Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Adamski
3
6,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
bezokie, przydenne Tomasz Adamski
7,0
To najnowszy tomik lidera otoczonej kultem punkowo-zimnofalowej "Siekiery" - Tomasza Adamskiego, tekściarza/poety, którego zawsze uwielbiałem (zwyciężał z nim tylko ponury egzystencjalista Grzegorz Kazmierczak z "Variete".) Już przy pierwszym kontakcie z muzyką "Siekiery" było dla mnie jasne, że siłą tekstów/wierszy Adamskiego jest niedopowiedzenie, ascetyczna lakoniczność, wręcz niechęć do mówienia, artykułowania czegokolwiek. Poezja w tym zbiorze jest przesycona tym samym duchem. Pozwoliłem ją sobie nazwać na własny użytek "poezją niezdolności i niezrozumienia." Z jednej strony jest tu przyznanie się do trudności w powiedzeniu czegokolwiek (jeśli już się pisze, to robi się to tak jakby "samo"); z drugiej - wyznanie swojej kompletnej niewiedzy, gdzie - jak pisze Adamski - wszelkie równania są z "samymi niewiadomymi", a ślęczą nad nimi "pijani" w towarzystwie sobie podobnych. Adamski nie pojmuje, przyznaje się do tej poznawczej pustki i spokojnie ją akceptuje. Zamiast dawania poetyckiego wyrazu swojej osobistej wiedzy o stanie rzeczy mamy tutaj celebrowanie momentów zredukowanych do mgnień, błysków, wejrzeń w coś, co i tak jest nie do opowiedzenia językiem, nie zawiera się w jego granicach. Adamski rejestruje chwile, kiedy uderza go zagadkowość najprostszych doznań, najbanalniejszych czynności i stanów, samemu zachowując zawsze pokorny, pozbawiony wszelkiej pretensji status tego, który "nie prosi o nic, nie zadaje żadnych pytań, nie wyciąga wniosków." Wydaje się wręcz, że dla Adamskiego taka postawa jest jedyną możliwością w świecie, który jest "gigantyczną budowlą" gdzie "nie ma kierownika." Optyka Adamskiego najlepiej zawiera się w wierszach najkrótszych, trzech - czy czterowersowych. Jak choćby w tym, z którego wziął się tytuł tomiku; tym o "podniebnych katedrach", gdzie Adamski chyba z nieco smutną, łagodną drwiną postponuje wszelkie wysiłki budowania wielkich idei, znaczeń, całościowych filozofii, pozostając jakby wiecznie zapowietrzony samym istnieniem i przeżywaniem tego istnienia, bez jakichkolwiek roszczeń do wiedzy o nim.