Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joe Cawley
1
5,8/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
55 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Koktajlowe opowieści Joe Cawley
5,8
Książka na okładce ma napisane, że to rewelacyjna propozycja czytelnicza na lato. I rzeczywiście tak jest. Jesteście na urlopie, wypoczywacie i możecie się delektować tym, jak zasuwa właściciel pubu w miejscowości turystycznej. Poznajemy wszystkie jego troski, zmagania z codziennością, wypadki przy pracy w kuchni. Czy jest to pasjonująca lektura? Raczej nie. Zabawna? Od czasu do czasu. Czy przeczytałabym raz jeszcze? Chyba tylko po to, aby upewnić się, że nie chcę stać się szczęśliwą posiadaczką baru.
Koktajlowe opowieści Joe Cawley
5,8
Nie wiem, może się czepiam... pewnie tak jest, ale... wierzcie lub nie - autorowi książki udało się zirytować mnie już na samym początku. Czym? Rzeczą, którą wielu uzna za błahą i niewartą rozpamiętywania, a mianowicie - brakiem jasno i wyraźnie określonego czasu rozgrywania się akcji. Pewnie, można się domyśleć, że zagłębiamy się w przeszłość (główny trop - pesety hiszpańskie jako środek płatniczy),ale - do jasnej anielki - czy naprawdę trzeba czekać aż do 138 strony (czyli do mniej więcej połowy książki),by wspomnieć mimochodem, że akcja rozgrywa się w roku 1991? Moment wydania książki od wydarzeń w niej zawartych, dzieli jakieś 20 lat z haczykiem... czyli umówmy się - warto byłoby o tym wspomnieć już na początku. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Ale żeby nie było, że się tylko czepiam i czepiam tej daty..
Co tak w ogóle sądzę o tej książce? Na swoje własne potrzeby nazywam takie wydawnictwa "czytadełkami" - przeczytałam, momentami się pośmiałam, czasem coś mnie zirytowało [wcześniejszy wywód daje już Wam odpowiedź na pytanie 'co?';) ] a po przekręceniu ostatniej strony stwierdziłam, że ani mnie ta książka nie grzeje ani nie ziębi, ot miła wakacyjna lekturka do poczytania na kocyku w ogródku, lub w samolocie wiozącym nas stronę wymarzonego wakacyjnego raju.
I może tutaj właśnie popełniłam błąd, który rzutuje na mój odbiór tej książki. Może problemem nie jest prostota tej książki i "utajniony" przez autora czas akcji, lecz właśnie czas w którym ja podjęłam się przeczytania tej książki. Listopadowy, pochmurny, szary, wietrzny dzień chyba nie nastraja do czytania tej opowieści. Tak wiec - moja rada - jeśli macie na celowniku tą pozycję, poczekajcie do lata, bo w listopadzie być może jedynie ona was...zirytuje ;)