Autor bardzo wielu publikacji, fotograf, silnie z związany z wydawnictwem Kruk. Towarzysz Jana Pawła II podczas wielu pielgrzymek. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików i Królewskiego Towarzystwa Fotograficznego Wielkiej Brytanii, jest laureatem ponad 60 polskich i międzynarodowych nagród, autorem kilkudziesięciu albumów zdjęciowych. Otrzymał nagrodę Civitas Christiana, a także Order świętej Marii Magdaleny i Order Wielki świętego Zygmunta. Jego zdjęcia mają stałą ekspozycję w Domu Narodzin Jana Pawła II w Wadowicach. Od 1960 roku dokumentuje swoimi zdjęciami posługę duszpasterską Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II.http://
W niniejszym albumie nasza Ojczyzna została ukazana od czasów prahistorycznych do czasów, w którym przyszło nam żyć. W każdym z rozdziałów pokrótce scharakteryzowano każde ze stuleci począwszy od X do XXI wieku. Wraz z autorami publikacji mamy szansę poznać naszą historię, kulturę i sztukę. W książce nie zabrakło fotografii, które w wyjątkowy sposób uchwyciły urodę Polski. Dzięki nim można było zobaczyć miejsca znane i mniej znane.
Tak naprawdę brakuje mi słów by wyrazić mój zachwyt nad albumem Polska. Dwanaście wieków. Jestem tą pozycją zachwycona. Jest idealna w każdym calu ! Nie tylko można zachwycać się jego wyglądem zewnętrznym, ale treścią poszczególnych stron. W każdym z rozdziałów znajdziemy nie tylko streszczenie historii poszczególnego wieku, ale także przepiękne fotografie zabytków, które powstawały w danym okresie historycznym. Przyznam szczerze, że Polska. Dwanaście wieków może stać się impulsem do zobaczenia tych cudów na własne oczy. Polska. Dwanaście wieków to wyjątkowa pozycja. W moim przekonaniu zasługuje na naszą uwagę. Gdyby ktoś szukał nieszablonowego prezentu to ten album nadaje się do tego idealnie.
Intencje autorów tej książki budzą we mnie wątpliwości, zastanawia, czy naprawdę zależy im na ochronie niewinnych dzieci.
Jeśli jest tak faktycznie - to dlaczego nie stają by w obronie wszystkich niewinnych, narażonych na zgorszenie?
Dawno temu byłam niewidzialnym dzieckiem, a po wielu latach dowiedziałam się, że nie byłam w tym wcale osamotniona. Nikt nie widział, że zostałam zgorszona, nikt mnie nie obronił. Najgorzej, że w "święte prawo" zamieszano BOGA.
Wbrew woli, stałam się ofiarą seksualizacji, zgorszenie nazwano miłością, zło - dobrem. Zły dotyk usprawiedliwiono Biblią.
A Kościół? Nigdy oficjalnie nie potępił bicia dzieci, nigdy nie przestrzegł, przed wpływem bicia po pośladkach na seksualność dziecka. Duchowni i pobożni autorzy poradników wychowania bardzo często głosili pochwały dla "wychowywania rózgą".
Czy nigdy nie słyszeli o wynikach badań, o wpływie "klapsów" na rozwój masochizmu? Ani o przypadkach gdy "wychowanie" było jedynie przykrywką dla perwersyjnych pedofili?
Czy nie czytali błagalnych apeli ofiar, takich jak Bethanie Fenimore?
http://www.drmomma.org/2010/01/how-spanking-changed-my-life.html
Nie znam odpowiedzi na te pytania. Nie wiem, dlaczego dzieci, które "biblijna rózga" pchnęła w odmęty masochizmu - są dla krytyków Gender - zupełnie niewidzialne.
Dla zainteresowanych tematem polecam książki z mojej biblioteki.