Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
J. S. Stiekolnikow
1
4,0/10
Pisze książki: popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Piorun, błyskawica i grzmot J. S. Stiekolnikow
4,0
Książeczka fajnie napisana, ale straaasznie stara jak na podejmowaną tematykę. Autor prezentuje typ stanowiska, że "piorun jest obecnie zjawiskiem całkowicie wyjaśnionym przez naukę". Trochę jego nastawienie ilustruje powoływanie się na Gorkiego we wstępie (zob. opis książki).
Hmmm, w 1949 roku zjawisko całkowicie wyjaśnione? Do dzisiaj nie wiemy na przykład jak tworzy się lider przestrzenny wyładowania piorunowego. Nie wiemy jaki dokładnie jest proces elektryzowania chmur. W książeczce odnośnie elektryzowania podany jest tylko jeden, bardzo stary pogląd o rozbijaniu kropli wody przez wiatr, w dodatku zawieszonych poza polem elektrycznym (obecnie liczbę teorii elektryzowania chmur można szacować na dziesiątki). Powstawanie pioruna rozpoczyna się poprawnie od pojęcia lawiny elektronowej, a potem przechodzimy od razu do pojęcia lidera, z pominięciem strimera, z brakiem rozróżnienia między liderem krokowym i strzałowym...
Przeczytałem natomiast ciekawostkę odnośnie szklanych rurek jako ślady po piorunie na przetopionym piasku oraz efekty odparowywania trafionych linii telefonicznych.
Ogólnie: jeśli ktoś zupełnie nic nie wie o piorunach, to czegoś z tej książki się dowie. Jeżeli ma jakieś podstawy, niestety wiele nowego nie poczyta. Ja liczyłem na słownictwo polskie, ale się przeliczyłem: lider nazywany jest tu "leaderem", ładunek elektryczny "nabojem elektrycznym" (tłumacz zdecydowanie nie był fizykiem) i brak bardziej szczegółowej terminologii. Ale czytało się całkiem sprawnie.