Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anthony Levi
1
5,0/10
Pisze książki: powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
28 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ludwik XIV. Epoka intryg i spisków Anthony Levi
5,0
Wydawnictwo Bellona nie popisało się. Do oryginalnego tytułu dodało sobie sensacyjny polski podtytuł „epoka intryg i spisków”. Książka raczej zbyt ciężka w odbiorze by akurat wielbiciele sensacji byli zachwyceni lekturą. Tłumaczenie raczej słabe. Książka oceniana na zachodzie raczej jako dobra, u nas ma fatalne oceny, co sugeruje, że w oryginale jest strawniejsza.
Z jednej strony należy się przychylić do krytycznych opinii innych (słabe tłumaczenie , dygresje, psychologizowanie, nie uzasadniona pewność autora o skonsumowanym romansie Mazarina z królową i podchwytywanie pomysłu o ojcostwie Mazarina).
Na szczęście autora nie skupia się tylko na spiskach, intrygach i swoich naciąganych teoriach. Moim zdaniem w dobry sposób podzielił książkę na tematy – religijne, wojskowe, rodzinne, kobiece i o leczeniu (i podtruwaniu) na dworze, o ministrach i Wersalu. Jest w tym wszystkim nieco zbyt dużo chaotycznych informacji, a za mało wprowadzenie w litanie przewijających się nazwisk. Z przyjemnością przeczytałem jednak rozdział o polityce zagranicznej i wojnach i dragonadach anty hugenockich Ludwika XIV.
Myślę, że jedną z wartości tej akurat biografii „króla słońce” jest bardzo krytyczne podejście do tytułowego bohatera, kardynałów i Colberta (staje w obronie usuniętego Fouqueta) oraz Louvoisa. Pewnie autor jest zbyt zacietrzewiony w tych osądach i wywlekaniu złych cech charakteru owych panów, ale z częścią osądów w sposób ostrożny można się zgodzić. Autor mocno punktuje króla i jego ministrów za błędną politykę zagraniczną i będące tego konsekwencją kosztowne wojny, które znacznie zubożyły Francję, spowodowały wrogość wszystkich sąsiadów (być może na nasze nieszczęście rozchwiały również stosunki w Europie wschodniej),a nie dały jej jakichś sensownych zdobyczy.
Autor punktuje również Ludwika XIV za rozbuchane koszty budowy Wersalu i jego ogrodów, podaje tu sporo ciekawych wyliczeń, jak dużo trzeba było poświęcić by do fontann doprowadzić wodę (co zresztą „udawało się” tylko na momenty, gdy król wizytował ogrody) . W związku z takim przedstawieniem budowy Wersalu, można to przedsięwzięcie porównać nieco do równie obłędnej budowy Petersburga na bagnach przez nomen omen również „Wielkiego” cara Piotra I (patrz Troyat).
Królowi słońce dostaje się również za niezbyt miłe podejście do dworzan czy rodziny.
Podejście autora tej książki jest więc przeciwieństwem niektórych biografów, którzy tworzyli raczej hagiografie króla. Czyli lekturę wychwalającą Ludwika można okrasić biografią Leviego i uzyskać jakiś środek w ocenie osoby króla.
Oczywiście jak ktoś ma czas tylko na jedną lekturę o Ludwiku XIV, to tej nie polecam. Skłaniałbym się ku biografiom Wojciecha Magdziarza z tego okresu. „Anna Austriacka” tegoż autora jest z pewnością dużo bardziej szczegółowa i łatwiejsza do przyswojenia i zrozumienia, niż tak przetłumaczone dzieło Leviego.
Ludwik XIV. Epoka intryg i spisków Anthony Levi
5,0
Książka, której największym plusem są... przypisy
Dawno nie czytałam tak złej książki, jak "Ludwik XIV, epoka intryg i spisków" Anthony’ego Levi.
Są co najmniej cztery powody, dla których uważam, że to bardzo słaba książka historyczna.
Pierwszy z nich jest taki, że jest niezwykle chaotyczna. Owszem, rozdziały ułożone są chronologicznie od poczęcia, po śmierć Jego Wysokości, ale wewnątrz rozdziałów panuje coś w rodzaju strumienia świadomości. Pojawia się postać, potem coś odciąga uwagę autora, który biegnie, biegnie, żeby się zatrzymać i wrócić. To nie jest narracja historyczna, to jest… jak ślad, który zostawia w drzewie kornik. Dygresja, na dygresji, a czytelnik się gubi i traci zainteresowanie.
Drugi powód związany jest z bezustannym psychologizowaniem. Rozumiem, ze historycy chcą rozumieć postaci historyczne, ale w "Ludwik XIV, epoka intryg i spisków" mamy do czynienia z nadużyciem naukowym. Autor, który jest historykiem, puszcza wodze fantazji, filtrując fakty i wymowę źródeł i w irytujący sposób usiłuje narzucić czytelnikowi zrozumienie postaci Ludwika XIV. Anthony Levi, kiedy mu to odpowiada przyjmuje fakty do wiadomości, kiedy nie, to je ignoruje, opętany swoją idee fix: kardynał Mazarin był ojcem przyszłego Ludwika XIV.
Nie mam zamiaru wchodzić w dyskusję na ten temat, nie jestem historykiem. Z tego, co wiem historycy nie są tego pewni, współcześni Anny Austriaczki i Mazarina też żadnej pewności nie mieli. Ale Anthony Levi ma i wszystkie zachowania przyszłego monarchy tłumaczy jego niepewnym pochodzeniem
Posłużę się cytatem z książki: "Jeżeli Mazarin był ojcem Ludwika, to czy Ludwik o tym wiedział? Musiał wiedzieć, kiedy miał kilkanaście lat, że matka i Mazarin są kochankami, zaś w oparciu o bliskość z Mazarinem i intensywność ich związków mógł podejrzewać, że kardynał jest kimś więcej, niż tylko ojcem chrzestnym i kochankiem jego matki. Wiele z jego późniejszych postaw, a szczególnie stosunek po pamięci po Ludwiki XIII i krańcowa niechęć do zachowań homoseksualnych umacnia wcześniejsze prawdopodobieństwo, iż wiedział, że jego prawdziwym ojcem jest Mazarin" [s. 111, pisownia zachowana]
I powód trzeci, dla którego ta książka jest tak zła, to jest styl oraz tłumaczenie i redakcja. Cytat, który umieściłam powyżej nie jest ani najgorszym, ani najlepszym zdaniem z książki Leviego. Jest średnią.
Albo "Ludwik XIV, epoka intryg i spisków" Anthony’ego Levi jest bardzo źle napisana, albo niezwykle źle przetłumaczona, lub też niestarannie zredagowana. Spójniki i przecinki, normalnie wspierające rozumienie, tutaj działają na niekorzyść książki.
Powód czwarty jest z gatunku "nie wiem, czy się śmiać, czy płakać", jego przedsmak jest w cytacie powyżej. Otóż czasem nie jestem w stanie podążać za wnioskowaniem autora. Spójrzcie do cytatu. Niech mi ktoś wyjaśni, co ma wspólnego domniemane ojcostwo Mazariniego z krańcową niechęcią króla Ludwika XIV do stosunków homoseksualnych? Wiem, że Ludwik XIII był homoseksualistą, ale co ma piernik do wiatraka?
Kolejne takie kwiatki: "Anna […] nie chciała pozostawiać syna pod opieką zwykłego oddziału opiekunek, co było całkiem niezwykłe, a sama chciała się z nim bawić, wozić go w wózku, i czynić z niego swoją "główną przyjemność", niewątpliwie niebezpiecznie przedłużając i rozwijając emocjonalne uzależnienie dziecka od siebie" [s. 44] - mój komentarz: pamiętajcie rodzice, przebywając z niemowlęciem, rozwijacie emocjonalne uzależnienie dziecka od siebie.
Takich kwiatków, irytujących i drażniących, jest w "Ludwik XIV, epoka intryg i spisków" Anthony’ego Levi mnóstwo. To jedna z niewielu książek, które znam, która ma lepsze przypisy niż treść.
Zepsucie takiego materiału, jakim jest życie i panowanie Ludwika XIV jest… no szkoda. Po prostu szkoda.
www.veryurbanfantasy.pl