Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Matei Florian
Źródło: Foto © Mircea Struteanu
1
4,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Matei Florian (ur. 1979) - rumuński pisarz i dziennikarz. Debiutował poezją w czasopiśmie „Cuvintul”. Od 1998 roku pracuje jako reporter i felietonista w magazynie „Dilema veche”. Napisana wspólnie z bratem Florianem książka Starszy brat, młodszy brat jest jego pierwszą powieścią.http://
4,8/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
51 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Starszy brat, młodszy brat Filip Florian
4,8
W książce rumuńskich braci od początku do końca panuje narracyjny dwugłos, który jest siłą napędową tej niezwykłej opowieści o dzieciństwie. Pozwala on utrzymać dynamikę opisu, bo w końcu takie jest (a przynajmniej powinno być) dzieciństwo – dynamiczne, nieprzewidywalne, a przede wszystkim wypełnione cudownymi zdarzeniami i postaciami, które należy traktować nie inaczej niż z pełną powagą i zrozumieniem. W końcu nie ma nic dziwnego w tym, że sam latający Chrystus stoi na czele osiedlowej bandy, w nocy szpony swe wyciąga złośliwa Baba Jaga, a księżyc to szpieg, od którego nie sposób uciec. W chwilach wytchnienia można poszukać przyjaciół, zaglądając na przykład do słoika z musztardą, a może nawet zostać dowódcą drewnianych żołnierzyków i stoczyć wraz z nimi ostatnią bitwę o niepodległość.
Myliłby się jednak ten, kto twierdzi, że to czas okraszony jedynie beztroską. Wiedzą o tym i Filip i Matei, których dziecięce lata upłynęły nie tylko na bieganiu za ukochaną piłką, budowaniu szałasów, pluciu na „chodnikowe księżniczki” lub rozprawianiu się z narzekającymi na świat sąsiadami.
W książce jest też trochę miejsca na relację z trudnej strony dzieciństwa, które przebiegało na tle rozpadającego się małżeństwa rodziców i poczucia chronicznego braku ojca. Czytelnik i w tych momentach nie znajdzie jednak ani szczypty taniego sentymentalizmu, którego piszącym braciom udało się zgrabnie uniknąć.
Autorzy nie stronią jednak od wiecznego przekomarzania się, co jest przecież istotą braterstwa. Filip i Matei Florianowie w specyficzny dla siebie sposób relacjonują nie tylko zdarzenia, w których wspólnie brali udział, ale opowiadają też o osobistych doświadczeniach. O ile Filip w swoich opowieściach, jako starszy brat, daje pierwszeństwo głosowi rozsądku, za którym przemawiają konkrety, o tyle bardziej lirycznego Mateia ponosi wyobraźnia, która w zabawny sposób zostaje przez jego brata weryfikowana i poprawiana. Oczywiście młodszy brat nie byłby młodszym bratem, gdyby pozostał mu w tej sytuacji dłużny.
Dwa typy wrażliwości, dwie różne osobowości i wspólne dzieciństwo spędzone w bukareszteńskich dzielnicach w czasach komuny, notabene świetnie w książce odmalowanej. Co, oprócz wspólnie spędzonego czasu dzieciństwa, łączy obu braci? Oczywiście miłość: do matki, której dedykowana jest książka („Mamie, która nigdy w życiu nie upiekła ciasta, lecz pokazała nam szczęście”),do futbolu, a przede wszystkim miłość do siebie nawzajem, które to uczucie bije z każdej kartki tej książki w nie narzucający się czytelnikowi sposób. Podobnie zresztą jak dowcip.
Warto przeczytać. „Starszy brat, młodszy brat” to przede wszystkim świetnie napisana książka, w której można odnaleźć echo własnego, rozpędzonego do granic możliwości dzieciństwa.
Ewa Sokołowska
Starszy brat, młodszy brat Filip Florian
4,8
Książka - niestety słaba.
Czytałam wcześniej "Małe palce" Filipa Floriana i tamta lektura bardzo mi się podobała.
W "Starszy brat, młodszy brat" fragmenty napisane przez starszego z braci w większości mi się podobały. Były lekko napisane, opisywały ciekawe i czasem zabawne wspomnienia z dzieciństwa.
Bardzo słabą strona były natomiast fragmenty autorstwa Matei(a) Floriana. Rozdziały były przegadane, czasem łapałam się na tym, ze czytam, a nic z tego nie rozumiem, totalnie się wyłączałam.
Bardzo zawiodłam się na tej książce, ale nie na starszym z braci. Jego kolejną książkę pewnie bym kupiła.