Przegrany

Okładka książki Przegrany Thomas Bernhard
Okładka książki Przegrany
Thomas Bernhard Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Nike literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Nike
Tytuł oryginału:
Untergeher
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
8307028930
Tłumacz:
Marek Kędzierski
Tagi:
literatura austriacka Glenn Gould pianista
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
62
19

Na półkach: , ,

Przed lekturą należy włączyć sobie "Wariacje Goldbergowskie" Bacha w wykonaniu Glenna Goulda i zabrać się za lekturę.
Tekst jest ciągiem, bez rozdziałów, jednak ułożony niczym wspomniane wyżej dzieło.
Nie jest to łatwa lektura, acz przyjemna, osadzona w historii jak i opowiadająca o fascynacji geniuszem, braku wiary w siebie i szaleństwie do granic śmierci i rozpaczy.

Przed lekturą należy włączyć sobie "Wariacje Goldbergowskie" Bacha w wykonaniu Glenna Goulda i zabrać się za lekturę.
Tekst jest ciągiem, bez rozdziałów, jednak ułożony niczym wspomniane wyżej dzieło.
Nie jest to łatwa lektura, acz przyjemna, osadzona w historii jak i opowiadająca o fascynacji geniuszem, braku wiary w siebie i szaleństwie do granic śmierci i...

Pokaż mimo to

avatar
511
40

Na półkach: , ,

Wewnętrzny monolog byłego muzyka, pianisty który reaguje po śmierci swoich dwóch przyjaciół, także pianistów. Świetne napisana.

Wewnętrzny monolog byłego muzyka, pianisty który reaguje po śmierci swoich dwóch przyjaciół, także pianistów. Świetne napisana.

Pokaż mimo to

avatar
119
79

Na półkach: ,

Na Bernharda trafiłam trochę przypadkowo szukając nowych ulubionych autorów; „Przegrany” @wydawnictwoczytelnik był pierwszą książką, którą wypatrzyłam i postawiłam na przeznaczenie. Niezbyt wczytałam się w opis – wspominałam już, że unikam opisów i spoilerów, jeśli tylko mogę? – więc faktycznie wejście w tę prozę było dość nieoczekiwane. Jeśli już kiedyś spotkaliście się z twórczością Bernharda, to na pewno wiecie, o co mi chodzi, pomyślałam.

Powieść jest skonstruowana jako myślotok narratora, a jej „akcja” toczy się niemalże w jednym momencie – w chwili, w której nasz główny bohater przekracza próg gospody. Tak, dobrze przeczytaliście, zdarzenia i pozostałych uczestników treści poznajemy w rozważaniach i myślach narratora.

Jego wewnętrzny głos toczy się swoistym rytmem, który faktycznie przypominać może strukturę jakiegoś utworu muzycznego. Zgrabnie łączy się to z muzycznym motywem przewodnim książki, ale także wywodzi się z wiedzy i przeżyć autora, który tak jak bohaterowie, studiował na Mozarteum w Salzburgu.

Opowieść dotyczy trzech mężczyzn, 𝘢𝘳𝘵𝘺𝘴𝘵ó𝘸 𝘧𝘰𝘳𝘵𝘦𝘱𝘪𝘢𝘯𝘶, w tym jednej postaci, która faktycznie istniała. Otóż wszystko właściwie rozgrywa się wokół – czy też przez – Glenna Gould, którego geniusz tak poraził pozostałą dwójkę, że prędzej czy później zaniechali oni swojej własnej wirtuozerii. I w tym temacie więcej zdradzać nie będę, chociaż właściwie sedno można by streścić w kilku stronach, a Bernhard prawi o niemal tym samym przez stron ponad dwieście.

I nie jest to koniecznie wada; jest to całkiem zrozumiała, choć męcząca, konstrukcja przywodząca na myśl człowieka żyjącego przeszłością, szukającego we wspomnieniach czegoś nieuchwytnego. Wyjaśnienia? Usprawiedliwienia? Powodu? To samo w sobie właściwie nie ma znaczenia.

Historia jest – moim zdaniem – pewną esencją intelektualizmu bogaczy, którzy jakoś w niczym nie odnajdują szczęścia. Esencją perfekcjonistów, których nie satysfakcjonuje nic poza doskonałością. Pewnie też przemówi do tych złotych dzieci, które nie doprowadziły swoich szans do końca.

Instagram: @tylkotrocheczytam

Na Bernharda trafiłam trochę przypadkowo szukając nowych ulubionych autorów; „Przegrany” @wydawnictwoczytelnik był pierwszą książką, którą wypatrzyłam i postawiłam na przeznaczenie. Niezbyt wczytałam się w opis – wspominałam już, że unikam opisów i spoilerów, jeśli tylko mogę? – więc faktycznie wejście w tę prozę było dość nieoczekiwane. Jeśli już kiedyś spotkaliście się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach:

„Przegrany” jednak lekko rozczarowuje, zwłaszcza czytany po genialnych „Autobiografiach„ i równie wybitnych „Wycince”, „Dawnych mistrzach” i „Moich nagrodach”, pomyślałem.

Choć w dużej mierze podzielam negatywne opinie, cóż, któż nie miewa słabszej fazy, pomyślałem, to dwuznaczna przyjemność czytania nieco już oswojonych pesymistycznych niepoprawności na wszelkie tematy także i tu przemożnie świdruje mózg.

A bernhardowskie wariacje na instrument pisany zajmują uwagę, nie dając zasnąć, pomyślałem, podobnie, jak oryginalne Wariacje Goldbergowskie. Ale właśnie te Wariacje, jak czytamy „skomponowane przecież tylko w tym celu, by uczynić znośniejszą bezsenność człowieka przez całe życie cierpiącego na bezsenność” odpowiadają tu za czyjąś śmierć. Nie tylko one zresztą, bo i Das Wohltemperierte Klavier również.

Szkoda tylko, że stosunkowo mało tu wariacji na temat samego Glenna Goulda (choć narrator przewrotnie to zapowiada),pomyślałem, a chyba za dużo Wertheimera - mającego coś z pianisty Paula Wittgensteina – którego kanadyjski geniusz nazwał w książce „przegranym”. Ale za to wszystko tu dobrze wymyślone z niepowtarzalną wiarygodnością Autora i - jak to u niego - wyrażone we frazie natychmiast rozpoznawalnej.

A czy my, Polacy, aby w ogóle mieliśmy „swojego Bernharda”, pomyślałem, dobrze zarazem wspominając udaną imitację Mistrza w „Krivoklacie” Jacka Dehnela….

PS Bonusowy minus przyznaję tłumaczowi i redaktorowi za prześladujący mnie niemal w każdej książce, gdzie wspomina się Wiedeń, fatalny błąd określania patrona tamtejszej katedry jako „Św. Stefana”.

I żeby jeszcze poznęcać się - sam nie wiem, czy tylko nad redaktorem, czy może i Autorem: ta sama nazwa miasta w Trydencie-Górnej Adydze raz pojawia się tu jako Brixen (niem.),a raz jako Bressanone (wł.).

Cytaty wybrałem możliwie jak najbardziej dołujące:

…Wynieśliśmy się z tego miasta (Salzburg),które, tak naprawdę, jest w gruncie rzeczy najbardziej wrogim sztuce i duchowi miastem, jakie można sobie wyobrazić, jest ohydną, prowincjonalną dziurą, pełną tępych głupców i zimnych murów… .

…Rodzice doskonale wiedzą, że nieszczęście, którym są sami, tylko utrwalają na wieczność przez swoje dzieci, postępują z okrucieństwem, najpierw dzieci produkują, a potem wrzucają je w tę machinę egzystencji…

…Miasta, gdy przejeżdża się przez nie, robią przygnębiające wrażenie podupadłych, wiejskie domy wszystkie bez wyjątku zrujnowane, bo właściciele powyrywali stare okna, zastępując je nowym bezguściem z plastiku…

…Nasze nieszczęście jest warunkiem tego, że możemy też być szczęśliwi, tylko okrężną drogą poprzez nieszczęście możemy być szczęśliwi, powiadał, pomyślałem. Moi rodzice pokazali mi wyłącznie tylko nieszczęście, powiedział, taka jest prawda, pomyślałem, a jednak przecież byli też szczęśliwi, nie mógłby zatem twierdzić, że rodzice byli ludźmi nieszczęśliwymi, ale też nie, że byli ludźmi szczęśliwymi, tak jak o sobie samym nie mógłby sam twierdzić, iż jest szczęśliwym człowiekiem, albo nieszczęśliwym, człowiek bowiem, i to każdy, jest zarazem nieszczęśliwy i szczęśliwy, raz nieszczęście jest w nim większe niż szczęście, raz odwrotnie. Bezspornym faktem pozostaje jednak, że w człowieku więcej jest nieszczęścia niż szczęścia, powiedział, pomyślałem….

… Każdy człowiek jest kimś unikalnym, powtarzam wciąż sobie i to mnie ratuje (...). Każdy człowiek to ktoś unikalny, każdy, faktycznie wzięty z osobna, to największe dzieło sztuki wszech czasów, zawsze tak myślałem, pomyślałem...

…Istnieć znaczy przecież tylko rozpaczać, nic innego….

….Samobójstwo uniemożliwiała mi zawsze nieustająca ciekawość

…Prości ludzi nie rozumieją jednak ludzi skomplikowanych, odrzucają ich z jeszcze większą bezwzględnością niż wszyscy inni….

…Niższe warstwy są równie niebezpieczne dla ogółu jak wyższe, powiadał, to ludzie zdatni do takich samych ohydztw, równie nie do przyjęcia jak inni, owszem inni, ale tak samo ohydni, mówił, pomyślałem…

…Choćby te miliony, wysyłane przez niego do afrykańskiej strefy Sahel, które nigdy tam nie doszły, jak się później dowiedział, znikły bowiem w czeluściach organizacji katolickiej, której zostały przez niego powierzone…

…Nasz kraj jeszcze nigdy w swoich dziejach nie upadł tak nisko, powiedziałem, nigdy jeszcze w dziejach nie rządzili nim równie podli głupcy bez charakteru. Naród jest jednak głupi, powiedziałem, za słaby, by zmienić stan rzeczy, pada łupem właśnie takich chciwych władzy spryciarzy, którzy zasiadają teraz w rządzie. Ale ten pożałowania godny stan również po następnych wyborach najprawdopodobniej absolutnie się nie zmieni, powiedziałem....

…Kiedy wiemy, co nas czeka, pomyślałem, łatwiej jest nam to znieść…

…Opisujemy ludzi i osądzamy ich zawsze wyłącznie nieprawdziwie, osądzamy ich niesprawiedliwie, opisujemy nikczemnie, powiedziałem do siebie….

…Tak zwany intelektualista nienawidzi swojego tak zwanego intelektualizmu i sądzi, że znajdzie uzdrowienie u tak zwanych biednych i upośledzonych, których dawniej nazywało się skrzywdzonymi i poniżonymi, mówił, ale miast uzdrowienie znajduje tam tylko takie samo ohydztwo, mówił, pomyślałem.

„Przegrany” jednak lekko rozczarowuje, zwłaszcza czytany po genialnych „Autobiografiach„ i równie wybitnych „Wycince”, „Dawnych mistrzach” i „Moich nagrodach”, pomyślałem.

Choć w dużej mierze podzielam negatywne opinie, cóż, któż nie miewa słabszej fazy, pomyślałem, to dwuznaczna przyjemność czytania nieco już oswojonych pesymistycznych niepoprawności na wszelkie tematy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
385
250

Na półkach:

Bernharda się chyba albo uwielbia, albo nie czyta. To był mój pierwszy kontakt z tym szalonym austriackim pisarzem i jakże był on udany. Wiele cudownych zmyśleń, wspaniałej i ostrej krytyki Austrii, smutnych i samotnych monologów, przywoływania wspomnień. Bardzo smutna jest proza Bernharda, bardzo smutna i samotna, ale bardzo bardzo dobra.

Bernharda się chyba albo uwielbia, albo nie czyta. To był mój pierwszy kontakt z tym szalonym austriackim pisarzem i jakże był on udany. Wiele cudownych zmyśleń, wspaniałej i ostrej krytyki Austrii, smutnych i samotnych monologów, przywoływania wspomnień. Bardzo smutna jest proza Bernharda, bardzo smutna i samotna, ale bardzo bardzo dobra.

Pokaż mimo to

avatar
219
212

Na półkach:

Ta książka jest jednocześnie absorbująca i wyczerpująca. Nieprzerwany monolog może nas umęczyć. Potrzeba dobrego poczucia humoru aby przebrnąć przez niekończące się tyrady i chodzenie myslami w kółko. Myślę, że narracja pomyślana była jako forma muzyczna, być może jest to forma wariacyjna, tak jak Wariacje Goldbergowskie, które odgrywają tak ważną rolę w tej książce.
Ta książka opowiada o niszczycielskiej sile geniuszu i muzyki. Zastanawiam się, jak odbierają książkę ci, którzy nigdy nie studiowali muzyki ani żadnej innej sztuki wykonawczej. Biografia biednego Glenna Goulda jest totalnie zmaltretowana, ku uciesze autora. Nie znajdziemy jej tutaj. Bezlitosna ocena edukacji muzycznej przez Bernharda jest zbyt dosadna, zbyt szczera, ale też bezwstydnie, komicznie niesprawiedliwa.
Jest stosunkowo mało prawdopodobne, aby klasycznie wykształceni muzycy kiedykolwiek zaakceptowali tę książkę.

Ta książka jest jednocześnie absorbująca i wyczerpująca. Nieprzerwany monolog może nas umęczyć. Potrzeba dobrego poczucia humoru aby przebrnąć przez niekończące się tyrady i chodzenie myslami w kółko. Myślę, że narracja pomyślana była jako forma muzyczna, być może jest to forma wariacyjna, tak jak Wariacje Goldbergowskie, które odgrywają tak ważną rolę w tej książce.
Ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
24

Na półkach:

Zapoznanie z Bernhardem i jego teoriami o sztuce wypadlo znosnie nawet przyzwoicie, ciekawa konstrukcja dziela niejako o dziele pobocznym, nieudanym i nie wartym uwagi, liczne paralelne i autobiograficzne konstrukcje, diagnoza tworcy i tworzenia, i psychologii tego procesu determinujacych niekiedy sukces czy porazke. Ubrane to w jezyk swoisty i dynamike, jednak utyskiwanie i powtorzenia mimo pewnych pikow i iteracji, ktore dodaja dodatkowe znaczenia bywaja nuzace. Ten strumien swiadomosci wymaga wytworzenia podobnego strumienia w przeciwnym kierunku u czytelnika, wtedy jest zjadliwy.

Zapoznanie z Bernhardem i jego teoriami o sztuce wypadlo znosnie nawet przyzwoicie, ciekawa konstrukcja dziela niejako o dziele pobocznym, nieudanym i nie wartym uwagi, liczne paralelne i autobiograficzne konstrukcje, diagnoza tworcy i tworzenia, i psychologii tego procesu determinujacych niekiedy sukces czy porazke. Ubrane to w jezyk swoisty i dynamike, jednak utyskiwanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
274
105

Na półkach:

Szczytowe osiągnięcie specyficznego i porywającego stylu Bernharda. Jedyną wadą tej książki jest niewielka ilość stron. Jeżeli ktoś lubi tego pisarza - będzie zachwycony.

Szczytowe osiągnięcie specyficznego i porywającego stylu Bernharda. Jedyną wadą tej książki jest niewielka ilość stron. Jeżeli ktoś lubi tego pisarza - będzie zachwycony.

Pokaż mimo to

avatar
541
120

Na półkach:

Uwielbiam język Thomasa Bernharda. W "Przegranym" doprowadził swoje twórcze umiejętności do prawdziwej wirtuozerii, komponując tę książkę niczym utwór muzyczny. Całe zdania, frazy, które powracają niczym refren, ale za każdym razem odsłaniają coraz więcej faktów z życia bohatera. Cała historia dzieje się w jego głowie. W czasie, kiedy bohater przekracza próg karczmy i zajmuje gościnny pokój, poznajemy kilkadziesiąt lat jego życia i skomplikowanej przyjaźni z dwójką uzdolnionych muzyków.
Prawdziwa przyjemność obcowania z tak wybitną literaturą!

Uwielbiam język Thomasa Bernharda. W "Przegranym" doprowadził swoje twórcze umiejętności do prawdziwej wirtuozerii, komponując tę książkę niczym utwór muzyczny. Całe zdania, frazy, które powracają niczym refren, ale za każdym razem odsłaniają coraz więcej faktów z życia bohatera. Cała historia dzieje się w jego głowie. W czasie, kiedy bohater przekracza próg karczmy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1265
80

Na półkach: ,

W Przegranym repetycje bardziej jakby męczące i natrętne niż w Bratanku Wittgensteina, szczególnie pod koniec; sama końcówka zwyczajnie przegadana, pisana przez sklerotyka; ogólne wrażenie sztucznego przegadania tekstu
utwór jako całość nierówny, choć tak czy inaczej wyborny, szczególnie jeśli chodzi o rysunki postaci i sposób ich konstruowania; intelektualna uczciwość bez minoderii

W Przegranym repetycje bardziej jakby męczące i natrętne niż w Bratanku Wittgensteina, szczególnie pod koniec; sama końcówka zwyczajnie przegadana, pisana przez sklerotyka; ogólne wrażenie sztucznego przegadania tekstu
utwór jako całość nierówny, choć tak czy inaczej wyborny, szczególnie jeśli chodzi o rysunki postaci i sposób ich konstruowania; intelektualna uczciwość bez...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    377
  • Przeczytane
    259
  • Posiadam
    55
  • Ulubione
    7
  • Chcę w prezencie
    6
  • Literatura austriacka
    5
  • 2020
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Literatura piękna
    3
  • 2021
    3

Cytaty

Więcej
Thomas Bernhard Przegrany Zobacz więcej
Thomas Bernhard Przegrany Zobacz więcej
Thomas Bernhard Przegrany Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także