Kronika towarzyska lady Whistledown Suzanne Enoch 6,7
ocenił(a) na 837 tyg. temu Jako fanka serii o Bridgertonach Julii Quinn nie mogłam darować sobie lektury ,,Kroniki Towarzyskiej Lady Whistledown". Na lekturze zbiorku opowiadań autorki i jej koleżanek po piórze spędziłam bardzo przyjemne popołudnie i wieczór, który w konsekwencji jeszcze trochę się przedłużył. Nie miałam ochoty rozstawać się z bohaterami do ostatniej strony.
Sam pomysł na tę pozycję okazał się bardzo trafiony. Cztery romantyczne opowieści (autorstwa Suzanne Enoch, Karen Hawkins, Mii Ryan oraz samej Quinn) zostały stworzone pod wspólnym szyldem gazetki plotkarskiej, wydawanej z ogromnym powodzeniem przez tajemniczą przedstawicielkę angielskiej socjety, ukrywającą się pod pseudonimem Lady Whistledown. Choć opowiadania te można czytać w przypadkowej kolejności, nie są całkowicie od siebie niezależne - bohaterom zdarza się bywać na tych samych spotkaniach towarzyskich, ,,wpadać" na siebie w różnych okolicznościach czy być świadkami ważnych wydarzeń z ich życia. Nad całokształtem i zgodnością szczegółów fabularnych czuwała Julia, czyli twórczyni postaci Lady Whistledown, stąd każda opowieść poprzedzona jest zapiskiem z jej gazetki - w nieodmiennie specyficznym, lekko ironicznym i dowcipnym tonie, dowodząc spostrzegawczości i talentu do analizowania złożoności ludzkiej psychiki.
Każda z historii przenosi nas do Londynu z 1813 r., tworząc okazję do śledzenia miłosnych zawirowań i uczuciowych perypetii czterech rezolutnych młodych dam oraz ich zalotników. Miłość przychodzi niezapowiedziana, zaskakując, innym razem kiełkuje powoli na podatnej glebie przyjaźni, zmuszając do rewizji dotychczasowych oczekiwań, przekonań czy planów. Wzajemna fascynacja prowadzi niejednokrotnie do przekraczania ustalonych w ramach savoir-vivre'u granic i łamania stereotypów. Zawsze jednak miłość pokonuje trudności, a romans kończy się happy endem - jest miło, uroczo, pięknie, czyli dokładnie tak, jak lubimy w tego typu literaturze.
Polecam serdecznie 😘