cytaty z książek autora "Jeanette Winterson"
Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje.
Niedawno nauczyłam się, że zakochać się to być zmuszaną do spacerowania z zawiązanymi oczami po krawędzi burty. Byłam zmęczona ciągłym balansowaniem. Jedno potknięcie i pochłonie cię huczący bezmiar.
Nie ma sensu kochać kogoś, obok kogo można się budzić rano jedynie od przypadku do przypadku.
Możliwe, że wszystkie romanse tak wyglądają: nie są umową między równorzędnymi partnerami, ale wybuchem marzeń i pragnień, które nie znajdują ujścia w codziennym życiu.
Cóż może być bardziej upokarzającego od odkrycia, iż obiekt naszej miłości nie jest jej wart?
Facet to coś więcej niż penis. Niewiele więcej, ale jednak.
Więc co zabija miłość? Jedna jedyna rzecz: Zaniedbanie. Gdy nie dostrzegam cię, kiedy przede mną stoisz. Gdy nie myślę o drobiazgach. Gdy nie poszerzam dla ciebie drogi, nie nakrywam dla ciebie do stołu. Gdy wybieram cię z przyzwyczajenia, a nie pożądania, przechodzę bezmyślnie obok kwiaciarki. Zostawiam nie umyte naczynia, nie pościelone łóżko, lekceważę cię rano, wykorzystuję w nocy. Muskam wargami twój policzek, choć mam nieprzepartą ochotę na kogoś innego. Wypowiadam twoje imię, nie słysząc go, w przekonaniu, że jest moją własnością.
Miłość domaga się ekspresji. Nie usiedzi długo bez ruchu, w milczeniu, grzeczna, skromna, jak mysz pod miotłą, nie.
Szczerze mówiąc, nie widzę potrzeby czytania linijka po linijce. Ani w ten sposób nie myślimy, ani nie żyjemy.
-Jak by pan zdefiniował psychozę?
Napisał to ołówkiem na kartce papieru: "Psychoza: brak kontaktu z rzeczywistością." Od tego czasu staram się dowiedzieć, czym jest rzeczywistość, żeby móc nawiązać z nią kontakt.
Proza i poezja to dawki lekarstw. Uzdrawiają to pęknięcie, któremu ulega wyobraźnia z winy rzeczywistości.
Mnie, pozbawionemu obiektu miłości, pozostała natura jeża, tak więc ukryłem swoje serce pośród liści
Swego czasu byłam niepoprawną romantyczką. Nadal jestem niepoprawną romantyczką. Kiedyś wierzyłam, że miłość to najwyższa wartość. Nadal wierzę, że miłość to najwyższa wartość. Nie spodziewam się, że będę szczęśliwa. Nie wyobrażam sobie, że znajdę miłość, cokolwiek to oznacza, albo że ona mnie uszczęśliwi, jeśli już rzeczywiście ją znajdę. Nie uważam miłości za odpowiedź czy rozwiązanie. Myślę o miłości jako o żywiole równie silnym jak słońce, równie potrzebnym, równie bezosobowym, równie gigantycznym, równie niemożliwym, który i spala, i ogrzewa, który powoduje suszę, i daje życie. A kiedy się wypala, jego planeta też umiera.
Nikt nie może nakazać miłości ustawowo. Nie można jej rozkazywać ani pochlebstwami namówić do służby. Miłość należy do siebie samej, głucha na błagania i niewzruszona wobec przemocy. Miłości nie można negocjować. Jedynie miłość jest silniejsza od pożądania i jest jedynym prawdziwym powodem oparcia się pokusie. Są tacy, którzy twierdzą, że przed pokusą można się zabarykadować w domu. To ci sami, którzy sądzą, że zabłąkane pragnienia można wypędzić z serca jak przekupniów ze świątyni. Może można, jeśli dniem i nocą myślisz o swoich słabych punktach, nie patrzysz, nie wąchasz, nie marzysz.
Czasami nie ma znaczenia, że przed tym czasem był jakiś inny czas. Czasami nie ma zaczenia, że jest noc czy dzień albo teraz czy wtedy. Czasami wystarczy to, gdzie jesteś teraz. Nie znaczy to, że czas się zatrzymuje albo nie zaczął biec. Czas jest tutaj. Ty tu jesteś. W tej uchwyconej chwili otwierającej się na całe życie.
Mawiała, że opowieści pozwalają lepiej zrozumieć świat.
Twierdzę, że ją kocham. Co to znaczy?
Oznacza to, że oglądam moją przeszłość i przyszłość w świetle tego uczucia. To tak, jakbym pisał w obcym języku, który nagle potrafię przeczytać. Ona wyjaśnia mi mnie samego bez słów. Jak geniusz nie jest świadoma tego, co czyni.
Jego oczy były kratami, a za tymi kratami kryło się dzikie, nie karmione zwierzę. Kiedy ludzie patrzyli na niego, mieli wrażenie, że zamyka im się przed nosem jakieś drzwi. Nie on zamykał im te drzwi przed nosem. On sam siebie zamykał.
-Nie wolno nie ufać ukochanej osobie. -A jeśli nie mówi ci prawdy? -To nieważne. Ty jej mówisz prawdę. -Co to znaczy? -Nie możesz odpowiadać za cudzą uczciwość, dziecko, odpowiadasz tylko za własną. -Więc co się powinno mówić? -Kiedy? -Kiedy się kogoś kocha. -Powinno się mówić to właśnie.
Opowiedz mi jakąś historię, Pew.
jaką historię, dziecko?
Coś ze szczęśliwym zakończeniem.
Nigdzie na świecie nie ma czegoś takiego.
Jak szczęśliwe zakończenie?
Jak zakończenie.
Teraz prowadzę rachunki na zapas. Znam cenę, jaką trzeba zapłacić za wszystko, co nagromadziłam w życiu. Znam i nie dbam o nią. Otworzyłaś przede mną przestrzeń niezaśmieconą skojarzeniami. To może być próżnia albo wyzwolenie. Z całą pewnością chcę podjąć ryzyko, ponieważ życie, które zmagazynowałam zapleśniało.
Co tu powiedzieć? Koniec miłości nie daje o sobie zapomnieć. Nawiedza snami. Nawiedza ciszą. Nawiedzani przez upiory stajemy się jak one. Życie odpływa. Słabnie tętno. Nic się nie rusza. Niektórzy to aprobują i twierdzą, że to leczy. To wcale nie leczy. Martwe ciało nie czuje bólu.
This hole in my heart is in the shape of you. No one else can fit it
Zdaje się, że miłość jest w stanie przetrwać nawet w czasie wojny i krytycznej zimy".
Ciało zamyka się, kiedy musi znosić zbyt wiele, i tam, wewnątrz prowadzi cicho własne życie, czekając na lepsze czasy, a ciebie pozostawia półżywym, w stanie odrętwienia.
Otwórz mnie na oścież. Uchyl mnie lekko. Przejdź przeze mnie, bo do tego, co kryje się po drugiej stronie, nie da się dotrzeć inaczej.
Jeśli miało się tyle pieniędzy, że można było kupić wszystko, wiedziało się to, o czym wiedzieli Budda i Chrystus: że dobra doczesne są bezwartościowe.
Wyspy, których nazwa brzmi "może" są wrogie dla ludzkiego życia.