-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "unicestwienie" [11]
[ + Dodaj cytat]Kiedy zobaczyłam pożar lasu, uświadomiłam sobie, jaki fascynujące jest ogień. Piękny. Ludzie lubią patrzeć na ogień, prawda? Potrafi niszczyć i zabijać, ale ludzie go kochają. Czyżby pragnęli własnego unicestwienia?
Którykolwiek podnosisz kamień - / obnażasz / tych, którzy potrzebują ochrony kamieni: / nadzy / splatają się znów. / Którekolwiek ścinasz drzewo - / wznosisz / leże, na którym / znowu tłoczą się dusze, / jak gdyby nie drżał / również ten / eon. / Którekolwiek wymawiasz słowo - / dziękujesz / unicestwieniu.
Oto więc inny unicestwiony pod ciężarem miłości: z tego unicestwienia czerpię niewątpliwą korzyść; kiedy tylko grozi mi jakieś przypadkowe zranienie (na przykład zazdrosna myśl), wchłaniam je we wspaniałość i abstrakcję miłosnego uczucia: znajduję spokój w pragnieniu tego, co jako nieobecne nie może już mnie ranić. Jednakże widok innego (którego kocham) w postaci w ten sposób pomniejszonej, ściśniętej, i jakby wykluczonej z uczucia, które wywołał, od razu sprawia mi ból. Czuję się winien i wyrzucam sobie, że go porzuciłem. I dokonuje się gwałtowna zmiana: staram się wyciągnąć go z unicestwienia, zmuszam się, by cierpieć od nowa.
...a może wystarczyło jej samotne spędzenie nocy w tym miejscu, sam na sam z własnym umysłem? Samotność potrafi dać się we znaki, skłonić do wniosku, że należy działać. Może gdybym wróciła, kiedy obiecałam, wszystko potoczyłoby się inaczej?
Lecz wobec braku nadziei z głębokiego letargu budzi się w nim złość, która nie dba o życie i śmierć. Sama jest dla siebie pożywką i usuwa wszystko, co znajdzie się na jej drodze. Utrzymuje się, tli się niczym ogień, który coraz bardziej się rozpala, aż w końcu staje się tak potężny i okrutny, że pochłania sam siebie i się unicestwia.
Czas jest seryjnym mordercą. Zabił tysiące pokoleń, zburzył dziesiątki cywilizacji. Wymordował dzieci, którymi byliśmy, zdegradował starością nasze ciała. Bezkarny i obojętny w unicestwianiu wszystkiego, co żyje, a nawet tego, co martwe - sam decydując, co na zawsze wrzucić w niepamięć. Nie można się przed nim schować ani uciec, chyba że w kosmos, ale i tam nas dorwie, tyle że później. To czas jest władcą świata, okrutnym i bezwzględnym.
Zostać zniszczonym to jedno, a on przynajmniej się nie poddał.
Zaczynałam zauważać konflikt między tą częścią mnie, która wpadała w rozpacz, widząc, jak celowo niszczę swoje ciało i stopniowo pozbawiam je sił, i tą częścią mnie, która właśnie do tego dążyła. Siły, pieniądze, czas - pozbawić się czegoś i całkowicie czemuś poświęcić. Zdarzały się chwile, w których wydawało mi się, że to mnie oczyszcza. Jak długo dostawałam coś w zamian za swoje trudy, mogłam korzystać z poczucia, że to właśnie nadaje mojemu życiu sens.
I głębokimi haustami napawał się cierpkim powietrzem sztuki, surową radością twórcy, który musi oddać się do granic unicestwienia, który święte szczęście wolności odnajduje tylko w żelaznym poskromieniu wszelkiej samowoli, a spełnienia zaznaje tylko w ascetycznym posłuszeństwie wobec poczucia prawdy.
[Shugen]Wyrżnę wszystko. co tu żyje, i to tak, by cierpiało jak najbardziej. [str. 47].