Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean Rolin
1
5,0/10
Pisze książki: reportaż
Urodzony: 14.07.1949
Jean Rolin – ur. w 1949 roku w Boulogne-Billancourt, dziennikarz, reporter, pisarz. Publikował m.in. w "Libération", "Le Figaro", "L'Événement du jeudi". Autor osiemnastu książek, za swą twórczość uhonorowany Prix Albert Londres, Prix Médicis i Prix Ptolemée. Jego powieści i zbiory reportaży są tłumaczone i wydawane na całym świecie, m.in. w Niemczech, Rosji, Stanach Zjednoczonych, Włoszech, Norwegii, Hiszpanii, Meksyku i Albanii.
5,0/10średnia ocena książek autora
194 przeczytało książki autora
321 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
I ktoś rzucił za nim zdechłego psa Jean Rolin
5,0
"Zwolennicy praw zwierząt często mówią, że stosunek ludzi do zwierząt odzwierciedla poziom naszej cywilizacji. Jean Rolin w swojej fascynującej książce daje dowody na coś więcej: stosunek do zwierząt, a zwłaszcza psów, odzwierciedla stopień spójności wspólnoty, jej harmonię, wewnętrzny spokój lub przeciwnie - rozpad struktur i więzi. Życie psów "feralnych", czyli zdziczałych, które obserwuje autor we wszystkich zakątkach świata, mówi nam wiele o ludzkich społecznościach, a nawet ludzkiej naturze. Pokaż mi psy w swojej wspólnocie - zdaje się mówić autor - a powiem ci, jaka ona jest. Przyjrzyj się psom, które już nikomu nie towarzyszą, a zobaczysz, jaka może być przyszłość naszej cywilizacji."
Ten tekst autorstwa prof. Magdaleny Środy możemy przeczytać na okładce "I ktoś rzucił za nim zdechłego psa". Chciałabym to wszystko znaleźć w książce! Autor, Jean Rolin, rzeczywiście wydaje się zainteresowany psami. Zabiera czytelnika w podróż po różnych zakątkach świata (przewija się tu Rumunia, Tanzania, Liban czy Australia) pod pretekstem obserwacji bezdomnych, czy jak sam je nazywa, "feralnych" psów. Sam pomysł ma sens i mógłby być przekrojowym i spójnych spojrzeniem na sprawę. Niestety dostajemy tekst bardzo epizodyczny i dygresyjny, w którym ciężko odnaleźć jakąś spójną myśl czy porządek w kolejności prezentowanych czytelnikowi fragmentów. Książka Jeana Rolina to mozaika opisów różnych miejsc, ku mojemu rozczarowaniu dość powierzchowna.
W tym zbiorze notatek z podróży autor poświęca bardzo mało uwagi samym psom, które co prawda cały czas gdzieś się przewijają, ale tylko w tle. Autor nie zgłębia specjalnie ich sytuacji, a jedynie odnotowuje, że w mieście X widział mało lub dużo owych "feralnych" psów. Jedynym, co może czytelnikowi rekompensować te braki, są kulturoznawcze i naukowe zapędy autora. Zwraca on uwagę na rolę psów w danej tradycji czy w sztuce. Cytuje też wiele źródeł na temat m.in. historii udomowienia tych zwierząt. Mimo tego odniosłam wrażenie, że autor skupia się przede wszystkim na sobie. Nie skąpi bowiem czytelnikowi informacji na temat swoich wrażeń, myśli czy nawet snów. Zdecydowanie nie jest to też książka dla zbyt wrażliwych miłośników zwierząt, opisywane psy są "feralne" nie tylko ze względu na swoją bezdomność, często po prostu niezbyt szczęśliwie kończą swój żywot. Kolejnym problemem jest język, tekst po prostu źle się czyta, mnóstwo w nim nienaturalnych dla polszczyzny sformułowań. Choć to akurat zarzut wobec tłumacza, przypuszczam, że to po prostu kalki z języka oryginału. Tak naprawdę jedynym, co doceniłam u Rolina, jest obrazowość i sugestywność jego opisów. Autor nakreśla sceny z taką precyzją, że rzeczywiście jesteśmy w stanie je sobie bez trudu wyobrazić.
Książka "I ktoś rzucił za nim zdechłego psa" jest jednym z gorszych reportaży, jakie czytałam. Jest też dowodem na to, że nie wystarczy gdzieś pojechać, żeby napisać dobry reportaż. Nawet w najbardziej egzotycznym miejscu świata, podczas najbardziej emocjonującego przewrotu, jeśli będziemy zwracać uwagę tylko na siebie, a nie na innych, dziennikarska praca pójdzie na marne.
http://zapiekankakulturalna.blogspot.no/2013/02/i-ktos-rzuci-za-nim-zdechego-psa.html
I ktoś rzucił za nim zdechłego psa Jean Rolin
5,0
Gdyby użyć skrótu Ctrl + F, słowo ‘pies’ w tekście, wystąpiłoby w znikomej ilości. Tak jest też z tematyką książki, która znacząco odbiega od tytułu. Sugeruje on nam publikację poświęconą czworonogom. Dostajemy natomiast reportaż na temat historii danych ludzi albo konkretnego miejsca, w której tematem pobocznym albo raczej zaczątkiem całego zdarzenia jest pies. Brniemy więc razem z autorem przez kolejne dzieje określonego zjawiska, całkowicie niezwiązanym z interesującym nas tematem ( w tym przypadku psem) i tak przez 200 stron dowiadujemy się ciekawostek w stylu: co zjadł autor i w jakim miejscu, gdzie się zatrzymał, kogo poznał i w jakich okolicznościach itd. Gdy już dotrwamy do końca książki, oczekujemy przynajmniej jakiejś konkluzji, wniosków, refleksji, podsumowania- na próżno.
Pozostaje jeszcze kwestia sposobu przekazywania informacji przez autora. Rolin ma swój styl, jednakże nie dla każdego może być on czytelny i klarowny. Zdarza się, że jedna strona nie zawiera nawet dziesięciu zdań, gdyż non stop napotykamy wtrącenia. Autor bezustannie coś wzmiankuje, nadmienia, wspomina, dodaje, a dzieje się to wszystko w jednym zdaniu. Gdy już je przeczytamy (a ma ono około 10 linijek) możemy stracić wątek i zastanawiać się o co tak naprawdę chodziło i co autor chciał przekazać.
‘Książka Rolina nie jest ani traktatem naukowym o bezdomnych psach, ani czysto dziennikarskim reportażem, lecz znakomitą, nasyconą faktami literaturą, w której ten pasjonat polityki i miłośnik zwierząt połączył swe zainteresowania.’ Jeżeli jesteś jedynie miłośnikiem zwierząt pozycja ta nie jest dla ciebie. Jak już ktoś wcześniej napisał jest to dokument o społeczeństwie i cywilizacji, pies jest tu tylko dodatkiem.