Kaczor Donald – tygodnik komiksowy dla dzieci. Pierwszy numer "Kaczora Donalda" ukazał się 28 kwietnia 1994 roku, wtedy jako dwutygodnik. Powstał on z czasopisma Mickey Mouse, który na 60-lecie postaci Kaczora Donalda zmienił swoją nazwę. Redaktor naczelny: Grzegorz Rutke [http://pl.wikipedia.org/wiki/Kaczor_Donald_(czasopismo)]
Gigant Poleca – seria komiksowa Disneya, opowiadająca o przygodach Kaczora Donalda, Myszki Miki i innych disneyowskich postaci. Wydawana w postaci tomów. W latach 2001-2005 kolejny tom ukazywał się co miesiąc, a od roku 2006 wychodzi ich rocznie 13. Jest bezpośrednią kontynuacją wydawanej wcześniej serii "Komiks Gigant". W piśmie prezentowane są prace europejskich, zwłaszcza włoskich, rysowników. Są wśród nich między innymi: Massimo Fecchi, Enrico Faccini, Flemming Andersen, Giorgio Cavazzano, Mårdøn Smet, Miguel Fernandez Martinez, Francesco D'Ippolito, Guido Scala, Lara Molinari, Valerio Held, Roberto Vian, Romano Scarpa czy José Antonio González. Redaktor naczelny: Artur Skura [http://pl.wikipedia.org/wiki/Gigant_Poleca]
Mickey Mouse – miesięcznik (od 1993 roku dwutygodnik) ukazujący się w latach 1990-1994, wydawany przez Egmont American Ltd. Zawierał w sobie komiksy z bohaterami takimi, jak Kaczor Donald czy Myszka Miki. [http://pl.wikipedia.org/wiki/Mickey_Mouse_(czasopismo)]
Donald i spółka to czasopismo komiksowe wydawane w latach 1991-1994. Ukazały się 43 numery tego pisma. Redaktor naczelny: Renata Ulanowska [http://pl.wikipedia.org/wiki/Donald_i_sp%C3%B3%C5%82ka]http://www.kaczordonald.pl/
Wiecie, co jest najciekawsze w tym tomie komiksów? Literackie nawiązania do twórczości Edgara Allana Poego!!! No cóż, podtytuł "Opowieści niesamowite" powinny dać do myślenia... Byłam w szoku, kiedy czytałam te historie. Nie spodziewałam się w Gigancie takich nawiązań, ogromny plus dla tworcow. Aż chce się zajrzeć do oryginału, czyli opowiadań i Kruka. Nawet dla tych konkretnie komiksów warto przeczytać ten tom 😉
Poczułam się młodsza o jakieś kilkanaście lat po przeczytaniu tego tomu komiksów. Kiedyś nałogowo czytałam GIGANTA, uwielbiałam go. Teraz był to dla mnie miły powrót do przeszłości.
Cóż, wiele zachowań bohaterów w niektórych historiach mało mają wspólnego z logiką, ale nic poza tym nie ma się do czego przyczepić.
Chyba na stare lata robię się sentymentalna, hi, hi ;-)