Born and raised in the American mid-west, Jeff Smith learned about cartooning from comic strips, comic books, and watching animation on TV. In 1991, he launched a company called Cartoon Books to publish his comic book BONE, a comedy/adventure about three lost cousins from Boneville. Against all odds, the small company flourished, building a reputation for quality stories and artwork. Word of mouth, critical acclaim, and a string of major awards helped propel Cartoon Books and BONE to the forefront of the comic book industry.
In 1992, Jeff’s wife Vijaya Iyer joined the company as partner to handle publishing and distribution, licensing, and foreign language publications. In the Spring of 2005, Harry Potter’s U.S. publisher Scholastic entered the graphic novel market by launching a new imprint, Graphix with a full color version of BONE: Out from Boneville, bringing the underground comic to a new audience and a new generation.
In 2007, DC Comics released Smith’s first non-creator owned work, SHAZAM! Monster Society of Evil, a four-part mini-series recreating a classic serial from comic’s Golden Age. Between projects, Smith spends much of his time on the international guest circuit promoting comics and the art of graphic novels
Komiks „Gnat” jest już cenioną klasyką łączącą w sobie dużą dawkę humoru z opowieścią fantasy. W historii często nawiązywano do wcześniejszych wydarzeń, który wydawały się bardzo interesujące jako element rozbudowujący świat przedstawiony. Twórca oryginału postanowił więc stworzyć osobną historię o wydarzeniach sprzed głównej serii, która w Polsce wyszła jako tom czwarty serii.
Akcja dzieje się kilkadziesiąt lat przez początkiem pierwszego tomu serii. Główną bohaterką jest księżniczka Rose, która razem ze swoją siostrą Brienne ma przejść próbę w Jaskini Starcia, która zdecyduje, która z nich zostanie królową. W międzyczasie pojawiają się niepokojące znaki, że dawne zło powraca.
Jest to historia w zupełnie innym klimacie niż trzy pierwsze tomy „Gnata”. Nie ma tutaj tak charakterystycznego dla poprzednich odsłon humoru, a zamiast tego czytelnik dostaje typową opowieść fantasy. Umiejętnie wykorzystane są tu sprawdzone klisze, które niczym nie zaskakują. Jedna z bohaterek musi tu podejmować kolejne trudne decyzje, które mają podkreślić jej rolę wybrańca, który pomimo niepozornej postury jest bardziej sprawny od doświadczonych wojowników. Jednakże mimo to czasami robi się naprawdę dramatycznie, szczególnie w finale, który poza naprawdę epicką walką może też wzruszyć
Niestety wbrew temu czego się spodziewałem nie jest to zapis wszystkich epickich zdarzeń jedynie napomkniętych w poprzednich tomach. Jest to zaledwie urywek historii, który usiłuje trochę wyjaśnić w jakich okolicznościach pomiędzy pewnymi osobami wytworzyły się dosyć specyficzne relacje. Nie jest to nic, co zmieniłoby spojrzenie na dane postacie, bo ich motywacje były dość łatwe do przewidzenia. Z jednej strony to dobrze, bo dzięki temu bohaterowie zachowują się bardzo wiarygodnie, a z drugiej chciałbym być czymś zaskoczonym. Oczywiście nie można nie wspomnieć o pierwszych stronach, które w iście mitologiczny sposób opisują początki świata i rolę smoków w tym wszystkim. Szkoda, że reszta tomu nie jest taka.
Rysunki Charles Vessa są moim zdaniem dosyć nierówne. Świetnie wychodzą mu różne fantastyczne stwory i baśniowe krajobrazy, które dzięki wykorzystaniu pastelowych kolorów robią wrażenie dawnych historii opowiadanych do ogniska. Niestety twarze poszczególnych postaci wyglądają bardzo nienaturalnie i czasami ciężko na nie patrzeć.
Tom nie spełnił wszystkich moich oczekiwań. Miło było zobaczyć młodsze wersje postaci znanych z trzech pierwszych tomów, ale osobiście czułem się jakbym dostał jedynie fragment większej historii. Jest to całkiem przyjemne czytadło, ale moim zdaniem słabsze niż główna seria.
Początkowo prosta historia z zabawnymi bohaterami i interesującym światem. Wraz z ubywaniem stron autor coraz bardziej zagęszcza fabułę, odkrywa poszczególne tajemnice jednak nie dostajemy jeszcze wszystkich odpowiedzi. Wręcz przeciwnie autor pozostawia nas z większa ilością pytań niż na początku, lekka i zabawna historia pod koniec przeradza się w rewelacyjne bajkowe fantasy. Przy czym nie traci swojej najważniejszej cechy czyli HUMORU. Czytając miałem bez przerwy "banana" na twarzy. Z pewnością sięgnę po dalsze tomy.
Polecam!