Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Bierkowski
3
6,4/10
Adiunkt w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Wydział Projektowy, Katedra Projektowania Graficznego.
6,4/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Typografia dla humanistów. O złożonych problemach projektowania edycji naukowych
Tomasz Bierkowski, Ewa Repucho
6,3 z 7 ocen
26 czytelników 1 opinia
2018
Polak, Żyd, artysta. Tożsamość a awangarda
Tomasz Bierkowski, Jarosław Suchan
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Typografia dla humanistów. O złożonych problemach projektowania edycji naukowych Tomasz Bierkowski
6,3
Publikacja ważna, dobra i potrzebna. Zdziałałaby najwięcej dobrego, gdyby zapoznali się z nią włodarze instytucji naukowych i jej jednostek oraz decydenci w wydawnictwach naukowych. Miejmy nadzieję, że dotrze i przemówi przynajmniej do niektórych z wyżej wymienionych person.
Książka zawiera wprowadzenie historyczne, traktujące o projektowaniu książek naukowych w okresie PRL i „barbarzyńskich” latach 90. Autorzy po nakreśleniu tła przystępują do diagnostyki obecnej sytuacji typograficznej wydawnictw naukowych. Bardzo cenna jest dokonana analiza procesu projektowania. Podobnie jak zestawienie kryteriów oceny książek sformułowane przez Josta Hochulego i Andrzeja Tomaszewskiego. Diagnoza złych praktyk we współpracy wydawców z projektantami jest zatrważająco prawdziwa.
Przy całym szacunku i sympatii do Autorów i pomimo – podtrzymywanego przeze mnie pierwszego zdania tej recenzji – nie sposób nie wytknąć kilku elementów, które rażą. Zacząć można od reprodukowania w skali odcieni szarości przykładów, które w oryginale były barwne (s. 23). Autorzy wytykają, że „Użycie zbyt wielu kolorów wprowadza chaos” (s. 22). Czytelnik, zapoznawszy się z tym zdaniem, przenosi wzrok na sąsiednią stronę, by zobaczyć niemal jednolitą szarość, której odcienie nieznacznie się od siebie różnią. Można pokusić się o stwierdzenie, że chaos wprowadziło właśnie niewykorzystanie kolorów. Zrozumiałe jest wydrukowanie przykładu w skali odcieni szarości, warto jednak byłoby skomentować to w tekście i dokonać nieco bardziej rozbudowanego opisu tego, czego czytelnik zobaczyć na własne oczy nie może.
Trantiputl nie próżnował i w książce roi się od drobnych potknięć. Poczynając od zawieszek (by daleko nie szukać – już na drugiej stronie wstępu „1989” i następujący po dacie skrót „r.” są w osobnych wierszach),na literówkach kończąc. Może być to wynikiem łamania książki przez Autora. Nie sprzyja to zwykle tradycyjnemu podziałowi pracy na etapy korekt i ich nanoszenia. Możliwość wprowadzania drobnych poprawek do samego końca jest silną pokusą, której ciężko się oprzeć, a która może skutkować wystąpieniem efektu hydry. Jeden wyeliminowany błąd powoduje wówczas przestawienie tekstu i pojawienie się kilku innych, które już ciężko dostrzec. (Autor na finalnym etapie publikacji jest już zwykle zmęczony własnym materiałem, który przeczytał po wielokroć, pewnych rzeczy już najzwyczajniej nie dostrzega). Nawet jeśli łamacz wyszukał wcześniej automatycznie wszystkie zestawienia dat i następujących po nich skrótów, umieszczając między nimi spacje nierozdzielne o zmiennej szerokości, to np. ręczne wprowadzanie dodatkowej daty na ostatnim etapie może skutkować powstaniem wspomnianej przeze mnie zawieszki.
Muszę zaznaczyć, że powyższa wypowiedź nie jest wytykaniem błędów. Jako książkorób jestem świadom tego, że nie ma książek bezbłędnych. Słynne zdanie „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie” można branżowo sparafrazować, wstawiając w odpowiednie miejsca książkę i błąd. (Zresztą, praktyka pokazuje, że najłatwiej dostrzega się je już po wydrukowaniu. Zwykle – gdy książka przyjdzie już z drukarni – otwarcie jej na losowej rozkładówce i spojrzenie na dowolne miejsce skutkuje dostrzeżeniem przeoczonego drobiazgu. W przypadku tej wypowiedzi najpewniej zobaczę błędy dopiero po kliknięciu przycisku „Zapisz” :]). Nie da się jednak ukryć, że w przypadku publikacji diagnozującej (słusznie i celnie) typograficzny kryzys książki naukowej, każde potknięcie razi podwójnie (tak będzie i w przypadku mojej wypowiedzi). Tylko z tej przyczyny jest sześć gwiazdek zamiast ośmiu.
O typografii Tomasz Bierkowski
6,6
Widzieć, nie patrzeć.
Charakter publikacji idealnie oddaje cytat (a tych jest naprawdę sporo) Alex W. White'a:
„Zadaniem projektanta jest przygotować publikację, która przekazuje informację w sposób efektywny, wymagającą od czytającego minimalnego wysiłku.”
Tę książeczkę przeczytałam wraz z innymi przyjemnymi lekturami wprowadzającymi w tematykę typografii – tak dla rozpędu i zrozumienia tematu (mowa tu o: "Pierwsza pomoc w typografii" i "Lettera Magica".)
W swojej formie, zarówno wizualnej jak i treściowej jest bardzo dobrze; po lekturze całości dostrzegamy, że Bierkowski w swoim eseju nie stara się być wizjonerem; forma wizualna "O typografii" jest potwierdzeniem zasad, które autor zebrał stosuje i stara się w sposób treściwy przekazać również nam. Mamy tu więc cytaty pierwszoligowych nazwisk z tytułowej dziedziny: Lupton, Bringhurst, Morison, Warde, Ruder... a całość dopełniona przykładami zastosowań tych zasad w praktyce, np. plakatów, gdzie typo odgrywa wielką rolę, służąc skutecznemu przekazowi.
Nie żałuję tej lektury. Obecnie trudna do dostania; polecam poszukać bo idealnie dopełnia "suche" treści proponowane przez autorów podręczników typografii.