Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać140
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Janusz Lech Jakubowski
1
6,7/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Piorun ujarzmiony. Wysokie napięcie w przyrodzie i w technice.
Janusz Lech Jakubowski
6,7 z 3 ocen
5 czytelników 2 opinie
1957
Najnowsze opinie o książkach autora
Piorun ujarzmiony. Wysokie napięcie w przyrodzie i w technice. Janusz Lech Jakubowski
6,7
Chciałbym dać tej książce notę 6, która by dawała jej miano dobrej, bo naprawdę jest dobrze napisana i z pasją, nie brak tu anegdot autora, który opisuje swoje przygody w laboratorium wysokich napięć, gdzie musiał czołgać się po podłodze aby nie zostać porażonym prądem, albo o jego pomysłach nocnych wycieczek do słupa wysokiego napięcia aby podczas burzy obejrzeć powstawanie łuku elektrycznego.
Niestety, książka jest niemłoda. Z tej przyczyny wiedza w niej przedstawiana stanowi jedynie wycinek wiedzy współczesnej, pewne pojęcia inaczej się obecnie nazywają. Wprawdzie jest lepiej niż u Stiekolnikowa (który występuje tu jako pozycja literaturowa i darzony jest przez autora wielkim szacunkiem),ale wciąż autor nie zna jeszcze mechanizmu strimerowo-liderowego generowania pioruna. Omawia go jako "mechanizm urywany", gdzie pojawiają się szybko następujące wyładowania, które nie osiągają ziemi, aż w końcu dochodzi do kontaktu. Tak można to właściwie obserwować: wydłużanie lidera ujemnego (nazwanego tu w sumie poprawnie wyładowaniem wstępnym) odbywa się krokowo, a pojawienie się kolejnego kroku wiąże się z rozbłyskiem, który autor mógł nazwać wyładowaniem urywanym. Co ciekawe, w opisie autor już wspomina o możliwości występowania wyładowania pilotującego, co potwierdza obecna nauka, wciąż jednak nie podając mechanizmu jego powstawania. Pewne przebłyski wiedzy o strimerach pojawiają się w opisie "wyładowań snopiących" (ognie św. Elma),ale to jeszcze nie całkiem to.
Te braki nie szkodzą jednak kiedy można je uzupełnić gdzie indziej, a można poczytać ciekawe wywody o energii pioruna, która okazuje się nie tak znowu wielka (porównanie do żarówki palącej się przez godzinę),można poczytać ciekawe opisy porażeń piorunami kulistymi, propozycje ich modeli, powstawania chmur burzowych, trochę o elektryzowaniu, o roli podłoża geologicznego w wyznaczaniu miejsca uderzenia pioruna (nie tylko profil terenu).
W drugiej części książki autor z pasją opisuje "wstęp do techniki linii energetycznych", gdzie ze sporym zaciekawieniem czytałem o problemach z transportem prądu z elektrowni przy napięciu 220V (wtedy przy mocy elektrowni byłby tak duży prąd, że przewody musiałyby mieć kilka metrów średnicy),z instalacją przeciwpiorunową na słupach wysokiego napięcia, z transformatorami dużej mocy, zabezpieczeniami, czy wreszcie o różnych anegdotach związanych z pracą techników przy liniach energetycznych.
Piorun ujarzmiony. Wysokie napięcie w przyrodzie i w technice. Janusz Lech Jakubowski
6,7
Wyśmienity (z poprawką na okres powstania - 1957 rok) wykład techniki wysokich napięć. Autor, piękną polszczyzną, bez ani jednego wzoru wyłożył podstawy wyładowań elektrycznych, pokazał, jak je wytwarzać w kontrolowanych warunkach, wykorzystywać i się przed nimi chronić. Oczywiście pewien zasób przekazanych informacji stracił aktualność: mechanizm wyładowania atmosferycznego, najwyższy wykorzystywany poziom napięcia w Polsce (wtedy 220 kV),urządzenia chroniące przed przepięciami (odgromnik zaworowy, wydmuchowy),prace pod napięciem (wtedy praktycznie nowość). Wspaniałym uzupełnieniem słowa pisanego są unikatowe zdjęcia.
Dodatkowego smaczku, o charakterze historycznym, dodają zachwyty nad potęgą myśli i techniki radzieckiej (w wielu przypadkach zresztą słuszne, choć niepotrzebnie tak nachalnie podkreślane),wykazywanie, że energia elektryczna przybliży realizację ustroju socjalistycznego, no i nieśmiertelny cytat z Lenina: Komunizm - to Władza Radziecka plus elektryfikacja całego kraju". Takie to były czasy, ale książka i tak rewelacyjna.