Sekret pełni księżyca Karen McQuestion 7,0
🌕RECENZJA🌕
"Ludzie są jak cebula - składają się z wielu warstw i czasami to, co kryje się pod ładną powierzchnią, potrafi być paskudne u okrutne."
Współpraca reklamowa z @wydawnictwo.kobiece @karenquest
Trzy różne historie ludzkich losów, które połączy wspólny mianownik. Życie bywa bardzo zaskakujące i potrafi w jednej chwili zupełnie się zmienić. Pewni rodzice tracą kontakt z córką, którą szukają latami bez skutku, życie w nieświadomości jest dla nich bardzo męczące. Gdzie indziej samotnie mieszkająca kobieta przygarnia pod dach podopieczną córki, która nie umie odnaleźć się w kolejnej rodzinie zastępczej, będzie bardzo chciała pomóc nowej lokatorce. Za ich płotem, na pozór zwykła rodzina, nie wyróżniająca się niczym przykuwa uwagę jednej, a potem drugiej z sąsiadek. W ich domu dzieje się coś dziwnego, czego koniecznie pragną się dowiedzieć. Jakieś tajemnice i dziwne zachowanie sąsiadów, a do tego małe dziecko, do którego nie będą się przyznawali. Zacznie się pasmo dziwnych wydarzeń, które może zaskoczyć sie z różnym skutkiem. Wścibstwo to zła cecha jednak w tym przypadku bardzo zasadna i właściwa, która pomoże zakończyć męki wielu osób.
Zaczynając tą książkę wiedziałam, że nie będzie lekka ani przyjemna, jednak to, co tutaj znalazłam przeszlo moje oczekiwania. Jest to książka obyczajowa z delikatnym wątkiem thrillera. Czyta się bardzo szybko, a strony znikają nie wiadomo kiedy. Z początku ciężko zrozumieć, o co, tak naprawdę chodzi, jednak im dalej, tym bardziej zaczynamy wszystko łączyć, w jedną spójną całość. Poznajemy losy trzech zupełnie obcych rodzin, które połączy niesamowity splot wydarzeń. Jedna z nich mieszka daleko, natomiast dwie kolejne dzieli wysoki płot. Jedna z sąsiadek oglądając nocą księżyc, zauważa w oknie sąsiadów postać małej dziewczynki, jednak sąsiedzi uparcie twierdzą, że mają wyłącznie syna. Kim jest dziewczynka? O co chodzi? Tutaj zaczyna się żalu galimatias, który krok po kroku będzie rozwiązywany. Na pozór zwyczajna rodzina, okazuje się pełną tajemnic, zawikłaną zagadką, której nikt nie umie rozgryźć. Znajdzie się ktoś, kogo bardzo będą interesowały ich tajemnice i bardzo słusznie. W tym wypadku, jest to ratunek i uwolnienie z pod władzy chorej osoby, która trzyma w swych szponach całą rodzinę. Nie jestem za wtykaniem nosa w nie swoje sprawy, nie czynię tego, jednak bardzo kibicowałam bohaterkom w dążeniu do rozwikłania sprawy. Czasem na pozór zwykli sąsiedzi mogą okazać się przestępcami, którzy ukrywają zbyt wiele, w dodatku stają się niebezpieczni i toksyczni, także dla otoczenia. Bardzo wciągająca, zawiła, zagadkowa i niesamowicie fajna książka. Choć jestem miłośniczką romansów, tym razem skusił mnie opis książki i wcale nie żałuję. Mogłam zrobić sobie przerwę, a do tego bardzo miło spędziłam z nią swój czas. Bardzo polecam dla kogoś kto nie lubi mocnych thrillerów jak ja, ale szuka czegoś, co dostarczy mu odrobinę dreszczyku niepełnosprawności i przyprawi delikatną gęsią skórkę.