-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "poddanie" [14]
[ + Dodaj cytat]Nie pozwól im wygrać... Jeśli zrezygnujesz ze skrzydeł, z czego jeszcze będziesz musiała potem zrezygnować, ponieważ ktoś ci powie, że jesteś tylko domową czarownicą?
Łzy popłynęły po jej policzkach, uznała los, o którym wiedziała od dawna.
Poddanie oznacza czasem rezygnację z próby zrozumienia i polubienie stanu niewiedzy.
Jakby ludzie nie mogli zapanować nad rzeczami, które istniały-nie-istniały własnym złośliwym istnieniem, wymykającym się z ludzkich rąk. Zaczarowana siła tych rzeczy była taka, że wszyscy czuli się bezradni wobec ich samoczynnego prawa powstawania i zaniku i nie umieli tej samowoli ani złamać, ani ujarzmić.
Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. (1 Piotra 2:18)
Zgoda na cierpienie jest podrożą w śmierć. Spotykając się z głębokim bólem, pozwalając mu zaistnieć, uważnie weń wnikając- świadomie wkraczasz w śmierć. A kiedy już taką właśnie śmiercią umrzesz, stwierdzasz, że śmierci nie ma- nie ma więc czego się bać. Tylko ego umiera. Co by było, gdyby któryś z promieni słonecznych zapomniał o swojej nierozerwalnej więzi ze słońcem i wmówił sobie, że musi walczyć o przetrwanie, stwarzając dla siebie niezależną od słońca tożsamość i kurczowo jej się czepiając? Czyż śmierć takiej ułudy nie byłaby ogromnym wyzwoleniem?
Przegrywa się tylko wtedy, gdy człowiek się poddaje - rezygnuje z woli walki, człowieczeństwa albo jednego i drugiego.
Ludzie albo zbyt banalni, albo dają się tresować. Każdy z nas ma skłonność do poddawania się cudzym rozkazom. Jeśli człowiek się raz zgodzi ... koniec! W końcu dochodzi do tego, że jesteśmy niewolnikami cudzych zachcianek i już nie umiemy inaczej.
Z początku pokusy były wątłe i nieśmiałe, ledwo napomykały, o co mi naprawdę chodzi. Ale stopniowo stawały się śmielsze, wyraźniejsze, lizały mi palce stóp, łaskotały dłonie, bezczelnie mnie wołały, ciągnęły bezwstydnie za rękaw.
Nigdy nie ufaj nikomu, kto strachem wymusza posłuch.