Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Wrzosek
4
8,4/10
Marta Wrzosek jest polskim mykologiem, doktorem habilitowanym nauk biologicznych. Oprócz pracy badawczej zajmuje się popularyzacją wiedzy o grzybach.
8,4/10średnia ocena książek autora
132 przeczytało książki autora
346 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
W czym grzyby są lepsze od ciebie?
Marta Wrzosek, Karolina Głowacka
7,5 z 97 ocen
435 czytelników 18 opinii
2019
Uczestnicząc w grze. Poradnik drużynowego drużyny harcerskiej
Emilia Kulczyk-Prus, Marta Wrzosek
8,4 z 9 ocen
14 czytelników 1 opinia
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
W czym grzyby są lepsze od ciebie? Marta Wrzosek
7,5
Nie są zwierzętami, nie są roślinami, na imię nie może im być nawet legion, bo jest ich wiele i jeszcze więcej. Ciche, wszechobecne, obok i w nas - jakie tajemnice odsłania przed nami mykologia?
Na dobry początek trzeba zaznaczyć, że "W czym grzyby są lepsze od ciebie?" to wywiad: Karolina Głowacka (dziennikarka TOK FM, która coraz bardziej widać się wkręca w książki popularnonaukowe) pyta, Marta Wrzosek (adiunktka w Zakładzie Filogenetyki Molekularnej i Ewolucji UW) odpowiada. W tego typu książkach najważniejsza jest chemia pomiędzy rozmówcami, bo co po ciekawym temacie, gdy rozmowa się nie klei. Na szczęście autorki dogadują się jak w solidnej protokooperacji, dialog płynie naturalnie, Głowacka wie, jak go podtrzymać i nakierować, ale też ma wyczucie, kiedy należy usunąć się w cień i pozwolić na monolog ekspertowi.
Książka ma 17 rozdziałów i przepływa od kwestii naukowych do tych bardziej kulturowo-artystycznych (nie, żeby jedno drugie wykluczało). Jak w kwestii czystej laboratoryjnej mykologii Wrzosek ufam jako autorytetowi, tak zalecam mały, ale jednak dystans w zagadnieniach sztuki - pomarańczowe światło uruchamia chociażby fragment o przedstawianiu grzybów w chrześcijańskiej sztuce*.
Tematyka jest raczej szeroka niż głęboka: jest i o samej budowie grzybów, i ich relacjach z bakteriami, i ich technikach polowania, i budowaniu mebli z grzybów, i jedzeniu pleśni, i rozkładaniu plastiku, i zatruciach, i grzybach czyhających w naszych ścianach, i grzybach rosnących na kościach (spokojnie, nie naszych),i zbieraniu, i opętywaniu owadów, i halucynogenach, i samej pracy mykologów... Słowem, dla każdego coś dobrego. W sam raz dla tych, co chcą odkryć, że świat mykologii to coś więcej niż pieczarka i kania zebrana raz w roku. Choć trzeba się nastawić, że momentami Wrzosek zdarza się wpaść w techniczne monologi okołolaboratoryjne - nic, czego skoncentrowany laik nie mógłby zrozumieć, ale mogą zniechęcić nowicjuszy, którym przypadkiem zdarzyłoby się naciąć na taki fragment przy przeglądaniu książki w księgarni.
"W czym grzyby są lepsze od ciebie?" to interesująca pozycja i dla tych, którzy o grzybach wiedzą już coś więcej, i dla tych, których wiedza mykologiczna sprowadza się do znajomości refrenu "Rudy rydz" - głównie ze względu na szeroki wachlarz tematów. Ładnie wydana, kolorowa pozycja wyróżnia się wśród książek popularnonaukowych nie tylko tematem, ale i formą.
* - głównie przywołaniem przykładu fresku z kościółka Plaincourault w gminie Mérigny, który jest po prostu wystylizowanym, ale jednak wciąż drzewem, a skojarzenie z muchomorem jest mocno życzeniowe (i ma źródło w byle jakiej książce)
Uczestnicząc w grze. Poradnik drużynowego drużyny harcerskiej Emilia Kulczyk-Prus
8,4
"Uczestnicząc w grze" to poradnik dla drużynowego drużyny harcerskiej. Każdy kandydat na instruktora tej metodyki musi się z nim zapoznać. Na pewno zdarzają się osoby, które podchodzą do jego lektury z trudem, spodziewając się nudnej i rozwlekłej pracy o tym, jak wielką odpowiedzialność ponosi drużynowy za swoich podopiecznych i niczym ponad to. Tych, którzy nie przywykli do czytania powiem, że naprawdę nie ma się czego bać. Lektura tej pozycji to czysta przyjemność.
Do niewątpliwych plusów publikacji na pewno należy forma wydania. Przejrzysty, schematyczny, kolorowy, dobrze napisany - wszystko od razu trafia do czytelnika, czyta się też z łatwością - nawet fragmenty z kodeksu karnego.
Poruszone zostają wszystkie ważne kwestie i to w odpowiedniej kolejności - od definicji drużyny i celów wychowawczych ZHP, przez zarys wszystkich metodyk i dokładny opis metodyki harcerskiej, prowadzenie drużyny, stosowanie systemu zastępowych, aż po odpowiedzialność karną drużynowego i zastanowienie się nad najczęstszymi problemami wychowawczymi, z którymi borykają się instruktorzy, nie tylko młodzi.
W poradniku pojawia się bardzo wiele wstawek z ważnych dokumentów - statutu ZHP, kodeksu karnego i wszystkich innych, które dotyczą instruktora. Po lekturze "Uczestnicząc w grze" młody człowiek wie dokładnie, do czego zobowiązuje się instruktor, biorąc odpowiedzialność za grupę dzieci, które tworzą razem z nim jedną drużynę, zna swoje prawa i obowiązki, żadna kwestia nie pozostaje wypełniona wątpliwościami - a niektórzy nawet nie pomyśleliby, że nad niektórymi sprawami też muszą pomyśleć jako opiekunowie niepełnoletnich osób.
Co dość wyjątkowe dla poradników, "Uczestnicząc w grze" oprócz wiedzy, pozostawia w czytelniku poczucie, jak skomplikowana jest jego praca - oraz jak cudowna i ważna. Lektura jest obowiązkowa, nie tylko wobec Komisji Stopni Instruktorskich, ale i sumienia kandydata na pierwszy stopień instruktorski. Jest uzupełnieniem i podsumowaniem wszystkiego, o czym się myśli jako o byciu przewodnikiem. Dopiero po przeczytaniu tej książki można sobie powiedzieć definitywnie: "Tak, chcę".
ED.: Po przeczytaniu poradnika dla HSów z tej samej serii stwierdzam, że choć metodyka H jest tu opisana i łatwo ją dzięki lekturze "uchwycić", zrozumieć (choć teoria nigdy nie wystarcza do bycia dobrym drużynowym),można ją było opisać głębiej - w następnej części zdaje się, że o HSach już nic więcej nie sposób dodać, bo temat został wyczerpany, nie ma żadnych więcej słów, które mogą powiedzieć coś więcej - a tutaj można jeszcze dopowiedzieć - nie ilościowo, a jakościowo. Fakt, HSy są dużo bardziej charakterystyczne i w ich wieku zaczynają się poważnie zmieniać młodzi ludzie, ale wciąż sądzę, że można by to nieco rozwinąć.