Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dariusz Leśnikowski
4
7,2/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), sport
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jerzy Wyrobek. Tata na medal.
Dariusz Leśnikowski, Wojciech Krzystanek
7,0 z 1 ocen
0 czytelników 0 opinii
2019
Stanisław Oślizło: Droga do legendy
Zbigniew Cieńciała, Dariusz Leśnikowski
6,6 z 11 ocen
15 czytelników 2 opinie
2012
Biblioteka 90-lecia Polonii Bytom. Kazimierz Trampisz
Dariusz Leśnikowski
8,0 z 3 ocen
3 czytelników 1 opinia
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Biblioteka 90-lecia Polonii Bytom. Kazimierz Trampisz Dariusz Leśnikowski
8,0
Niewyczerpane źródło opowieści i anegdot, nie tylko piłkarskich.
Chłoń książkę jak dobrą przygodę, opartą na faktach.
Kazimierz Trampisz - ur.10 stycznia 1929 w Stanisławowie. Znakomity piłkarz, sportowa ikona Polonii Bytom.
Reprezentant Polski - 11 meczów, 3 bramki. Uczestnik igrzysk olimpijskich w Helsinkach.
Zawodnik: Lokomitiwu Stanisławów (1944-1945),Polonii Bytom (1945-1946 i 1947-1962),Hejnału Kęty (1946-1947),Stali Rzeszów (1963-1964).
Później trener wielu zespołów ligowych (w ekstraklasie - Stal Rzeszów i Polonii Bytom).
Najlepsze cytaty:
Nie pieniądze i nie premie były jednak wtedy najważniejsze. Liczyło się wygrywanie i bytomska "paka".
Tato, Jezus Maria. Jak mamy gdzieś jechać to ja bym chciał do tego Bytomia właśnie" - Kaziu, gdy opuszczał z rodziną swój dom.
Pieniądze dawali wielkie. Ale ja sobie powiedziałem, że ich koszulki nie ubiorę, bo to Niemcy dla mnie są. Ja doskonale pamiętam co zrobili z nami podczas okupacji. - Kaziu, gdy miał ofertę z Górnika Zabrze.
Jak zacząłem grać to on mi buty czyścił - Kaziu na temat kolegi zespołu, który kiedyś uważał, że jest lepszy.
Jak wypił za dużo, to go rano przed meczem brali do rzeźni i wsadzali do chłodni, i za chwilę był gotów do gry - Kaziu na temat kolegi z zespołu.
Stanisław Oślizło: Droga do legendy Zbigniew Cieńciała
6,6
Wpis nr 500 na łamach LC przypadł w udziale biografii bardzo udanej, poświęconej osobie niezwykle zasłużonej dla polskiej piłki. To niezwykle miłe uczucie, trafić na książkę nieznaną w szerszym obiegu, a jednak tak zajmującą w lekturze. Dzięki niej już zawsze będę pamiętał błogi, wakacyjny wypoczynek na plaży w Darłówku :-)
Dla młodszych czytelników nazwisko Stanisława Oślizły może mówić niewiele, a przecież w latach 60-tych XX wieku trudno było o lepszego na pozycji obrońcy. I było to nazwisko powszechnie znane, nawet dla laików, choć splendory spadają zazwyczaj na zawodników zdobywających gole. Liczne tytuły mistrzowskie z Górnikiem Zabrze, dramatyczne mecze w ramach PEZP, 57 występów w reprezentacji są wystarczającą rekomendacją. I mówimy o osiągnieciach w czasach gdy nie rozgrywano aż tylu spotkań w ciągu roku. Mając w tylnych formacjach prawdziwą opokę łatwiej o grę ofensywną.
To historia życia człowieka związanego na dobre i złe z górniczą jedenastką. Przebija z niej skromność i poczucie obowiązku. Bez koloryzowania, bez bufonady, rzetelna opowieść o czasach, gdy esencją piłki stanowiła radość z gry, a bycie sportowcem dawało niepowtarzalną szansę zobaczenia innego świata. Ciekawe wspomnienia z treningów, tournée po Ameryce Południowej w barwach Górnika, niesamowitego sezonu 1969/70, gdy tak wiele zależało od szczęścia Pana Stanisława w losowaniu w trzecim meczu z AS Roma. I o przyczynach niepowodzenia w finale z Manchesterem City, gdzie strzelił honorową bramkę. I schyłek kariery, zakończony niepowodzeniem w reprezentacyjnym meczu z RFN (1-3) w roku 1971. Roku, kiedy kadrę obejmował trener Kazimierz Górski. Bardzo piękna kariera i niezwykle ciepła, ciekawa opowieść. Polecam.