Skrawek ziemi Robert Newton Peck 7,8
ocenił(a) na 713 lata temu Tym razem wybrałam się na krótką podróż na Zachód. Krótką, bo zaledwie stu kilkustronicową, ale za to jakże głęboką i jak wiele mówiącą o życiu i człowieku. "Skrawek ziemi" to rzeczywiście piękna historia o więzach rodzinnych i o tym, co się naprawdę w życiu liczy. O wartościach duchowych i ich prymacie nad materialnymi i o ciężkim, ale oczyszczającym zdaniu się na los i pogodzeniu z tym, co dla nas przygotował.
Narratorem i głównym bohaterem powieści Pecka jest Rob, dwunastoletni chłopiec mieszkający z rodzicami i ciotką na farmie w stanie Vermont. Życie upływa mu na zabawach, obcowaniu z naturą, ale przede wszystkim pamiętać musi o wypełnianiu obowiązków. Nie brak w powieści zabawnych perypetii chłopca, jego prześmiesznego dziecinnego spojrzenia na świat, ewenementów dziecięcego światopoglądu wynikających z niezrozumienia spraw świata dorosłych (uważał na przykład, ze zboczeniec to bardzo ciekawa postać i chciał wypytywać o takowych podczas wizyty w jarmarcznej toalecie).
Rodzina Pecków należy do wyznaniowej społeczności Szejkerów, żyjącej według specyficznego kodeksu znajdującego się w Księdze Szejkera (muszę przyznać, iż pierwszy raz spotykam się w literaturze i życiu w ogóle z tym odłamem wyznaniowym; z tym większą uwagą śledziłam założenia owej religii),jednak autor nie sili się na udzielanie czytelnikowi wykładu odnośnie doktryny. Wplata jedynie nienatrętne dygresje o postrzeganiu zachcianek jako fanaberii, a przedmiotów pożądanie jako dzieł Szatana, za pomocą których chce on omotać człowieka. Innym razem wspomina o istnieniu pierwotnej przyczyny, czyli podłoża zakodowanego w genach i ewolucji nakazującego postępować tak a nie inaczej (np. świnia nie może stać koło krowy, bo ta przypomina sobie czasy, gdy dzikie świnie zjadały krowy i ze strachu mleko jej kiśnie).
Powieść Pecka to również apologia zżycia człowieka z naturą. Robert ma za swoją najlepszą przyjaciółkę i towarzyszkę zabaw świnkę Różankę. Dba o nią niemalże jak o członka rodziny, wszędzie ze sobą zabiera, nie szczędzi pieszczot, a nawet śpi z nią niekiedy w chlewiku. Wspólnie zdobyli nawet nagrodę w kategorii najlepiej ułożonej świnki hodowanej przez dziecko na miejskim jarmarku;) Jednakże życie na farmie to nie tylko sielskie chwile Nie brak w powieści realistycznych, naturalistycznych wręcz opisów.
Zdecydowanie istotną rolę odgrywa w powieści obraz ojcowsko-synowskich relacji Pecków (autor zadedykował nawet ów utwór swemu ojcu). Haven Peck był niepiśmiennym farmerem w podeszłym wieku 60 lat. Na co dzień trudnił się ubojem świń. Wychowuje swego syna w poszanowaniu i nawyku ciężkiej pracy, miłości do ziemi, szacunku dla dobrych ludzi.
iękna książka o wartościach, dojrzewaniu, miłości do rodziny i do ziemi. Książka na poły autobiograficzna, poświęcona najważniejszej osobie w życiu chłopca - jego ojcu. Może dialogi mogłyby być mniej szkolne i "kanciaste", ale może to stylizacja na język ludzi prostych... Może dużo w książce przemocy, ale przecież taki właśnie, brutalny jest świat. Jedno jest pewne, ojciec Pecka wiedział, co się w życiu naprawdę liczy. Polecam:)