Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tobias Pehle
3
7,5/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://
7,5/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Makaron. Leksykon. Składniki - Podawanie - Przepisy
Tobias Pehle, Birgit Andrich
9,0 z 1 ocen
10 czytelników 0 opinii
2009
Kominki i piece. Budowa, podłączanie, eksploatacja
Tobias Pehle
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
leksykon - czekolada Tobias Pehle
6,0
Oczekiwałam od tej pozycji znacznie więcej. Część treści się powtarza, a przepisów jest zaledwie 7 i raczej z żadnego z nich nie skorzystam. Mało konkretów, a dużo lania wody w dość egzaltowany sposób - autor miał chyba jakiś fetysz na tym punkcie, albo po prostu uwielbia przesadę i przymiotniki... Niby dowiedziałam się kilku nowych rzeczy (najbardziej zapadła mi w pamięć historia Nutelli),ale dajmy na to część poświęcona czekoladzie "na czołówkach gazet" zakrawa o kpinę. Każdy z poruszanych tam wątków można by zdecydowanie rozwinąć, tymczasem poświęcono im po 2-3 zdania, z których mało wynika, np.: "Czekolada wywołuje ból głowy - ludzie cierpiący na bóle głowy część winy zrzucają na czekoladę. Niestety z całkowita rezygnacja z jej spożywania nie spowoduje zniknięcia bólów głowy" - nie dość, że masło maślane, to jeszcze brakuje tu jakiejkolwiek próby rozłożenia problemu na czynniki pierwsze, np. z czego te bóle mogą wynikać. Owszem, publikacja jest całkiem porządnie wydana: nietypowy format (a kształt i kolor przywołuje na myśl kostkę czekolady),"puchata" okładka (niby twarda, ale miękka, jakby napompowana powietrzem - nie wiem, jak to lepiej opisać),świetny, śliski papier, dużo ładnych zdjęć, choć też liczyłam na więcej (no i nie sposób nie zauważyć, że autor książki jest z obszaru niemieckojęzycznego - na fotkach króluje Lindt i spółka). Czuję potężny niedosyt.