Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gabriele Colditz
2
5,7/10
Pisze książki: flora i fauna, albumy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Rekordy zwierząt. Sensacyjne zdumiewające interesujące
Gabriele Colditz
4,7 z 3 ocen
5 czytelników 0 opinii
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Owoce egzotyczne. Warzywa, owoce, orzechy Gabriele Colditz
6,7
Źródło wiedzy potocznej. W większości ciekawostki. Sporo błędów, np.:
- wg mnie sztucznym kryterium jest, że limonki perskie żółkną po dojrzeniu, a limonki meksykańskie (key lime) nie, bo obie odmiany w rzeczywistości w stanie późnej dojrzałości żółkną;
- bzdurą jest mówienie, że kiwano (Cucumis metulifer) jest NIEDAWNO WYHODOWANĄ RASĄ MELONA pochodzącą z NOWEJ ZELANDII, gdyż nie jest to MELON (Cucumis melo),nie jest to RASA, lecz gatunek (termin rasa poza tym nie stosuje się w terminologii botanicznej ani hodowlanej, gdzie dla roślin odpowiednikiem zwierzęcej rasy jest kultywar),gatunek pochodzi z Afryki i ma pewnie wiele tysięcy lat, a z Nowej Zelandii pochodzi jego nazwa i ewentualnie wyhodowane nowe, wartościowe komercyjnie kultywary;
- Granadilla (Passiflora ligularis) nie jest innym gatunkiem marakui (Passiflora edulis),gdyż jeden gatunek nie może być gatunkiem drugiego, choć może chodziło autorom, że granadilla jest odmianą marakui, ale nawet w tym wypadku nie jest to prawda, bo to dwa odrębne gatunki;
- z imbiru wykorzystujemy KŁĄCZE (przekształcona łodyga) a nie KORZEŃ jak twierdzą autorzy, choć podobieństwo kłączy do korzeni może i jest duże, to jednak to nie to.
Być może coś jeszcze się tam by znalazło. Nie wiem, czy książka została pierwotnie nierzetelnie napisana, czy tłumacze zawinili. W każdym razie trzeba z tą publikacją ostrożnie, bo zawiera w sobie mylące stwierdzenia.