Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Askaldowicz
4
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
72 przeczytało książki autora
109 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sztuka przegrywania. Antologia Sekcji Literackiej Śląskiego Klubu Fantastyki
Anna Askaldowicz, Krystyna Chodorowska
7,7 z 9 ocen
19 czytelników 4 opinie
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Tarnowskie Góry Fantastycznie 3 Witold Jabłoński
7,4
Macie takie miejsce, do którego się wybieracie już od dłuższego czasu i dojechać nie możecie, bo gdy już macie zaplanowaną podróż, nagle wydarza się sytuacja, która diametralnie zmienia Wasze plany? Co gorsza, która uziemia Was na dłuższy czas? Ja mam dwa takie punkty na mapie Polski, Tarnicę, u której stóp złamałam małego palca, i Tarnowskie Góry, przed którymi zwichnęłam kostkę. Podjęłam cztery próby dotarcia do celu i cztery razy nic z tego nie wyszło. Powiedziałam dość! Minęło trochę czasu i ewidentna klątwa zaczyna słabnąć. Na pierwszy ogień pojednania wyszły Tarnowskie Góry, które zagościły u mnie fantastycznymi opowiadaniami związanymi z tym wyjątkowym miastem.
"Tarnowskie Góry Fantastycznie 3" to zbiór 11 opowiadań, które ukazały się nakładem @wydawnictwo_almaz i podkreślam od razu — nie można ich kupić wszędzie! A warto mieć i warto przeczytać, by choć trochę zgłębić klimat i tajemniczość Górnego Śląska. Szczegółowa lista punktów sprzedaży dostępna na stronie wydawnictwa na Facebooku.
Pokusą do zakupu niech będą nazwiska: Anna Kańtoch, Wit Szostak, Paweł Kwiatek, Agnieszka Włoka, Marcin Rusnak, Anna Krztoń, Witold Jabłoński, Anna Askaldowicz, Anna Maria Wybraniec, Marta Magdalena Lasik i Kazimierz Krycz Jr i Zeter Zelke.
Moją uwagę skupiły dwie prace, komiks Anny Krztoń, pokazujący jak łatwo dajemy uciec marzeniom bez ani jednej próby ich realizacji, oraz wspaniałe opowiadanie Agnieszki Włoki, które choć fantastyczne, uderza realiami życia, które dotykają większość z nas. Szukanie własnej drogi, niespełnianie wywindowanych wymogów rodziców, ich niewiara w dobro własnego dziecka, zbyt wczesna ucieczka w dorosłe życie, obcość we własnym domu rodzinnym i wybory, najtrudniejsza część dorosłości. "Wszystkie śmierci Klasy" zaskakuje jakością, gratuluję autorce. CZYTAJCIE <3
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na przepiękną okładkę — OBRAZ — autorstwa Barbary Mróz.
Tarnowskie Góry Fantastycznie 3 Witold Jabłoński
7,4
(recenzja napisana dla Szortalu)
Światełko w tunelu…
Hubert Przybylski
Kiedy blisko rok temu czytałem drugi tom „Tarnowskich Gór Fantastycznie”, towarzyszyła mi ciemność i zimno, a wokół wyły wilki. Właśnie tym wiało z mediów i od ludzi. Nawet ucieczka w lekturę nie pomogła, bo poza jednym wyjątkiem klimat wszystkich utworów antologii w niczym nie odbiegał od tego, co działo się dookoła mnie. Dlatego teraz, gdy za sprawą Alka Kusza po raz trzeci, a właściwie to czwarty, mogłem wrócić do fantastycznych Tarnowskich Gór, miałem dość niepewną minę. Czy po lekturze książki coś się zmieniło? Znaczy, na mojej facjacie.
O tym za momencik, gdyż albowiem najsampierw tradycja, czyli przybliżenie zawartości tomu. Tuzin*1* autorek i autorów popełniło dziesięć opowiadań i jeden komiks, w dziesięciu przypadkach – zgodnie z założeniem antologii – fantastycznych. Jak widać, jeden z autorów wyłamał się i poszedł w mainstreamową Sztukę, ale, jak to mówił Nietzsche, „Co nas nie zabije, to nas wzmocni”*2*. Aha, powinienem także dodać, że po raz pierwszy wątki kopalniano-wydobywcze zostały zepchnięte na bardzo daleki plan. I jak zwykle każdy tekst dopełniają nastrojowe fotografie, wykonane tym razem przez Krzysztofa Millera.
A teraz czas na szczegóły. Antologię otwiera Paweł Kwiatek swoją „Drogą do Tarnowic”. Tekst w klimatach średniowiecznego fantasy rozpoczyna się w dziczy, gdzie niezbyt szczęśliwy rzemieślnik spotyka ocalałego z rzezi chłopca, którego śladami podążają mordercy. Zaraz potem natrafimy na „Być może” Anny Krztoń, króciutki komiks o młodzieńczych marzeniach i spotkaniu po latach. Po nim swój utwór, „Imperium brudu”, prezentuje Marcin Rusnak. Jego bohater, wykładowca i gierczany Youtuber w jednym, zmierzy się z błędami swojej młodości. Z kolei bohaterka „Wszystkich śmierci Klary” Agnieszki Włoki staje przed szansą odmiany swojej marnej egzystencji za relatywnie niską cenę. Następnym tekstem jest „Gorączka srebra w Tarnowskich Górach” Witolda Jabłońskiego, gdzie poznamy historię pewnego milionera, który w czasach pandemii przyjeżdża do rodzinnego miasta, by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. „Tarnina” Anny Askaldowicz to opowieść o pracy Strażników Tarnowskich Gór. Duet Kazimierz Kyrcz JR i Zeter Zelke w swoich „Bożyszczach tłumów” przedstawiają jedną ze spraw pary detektywów z przyszłości, w której bogowie zstąpili na ziemię. Bohater „Błyszczu ołowiu” Anny Marii Wybraniec płaci cenę za to, że dla zdobycia popularności motłochu zdradził przyjaciela. Z kolei Wit Szostak w „Spoczywaniu” ukazuje zmagania i rozterki burmistrza walczącego o dobro mieszkańców. Tarnowskie Góry z „Noetonu” Marty Magdaleny Lasik zostają odmienione przez pojawienie się pewnego fenomenu, który bohaterowie opowiadania usiłują zrozumieć. I przeżyć. Ostatnim tekstem tomu jest „Dwie osoby wchodzą do windy…” Anny Kańtoch – cyberpunkowa historia osób zamieszanych w zabójstwo najsłynniejszego mieszkańca tytułowego miasta.
Muszę przyznać, że po ździebko słabszej kryminalnej antologii Tarnowskie Góry znowu mogą się pochwalić naprawdę świetną książką promującą miasto. Podobały mi się bardzo prawie wszystkie teksty, a jedyne zastrzeżenia miałem do dwóch ¬– „Błyszczu ołowiu” Anny Marii Wybraniec i „Spoczywania” Wit Szostaka. Ten pierwszy ma bardzo podobny wątek do „Imperium brudu” Marcina Rusnaka – bohaterowie obu utworów zmagają się z wyrzutami sumienia za grzechy młodości – ale zdecydowanie różnią się „jakością wykonania”. W dodatku autorka jako jedyna w antologii nie potrafiła się powstrzymać od niezawoalowanego, sfrustrowanego politycznego wtrętu, a tego w fantastyce nie trawię, bez względu na to, czy poglądy pisarza pokrywają się z moimi, czy nie. Z kolei Szostak przedstawił wbrew pozorom ciekawą historię, ale poszedł w Sztukę przez duże „Szy”*3*, zdecydowanie większą uwagę poświęcając formie. Ja prosty nieświeć jestem, można by nawet powiedzieć, że normalny zdrowy*4* prosty nieświeć, i nie lubię, gdy mnie czytanie męczy, zwłaszcza gdy w zamian nie robię się mądrzejszy. A „Spoczywanie” było męczące i wcale nie czuję, że jego lektura czymś mnie wzbogaciła. Aha, mam też mały problem z komiksem Anny Krztoń, ale odnoszę wrażenie, że to wybitnie kobieca twórczość, a że kobieca strona mej duszy jest bardzo wątła*5*, to najpewniej nie zrozumiałem przesłania.
A skoro już mi się ulało, to teraz powiem, które opowiadania „mi się” najbardziej. Poza wspomnianym świetnym tekstem Rusnaka były to na pewno „Droga do Tarnowic” Pawła Kwiatka (ach czemuż to czemuż ten pan tak rzadko pisze?),„Wszystkie śmierci Klary” Agnieszki Włoki, „Tarnina” Anny Askaldowicz*6* i „Noeton” Marii Magdaleny Lasik. Utwory duetu Kyrcz Jr i Zeter, Jabłońskiego oraz Anny Kańtoch były dobre, ale nie niosły żadnej głębszej myśli, żadnego przesłania – pierwsze dwa to typowa fantastyka rozrywkowa, a trzeci bardziej pasował mi do poprzedniej, kryminalnej odsłony antologii.
W omawianym tomie najbardziej podobało mi się to, że (w większości przypadków) nawet gdy opowiadania są ponure i ciemne jak kolejowy tunel, to na jego końcu jest jakieś światełko*7*. Większość bohaterów ma jakieś moralne zasady albo potrafi je w sobie odnaleźć, nie siedzą i nie jojczą, tylko biorą sprawy w swoje ręce, a gdy trzeba się poświęcić, to się nie wahają. Może to dla kogoś zabrzmieć strasznie pozytywistycznie i może to jest pozytywizm, ale we współczesnej, realistycznej odmianie, nie dziewiętnastowiecznej, tej od Prusa i Orzeszkowej*8*. W dzisiejszych czasach potrzeba nam tego bardziej niż kolejnego zgorzkniałego, pełnego wściekłości na świat i innych (a nie na siebie samego) wrzasku, „nicniedasizmu” czy apatii.
Moja ocena? 9/10. „Tarnowskie Góry Fantastycznie 3” zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Uważam, że to najlepsza z odsłon serii, nie tylko ze względu na jakość utworów, ale też dlatego, że twórcom udało się przełamać ponurość ostatnich dwóch lat, tak widoczną w „TGF2” i „TGK”. Mimo że szczyt jesieni i zima przed nami, to można by rzec, że po lekturze „TGF3” horyzont powoli się rozjaśnia, wieje jakby cieplejszy wiaterek, a wilki sobie poszły. Na szczaw.
*1* Jeśli ktoś nie wie, ile to tuzin, tłumaczę – tuzin to 1/5 kopy albo 4/5 mendla.
*2* Oby tylko nie był to syfilis. Przekonał się o tym wspomniany Nietzsche – syfilis może go nie zabił, ale też i nie wzmocnił.
*3*. Kto wie, ten wie. Wink-wink, nudge-nudge, say no more.
*4* No, prawie zdrowy. Ale to pewnie tylko zasługa „szczypionki”, tej od małp, co zabija.
*5* Jeden przyjaciel mówił do drugiego:
– Wiesz, żona mi poradziła, żebym wzmocnił kobiecą stronę mojej duszy. No to rozbiłem się jej samochodem, a potem nie odzywałem się do niej obrażony przez cały dzień.
*6* Bohaterki opowiadania to najlepszy przykład tego, że gimnazja były edukacyjną porażką.
*7* Nie, wcale nie takie, co najpierw robi „ciu-ciu-ciu-ciu, ciu-ciu-ciu-ciu, uUUUu”, a potem krwistośliskie „tuk-tuk tuk-tuk, tuk-tuk tuk-tuk”.
*8* Niech spada nad Niemen, jak to mówią u mnie na we wioscy.