Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To ciekawe, ale choć mieszkam w regionie skąd relatywnie blisko do Sudetów, jakoś nigdy nie zapałałem szczególnym uczuciem do tych gór. Mojemu sercu zdecydowanie bliżej do Bieszczadów, może dlatego, że leżą tak daleko. Najczęściej miejsca, które mamy w zasięgu ręki, zwykle nie doceniamy. Jak mawia moja znajoma z Torunia: Każdy ma swój Ciechocinek :-) Ale góry to jedno, a przewodnik im poświęcony to drugie. Ten zdecydowanie należy do kategorii udanych. Nie jest to wyłącznie monotonne wyliczenie tras pieszych bądź rowerowych wędrówek. Autor poświęca wiele miejsca historii tego obszaru, ważniejszym zabytkom i miejscom godnym odwiedzenia, co Niemcy zwykli celnie określać mianem Sehenswürdigkeiten :-) Często też omawia rejony podgórskie, gdzie można znaleźć wiele atrakcji turystycznych. Do dziś pamiętam czas spędzony nad tą książką w Pijalni w Kudowie Zdroju planując kolejne wycieczki. Dzięki niej lepiej poznałem region uzdrowisk w Kotlinie Kłodzkiej – leżących trochę na uboczu, a przez to spokojniejszych. Tak jak widniejący na okładce Zdrój Wojciech w Lądku Zdroju. Książka wprawdzie w miękkiej foliowanej okładce, ale poręczna w użytkowaniu (pomimo znacznej jak na przewodnik objętości). Wartościowa pozycja krajoznawcza.