Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Cieńciała
2
6,6/10
Pisze książki: sport
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Stanisław Oślizło: Droga do legendy
Zbigniew Cieńciała, Dariusz Leśnikowski
6,6 z 11 ocen
15 czytelników 2 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Stanisław Oślizło: Droga do legendy Zbigniew Cieńciała
6,6
Stanisław Oślizło nie grał na olimpiadzie, nie grał w MŚ, nie był skandalistą, a wzmianki o nim w gazetach ograniczały się do jego aktualnej formy sportowej.
Czy z tego może być dobra książka?
Absolutnie tak. Mało jest książek o piłkarzach, którzy swoją postawą zarówno na boisku jak i w życiu potrafiliby być wzorem do naśladowania. A mówimy tu o czasach głębokiej komuny.
Mecze z Romą i finał Praterze coś niesamowitego.
Stanisław Oślizło: Droga do legendy Zbigniew Cieńciała
6,6
Wpis nr 500 na łamach LC przypadł w udziale biografii bardzo udanej, poświęconej osobie niezwykle zasłużonej dla polskiej piłki. To niezwykle miłe uczucie, trafić na książkę nieznaną w szerszym obiegu, a jednak tak zajmującą w lekturze. Dzięki niej już zawsze będę pamiętał błogi, wakacyjny wypoczynek na plaży w Darłówku :-)
Dla młodszych czytelników nazwisko Stanisława Oślizły może mówić niewiele, a przecież w latach 60-tych XX wieku trudno było o lepszego na pozycji obrońcy. I było to nazwisko powszechnie znane, nawet dla laików, choć splendory spadają zazwyczaj na zawodników zdobywających gole. Liczne tytuły mistrzowskie z Górnikiem Zabrze, dramatyczne mecze w ramach PEZP, 57 występów w reprezentacji są wystarczającą rekomendacją. I mówimy o osiągnieciach w czasach gdy nie rozgrywano aż tylu spotkań w ciągu roku. Mając w tylnych formacjach prawdziwą opokę łatwiej o grę ofensywną.
To historia życia człowieka związanego na dobre i złe z górniczą jedenastką. Przebija z niej skromność i poczucie obowiązku. Bez koloryzowania, bez bufonady, rzetelna opowieść o czasach, gdy esencją piłki stanowiła radość z gry, a bycie sportowcem dawało niepowtarzalną szansę zobaczenia innego świata. Ciekawe wspomnienia z treningów, tournée po Ameryce Południowej w barwach Górnika, niesamowitego sezonu 1969/70, gdy tak wiele zależało od szczęścia Pana Stanisława w losowaniu w trzecim meczu z AS Roma. I o przyczynach niepowodzenia w finale z Manchesterem City, gdzie strzelił honorową bramkę. I schyłek kariery, zakończony niepowodzeniem w reprezentacyjnym meczu z RFN (1-3) w roku 1971. Roku, kiedy kadrę obejmował trener Kazimierz Górski. Bardzo piękna kariera i niezwykle ciepła, ciekawa opowieść. Polecam.