-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "batman" [28]
[ + Dodaj cytat]See, there were these two guys in a lunatic asylum... and one night, one night they decide they don't like living in an asylum any more. They decide they're going to escape! So, like, they get up onto the roof, and there, just across this narrow gap, they see the rooftops of the town, stretching away in the moon light... stretching away to freedom. Now, the first guy, he jumps right across with no problem. But his friend, his friend didn't dare make the leap. Y'see... Y'see, he's afraid of falling. So then, the first guy has an idea... He says 'Hey! I have my flashlight with me! I'll shine it across the gap between the buildings. You can walk along the beam and join me!' B-but the second guy just shakes his head. He suh-says... He says 'Wh-what do you think I am? Crazy? You'd turn it off when I was half way across!
-"Widzisz, Batman to co innego. Jest śmiertelny. Ryzykuje prawdziwe życie. A Superman musi się tylko wystrzegać kryptonitu. Wielka mi rzecz. Superman niczego się nie boi, ponieważ z wyjątkiem kilku bardzo szczególnych okoliczności, w których może się zetknąć z tym głupim minerałem, nigdy nic mu nie zagraża. Batman natomiast ma te same słabości, co my wszyscy, więc odczuwa też takie same lęki. I dlatego jest najodważniejszy. Bo musi je przezwyciężyć i walczyć, chociaż wie, jakie to niebezpieczne. O to mi właśnie chodzi: im więcej masz do stracenia, tym większa twoja odwaga, jeśli pokonasz strach. I dlatego Batman stoi ponad Supermanem".
Odkąd Sam porzucił ambicję zostania superbohaterem i schował maskę Batmana do szafy, zmienil się w obsesyjnego pożeracza książek, zabijającego wszystkie moje argumenty za pomocą naukowych faktów.
Gdyby stał się kimś innym, w zasadzie można by przyjąć, że nic mu nie zagrozi. Nie zastanawiając się wiele, włożył rękę do kieszeni płaszcza i wyjął z niej to, czego szukał. Maskę stracha na wróble, z której korzystał przy okazji psychologicznych doświadczeń. Naciągnął ją sobie na głowę i...
Poczuł, jak coś się w nim zmienia. Poczuł, jak Jonathan Crane kurczy się, maleje i prawie zupełnie znika. Poczuł, jak rośnie w nim inne ja, wypełnia go, przejmuje nad nim władzę.
W pewnym momencie ty, taki sam ty, z tymi samymi procesami myślowymi, urodzisz się w bogatej rodzinie. Twoi rodzice zostaną zabici, a ty postanowisz walczyć z niesprawiedliwością. Tak się stało. Tak się stanie. Prosiłeś o pocieszenie? Cóż, kiedy dopadnie cię strach przed śmiercią, kiedy nadejdą mroczne myśli, spojrzysz odważnie w ciemność i powiesz jej: "Nie będę cię słuchać, bo jestem nieskończonymi Batmanami".
Takie było to miasto nocą, pełne zagubionych dusz i ulicznych śmieci, które gdzie indziej chowa się w cieniu albo zmiata do rynsztoków. Ale Gotham było zbyt duże i wymykało się spod jakiejkolwiek kontroli. Tutaj handlarze narkotyków i prostytutki, krętacze i narkomani byli najbardziej widoczni. Tutaj cienie i rynsztoki przejmowały władzę.
Co można zrobić z takim tłumem?
No cóż, Dżoker doszedł do wniosku, że czas już ich wszystkich zabić.
Raz jeszcze odezwał się do mikrofonu.
- Teraz uwolnię was, mali ludzie, od brzemienia waszego nieudanego i bezużytecznego życia. Ale, jak mawiał zwykle mój chirurg plastyczny - jeśli musisz odejść, odejdź z uśmiechem.
- Posłuchaj, Jack. Ubijemy interes.
Pistolet nie drgnął.
- Jack? Jack nie żyje, przyjacielu. Możesz mnie nazywać Dżokerem.
Potem ,,Dżoker" zdjął płaszcz i kapelusz. Grissom pożałował, że to zrobił. Trudno było w nim rozpoznać Jacka Napiera. Miał kredowobiałe ciało i włosy zielone jak sztuczna darń. Ale najstraszliwiej wyglądały usta. Coś się musiało stać w czasie wypadku. Jack miał wargi zbyt czerwone w stosunku do reszty skóry i wykrzywione w nigdy nie znikającym grymasie uśmiechu.
- Jak widzisz - powiedział - teraz jestem dużo szczęśliwszy.
Zachichotał. Naprawdę zwariował...
Jest tylko jeden gwarantowany sposób, aby zyskać pewność, że każdy chce tego samego co ty
Religia.