Jeśli się postaramy, życie może być jak wędrówka w letni dzień. Zadbajmy o to, by mieć jak najlepsze wspomnienia. Zamiast narzekać na pogodę...
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jeannette Kalyta
Źródło: https://www.facebook.com/szkola.jeannette
1
7,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż
Położna z ponaddwudziestopięcioletnim stażem. Prekursorka zmian w polskim położnictwie. Pracuje w Szpitalu św. Zofii w Warszawie, prowadzi także własną Szkołę Narodzin Jeannette. Razem ze swoim zespołem stara się wzmacniać w kobietach wiarę we własne siły: przekonuje, że poród nie musi przerażać.
7,5/10średnia ocena książek autora
1 290 przeczytało książki autora
522 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czułe gesty, muśnięcie dłoni, ciepło i bliskość drugiego człowieka sprawiają, że jest nam łatwiej zmagać się z przeciwnościami losu czy bóle...
Czułe gesty, muśnięcie dłoni, ciepło i bliskość drugiego człowieka sprawiają, że jest nam łatwiej zmagać się z przeciwnościami losu czy bólem.
4 osoby to lubiąProszę to dziecko zanieść na oddział noworodków. Zdecydowałam, że zatrzymam syna. To drugie chcę oddać do adopcji, w domu mam już córkę. Nie...
Proszę to dziecko zanieść na oddział noworodków. Zdecydowałam, że zatrzymam syna. To drugie chcę oddać do adopcji, w domu mam już córkę. Nie jesteśmy przygotowani na trójkę dzieci. [...]Mąż nie wie, że to bliźnięta i nigdy się o tym nie dowie - powiedziała stanowczo.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Położna. 3550 cudów narodzin Jeannette Kalyta
7,5
Poród - proces naturalny, a jednak tak bardzo niezaplanowany.
Kilkanaście historii pokazuje jak nieschematyczne jest przychodzenie na świat. W XXI wieku kiedy mamy dostęp do internetu, bezpłatnych szkół rodzenia, kiedy możemy się najlepiej, jak tylko możemy, przygotować do TEGO dnia, kiedy przychodzi co do czego, to nadal jesteśmy niedouczeni.
Autka pokazuje, że przede wszystkim trzeba podchodzić z pokorą. Ciąża fizjologiczna, młoda i zdrowa kobieta, a jednak ciało w tym ważnym momencie nie współpracuje tak jak powinno.
Książka opowiada historię kilkunastu par, ale i historie polskiego położnictwa. Zmiany, jakie zaszły od czasu, kiedy autorka sama trafiła na salę porodowa do dnia dzisiejszego są ogromne.
Z białych "rzeźni" sale porodowe zmieniły się w przyjemne dla oka pokoiki, kobiety mają więcej praw (napic się wody, pojąć do WC),są lepiej traktowane, język się zmienił i oczywiście możliwość bycia na sali z partnerem.
Cos, co nam wydaje się normalne, co się należy, naszym mamom i babciom może wydawać się lotem na księżyc.
Do książki podeszłam emocjonalnie, cóż taki etap życia.
To, co nie podobało mi się, to "przegadanych" parę rozdziałów, w których autorka opisywała swoją chorobę, szpitalne perypetie i poszukiwanie spokoju ducha.
Bardzo podobały mi się życiowe mądrości cytowane przez babcie Jadzię. Kilka nawet zanotowałam.
Spoiler
Bardzo mocno dotknęła mnie historia kobiety, która przyszła rodzic i nie wiedziała, że to ciąża blizniacza. Położna przyniosła jej chłopca i dziewczynkę, ta popatrzyła na oboje i powiedziała, że dziewczynka zostanie bo już córkę w domu ma, a nie jest w stanie wychować trójki dzieci. A mąż? Męża nie było przy porodzie, nigdy najprawdopodobniej się nie dowiedział, że jedno jego dziecko zostało w dniu porodu pozbawione rodziny.
Położna. 3550 cudów narodzin Jeannette Kalyta
7,5
Niedawno po raz drugi zostałam mamą, wspomnienia moich obu porodów są wciąż świeże i wypalone w mojej duszy, nigdy ich nie zapomnę. To były najpiękniejsze chwile w moim życiu, również dzięki wspaniałym położnym, które pomogły moim dzieciom w przyjściu na świat.
Ta książka otwiera głowę. Nie wiem sama dlaczego, ale wywołała we mnie tyle fal uczuć jak mało która powieść. Trochę za mało mi było tych wszystkich historii, więcej by się chciało przeczytać o tym jakie porody miały inne kobiety.
Autorka bardzo fajnie poza swoją pracą jako położna opisuje jak podróżuje wgłąb siebie, co mnie samą popchnęło do głębszych przemyśleń nad sobą i swoim życiem.
Generalnie bardzo polecam wszystkim przyszłym mamą jak i kobietom, które już są mamami. Sądzę, że gdybym nie miała dzieci, to nie poczułabym tak tej książki, jak ją poczułam będąc już mamą.