malutki i oddalony, a mimo to widoczny, jak ludzie na wsi.
Ja myślałem, że on, jak do miasta przejdzie, to na ludzi wyjdzie, nauczy się czegoś... A to się zrobił gorszy wieśniak, niż był.
Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona Bogów zapomnianych
Ty plugawa świnio! W tej wsi to ja mam na to monopol.
Nie zapominajmy też o wioskach. W czasach, gdy po zamku królewskim w Windsorze biegał w obłędzie Jerzy III, myśląc, że jest poduszkowcem, a czasem pasternakiem, większość małych osad w Wielkiej Brytanii była siedliskiem strasznych chorób wyniszczających lokalne populacje. Obecnie są siedliskami bankierów inwestycyjnych i ich uroczych dzieci o imieniu Sophia.