Conana Barbarzyńcę pamiętałem tylko ze wspomnień, dawno oglądanych filmów z Arnoldem. Będący wyznawcą Croma, pewnie dzierżący miecz mięśniak, otoczony przez piękne i skąpo odziane kobiety. W gruncie rzeczy, jest to obraz, który w przypadku tego bohatera się nie zmienia, lecz Conan to głównie wojownik, jednoosobowa armia, która z czerpie siłę z wiecznie prowadzonej walki.
Komiks "Życie i śmierć Conana." Księga pierwsza i druga opowiadają przekrojowo jaką drogę przemierzył Cymeryjczyk przez lata ciągłego wymachiwania mieczem. Ile świata zwiedził, jak często przeklinał Croma oraz z iloma niebezpieczeństwami musiał się zmierzyć.
Dla takiego laika jak ja, który nie czytał innych komiksów z barbarzyńcą, jest to lektura w sam raz. Znajdziecie tutaj trochę napięcia, trochę szaleństwa, odrobinę magii, znacznie więcej miecza, pięknie kobiety i hektolitry potu spływające z nagiego torsu, w którym pulsuje testosteron.
Będzie okazja poznać Conana jako gladiatora, skazańca, wodza, króla i wreszcie śmiertelnika?
Cała historia jest zręcznie opowiedziana i dość dobrze narysowana, powiedzmy w standardzie superhero. Oczywiście rysunki to kwestia gustu, mają swoje lepsze i słabsze momenty. Za to okładki alternatywne są świetne i jest ich na tyle dużo, że można cieszyć oko dłuższą chwilę.
Zatem generalnie polecam ten tytuł, zarówno pierwszą, jak i drugą księgę. A co dalej, hmm to możecie też posłuchać w mojej recenzji wideo, którą również zamieszczam. Pozdrawiam!