cytaty z książek autora "Thomas Bernhard"
Nie musimy przecież być z kimś razem, żeby czuć się z nim związanym bardziej niż z kimkolwiek w świecie
Przez cały czas tęsknię do samotności, a przecież jestem sam, jestem najnieszczęśliwszym człowiekiem. Nie znoszę samotności i nieustannie o niej mówię, głoszę chwałę samotności, a nienawidzę jej do głębi.
To oczywiste, że człowiek pogłębia swoją wiedzę, doskonali i wyrabia charakter tak długo, póki istnieje. Kto bowiem przestaje pogłebiać swoją wiedzę i kształtować charakter, a więc pracować nad sobą, by rozwinąć jak najszerzej swoje horyzonty, przestaje żyć.
[...] prawie się dusiłem pośród setek innych, w olbrzymiej większości niestety absolutnie jałowych głów, nie oszukujmy się bowiem, umysły, które mamy najczęściej pod ręką, są nudne, nie ma z nich większego pożytku niż z towarzystwa przerośniętych ziemniaków, kaczych łbów wetkniętych w żałosne ciała,[...]"...
Nienawidzimy ludzi, a mimo to chcemy być razem z nimi, ponieważ tylko z ludźmi i tylko pośród ludzi mamy szansę żyć dalej i nie oszaleć. W samotności nie wytrzymujemy zbyt długo, oświadczył Reger, sądzimy, że możemy być sami, sądzimy, że możemy zostać opuszczeni, wmawiamy sobie, że możemy sami dalej żyć, oświadczył Reger, ale to tylko rojenia mózgu. Sądzimy, że obędziemy się bez ludzi, wierzymy wręcz, że obędziemy się nawet bez jednego, jedynego człowieka, i uroiliśmy też sobie, że mamy tylko jedną szansę, tylko wtedy, kiedy jesteśmy sami z sobą, ale to są rojenia mózgu. Bez ludzi nie mamy najmniejszej szansy przetrwania, powiedział Reger, choćbyśmy sobie nie wiem ilu wielkich duchem i dawnych mistrzów wzięli za towarzyszy, oni nie zastąpią żadnej istoty ludzkiej, oświadczył Reger, w końcu to właśnie przede wszystkim ci tak zwani wielcy duchem i tak zwani dawni mistrzowie zostawią nas samym sobie, w końcu pojmujemy, że właśnie wielcy duchem i dawni mistrzowie z nas tylko szydzili i to najnikczemniej w świecie, w końcu stwierdzimy, że nasz związek ze wszystkimi tymi wielkimi duchem, wszystkimi tymi dawnymi mistrzami oparty był zawsze tylko na szyderstwie. (...) Cała sztuka w ogóle nie jest niczym innym jak sztuką przetrwania, niech pan tego nie traci z oczu, jest ona w sumie jedną, nieustannie ponawianą, poruszającą również rozum, próbą uporania się z tym światem, w całej jego obrzydliwości, a tego, jak wiadomo, dokonać można, jedynie ustawicznie uciekając się do kłamstwa i zakłamania, obłudy i oszukiwania samego siebie, oświadczył Reger. Te obrazy pełne są kłamstwa i zakłamania, pełne obłudy i oszukiwania samego siebie, niczego poza tym w nich nie ma, nie licząc ich jakże często genialnej zręczności. Wszystkie te obrazy są ponadto wyrazem absolutnej bezradności człowieka, niemożności uporania się przez niego z sobą i z tym, co przez całe życie go otacza
Życie nie jest niczym innym jak odsiadywaniem kary, musisz wytrzymać tę odsiadkę. Dożywotnio. Świat jest więzieniem z niewieką swobodą ruchów. Nadzieje okazują się ułudą. W chwili kiedy cię zwalniają, wkraczasz znowu do takiego samego więzienia. Jesteś więźniem, nikim więcej.
Wśród studiujących panuje zawsze niepokój, jako że póki studiują, znajdują się w próżni między opuszczonymi przez siebie rodzinami, a światem do którego jeszcze nie dotarli. Często w owej próżni dochodzi do katastrofy, a to wtedy gdy studentom wydaje się, że zrozumieli, iż nie mogą wrócić do rodziców ani też wkroczyć w świat.W ciągu ostatniego półrocza trzech odebrało sobie życie.
Cały czas myślę
jak późno się zrobiło
nadać życiu jakiś sens
Całe nasze życie, jeśli przyjrzeć mu się dokładnie, jest tylko marnym kalendarzem zdarzeń, z którego została wreszcie zerwana ostatnia kartka.
O tym o czym nie można mówić, trzeba milczeć - wszyscy nosimy ze sobą swoje Wolfsegg i mamy ochotę wymazać je dla własnego ocalenia, wymazać poprzez zapisanie i zgładzenie.
Wszystko wyschło we mnie jak łożysko rzeki, wszystko we mnie jest jak wyschnięty potok krwi.
(...) zawsze każdy, kto wypowiada to co myśli i czuje, zostaje uznany za głupca.
Uciekamy od jednego, rzucamy się w drugie i w ten sposób się niszczymy (...). Wiecznie tylko się usuwamy, po to by w końcu dać za wygraną
W najprawdziwszym sensie tego słowa jesteśmy dziećmi teatru. Natura jest teatrem samym w sobie. Ludzie są na łonie tej natury jak teatru samego w sobie aktorami, po których niewiele się już można spodziewać.
Największy geniusz
potyka się o nogę
największego błazna
Przychodzą nam do głowy różne pomysły. Na ogół niestety żałosne
Katastrofa zaczyna się od tego, że człowiek wstaje z łóżka.
Nie mam jednak nic przeciw temu, powiedział wuj Georg, iż ludzie nie chcą pracować, iż ludzkość nie chce pracować, niechby jednak przyznała się otwarcie do swojego lenistwa i niechby dzień w dzień nie odgrywała tego obrzydliwego teatru pracy.
Jeszcze na żadnej fotografii nie widziałem naturalnego, a to znaczy prawdziwego i rzeczywistego człowieka, podobnie jak jeszcze na żadnej fotografii nie widziałem prawdziwej i rzeczywistej natury. Fotografia to największe nieszczęście dwudziestego wieku.
Zawsze te potworne oka tłuszczu w każdej zupie. Nawet już w rosole triumfuje prowincja
To. co istotne w człowieku, uwidacznia się dopiero w chwili, kidy musimy uznać go za straconego dla siebie, w chwili, gdy ów człowiek już się z nami żegna. Naraz można go we wszystkim, co w nim jest wyłącznym przygotowaniem na ostateczną śmierć, rozpoznać jego prawdę.
Ludize zbyt nisko cenili samych siebie i dlatego pewnego dnia, już przed wiekami zaczęli podawać się za świadectwa i tytuły, by móc sobie samym spojrzeć w oczy.
Życie to proces, który się przegrywa, bez względu na to, co się robi i kim się jest.
Nie istnieje żaden skończony obraz, żadna skończona książka, żaden skończony utwór muzyczny, powiedział Reger, taka jest prawda. Żadne z tych arcydzieł światowej sławy, obojętne czyje, nie jest w rzeczy samej całe i doskonałe. I to mnie uspokaja, powiedział. To mnie w gruncie rzeczy uszczęśliwia. Tylko wciąż na nowo przekonuję się, że Całość nie istnieje, że nie ma skończonej perfekcji, jesteśmy w stanie żyć dalej. (s.48-50).
Z katastrof, które spotykają człowieka w późniejszym wieku, zawsze można wnioskować o dawniejszych szkodach na ciele i duszy, poniesionych na ogół we wczesnym dzieciństwie.
Tak zwane nieróbstwo jest dla człowieka duchowego w ogóle niewyobrażalne. Tymczasem ich (innych ludzi) nieróbstwo jest faktycznym nieróbstwem, albowiem jeśli czegoś nie wykonywali, w nich też nic się nie dokonywało. A człowiek duchowy jest, wprost przeciwnie, najbardzije aktywny wtedy, gdy, by tak rzec - nic nie robi.
Przez całe życie coraz więcej zainteresowania poświęcałem ludziom starym i bardzo starym, a nie młodym (…) młodzieżą byłem przecież sam, kiedy byłem młody (…). Wszystko przychodzi z wiekiem, myślałem zawsze i ciągnąłem z tego jak największe korzyści, nie waham się powiedzieć, że czerpałem z tego największe profity. Starość przyciągała zawsze moją ciekawość, nie młodość, którą znałem przecież zupełnie bezpośrednio, jak mi się zdaje.
Nawet jeśli przez całe życie będziemy nieustannie otrzymywać odpowiedzi na pytania i wreszcie rozwiążemy wszystkie problemy, na koniec nie zajdziemy wcale o wiele dalej.