-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "młodzież" [93]
[ + Dodaj cytat]Dorośli oceniają młodzież przez własny pryzmat. Nie rozumieją, że nasze życie, choć piękne, spokojne i dostatnie, jest również pełne smutków. Należą one jednak do innej kategorii niż te sprzed pół wieku. Nasze krzyki odbijają się od ściany, bo uważani jesteśmy za niegodnych uwagi, za dzieci komputerów, za niewdzięczną młodzież. I dorośli mogą sobie mówić, co chcą, nie zgadzać się z tym, myśleć, że przesadzam, ale niech czasem posłuchają swoich dzieci. To też ludzie.
Na całym świecie młodziak w stopniu coraz mniejszym utożsamia się ze swą ojczyzną i swoją płcią, a w coraz większym z grupą kulturalną
Nasze tradycje trzeba przekazywać młodzieży, by miał je kto kultywować, gdy nas zabraknie. Pamięć o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa powinna trwać. Nie dlatego, żeby pielęgnować jakieś resentymenty ale po to, by tragiczne wydarzenia, których byłem świadkiem, nigdy się nie powtórzyły.
Prawda o nich musi być powiedziana do końca, a ofiary zbrodni należycie upamiętnione. To warunek wszelkiego pojednania.
Bliźniacy zweryfikowali swoje zdanie o hipisach, a Beniamin wysunął przypuszczenie, że ci ludzie Wybrali pewien rodzaj odpoczynku". Mimo to wolał, żeby młody Kevin się z nimi nie zadawał. Słońce zachodziło zielonkawo, kiedy chłopak wtoczył się na ogrodową ścieżkę, wpadł do kuchni ze szklistym, nieobecnym wzrokiem i cisnął żółty kask motocyklowy na fotel bujany.
- Piłeś? - spytał Beniamin.
- Nie, wujku. - Kevin uśmiechnął się od ucha do ucha. - Jadłem grzyby.
Nie można nas winić za pustkę duchową, za Spidermana, hamburgery, SMS-y i internet. Taki zastaliśmy świat i po swojemu go rozwijamy.
Ruchoma perspektywa” (Hughes) młodzieży akademickiej w karierze oznacza rozwój jej kariery na drodze osobistego zaangażowania. Wysiłek samookreślenia w karierze jako proces „stawania się” oraz krystalizowania tożsamości zawodowej, biorąc pod uwagę dynamikę zmian szczególnie aktualizowaną w karierach „bez granic”, wydaje się dla młodzieży akademickiej wchodzącej do świata pracy raczej stanem trwałym niż przejściowym.
Powstanie Warszawskie wymuszone zostało przez młodzież, zdecydował urazowy, pozaracjonalny stan psychiczny tej młodzieży przez cztery lata wyczekującej w konspiracji na moment otwartej, decydującej walki. Pamiętam doskonale, że po wybuchu Powstania nastrój średniego i starszego pokolenia mieszkańców Warszawy daleki był od entuzjazmu (w tej materii polecam również trafne obserwacje zawarte w książce Michała Rusinka “Z barykady w dolinę głodu”). O losie Warszawy, jej skarbów historycznych, kulturalnych, materialnych oraz o wielu innych doniosłych sprawach zdecydował tu samowolnie (jak w Powstaniu Styczniowym) stan uczuciowy bynajmniej nie najliczniejszej grupy jej mieszkańców.
(...)dopóki młodzi ludzie będą mówić, że wierzą w siłę i przemoc, to nic na lepsze się nie zmieni.
Ci młodzi ludzie nie mieli żadnych życzeń, żadnych przekonań, a co dopiero ideałów, nie dążyli do zdobycia żadnego zawodu, nie interesowały ich ani wpływy polityczne, ani szczęśliwa rodzina, ani dzieci, ani zwierzęta domowe, ani ojczyzna, nie ciągnęło ich ani do przygód, ani do rewolt, ani też do spokoju czy do tradycji. Poza tym przestali postrzegać przyjemność jako jakąś wartość: czas wolny i nie wolny były jednakowo nużące i różniły się w pierwszej linii tylko tym, czy pieniądze się przy tym zarabiało, czy wydawało. Hobby do zabijania czasu były niepotrzebne, bo czas przemijał i tak sam z siebie. Telewizja była nudna, scena literacka martwa, w kinie cały czas leciały od lat trzy czy cztery warianty różnych filmów. Dyskoteki były czymś w sam raz dla miłośników głupoty i złej muzyki, a do Szostakowicza nie dało się tańczyć. Ta młodzież przestała się interesować przemysłowo kreowanymi modami, osobowościami, sylwetkami bohaterów i obrazami wrogów. Mniej niż jakakolwiek generacja przed nimi tworzyła generację. Po prostu byli tu - klan przejściowej epoki. Przynajmniej, pomyślał Smutek, nie maszerują. Jeszcze nie.
- A co mówi Paweł?
- Nic. Tylko, że jedzie w drelichowych spodniach, a tu mróz, i że szalika za nic nie włoży, bo tego nikt już nie nosi, i żebym mu uszyła flanelowy pokrowiec na gitarę, bo on ją musi zabrać, i boi się, żeby mu się nie przeziębiła.