Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rainer Metzger
5
6,9/10
Pisze książki: sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
77 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marc Chagall 1887-1985. Malarstwo jako poezja
Ingo F. Walther, Rainer Metzger
6,7 z 41 ocen
106 czytelników 3 opinie
2005
Marc Chagall 1887-1985 Le peintre-poete
Ingo F. Walther, Rainer Metzger
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Marc Chagall 1887-1985. Malarstwo jako poezja Ingo F. Walther
6,7
Po tę książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Na pewnej lekcji polskiego zobaczyłam obraz Chagalla "Spacer" w podręczniku i chciałam zobaczyć więcej jego dzieł.
Bardziej niż jego biografia interesowały mnie reprodukcje obrazów artysty i nie zawiodłam się, bo było ich mnóstwo. :) Podobały mi się także opisy obrazów i cytaty Chagalla z jego autobiografii "Moje życie", szczególnie jeden mnie urzekł:
"Jak wiadomo, dobry człowiek może być złym artystą. Ale nigdy nie będzie prawdziwym artystą ktoś, kto nie jest wielkim człowiekiem i przez to nie jest też dobrym człowiekiem."
Marc Chagall 1887-1985. Malarstwo jako poezja Ingo F. Walther
6,7
Przepiękne reprodukcje, w ogromnej ilości, mnóstwo informacji o malarzu i jego drodze życiowej - a to wszystko na kredowym papierze, w formacie może nie imponującym, ale zupełnie wystarczającym by z przyjemnością przejrzeć zebrane tu dzieła. Już podtytuł: "Malarstwo jako poezja" wspaniale według mnie charakteryzuje naiwny i zarazem baśniowy styl w jakim tworzył malarz, przypominający jakieś wspaniałe senne marzenia. Obejrzane na żywo obrazy oczywiście wywołują większe wrażenie (miałam tę przyjemność gdy, o ile mnie pamięć nie myli, w latach 90-tych Muzeum Narodowe w Krakowie zorganizowało wystawę) jednak i w książce - uwodzą. A jednak , pomimo całego piękna w niej zawartego podczas lektury poczułam głęboki niesmak. Jak to możliwe? A jednak. Najwyraźniej tym razem pisarski duet albo źle przygotował się z historii skupiając jedynie na samym malarzu, albo rozmyślnie (cóż, narodowość zobowiązuje, a temat kusi) wpisał się w ohydną, forsowaną już na długo przed powstaniem książki (choć bez takiego rozgłosu jak obecnie) narrację, dość, że znalazły się tutaj wyjątkowo obrzydliwe fragmenty dotyczące stosunków polsko-żydowskich w II RP . Oczywiście nie zamierzam wybielać nikogo, ten temat jest i był zawsze bardzo trudny i niejednoznaczny, w książce znalazły się jednak takie brednie jak ta: "1934/35. Jedzie do Wilna i Warszawy, gdzie zaczyna rozumieć grożące Żydom niebezpieczeństwo". Są jeszcze inne, których nie będę tu przytaczać (np. opisujące jakie wrażenie wywarło na malarzu warszawskie getto w 1935 roku - sic!),i choć oczywiście nie zamierzam zaprzeczać istnieniu w II RP różnych haniebnych zjawisk, łącznie z antysemityzmem, to najwyraźniej autorom kraje się pomyliły, i nie trzeba znać dobrze historii żeby wiedzieć gdzie w latach 30-tych miały miejsce największe pogromy i prześladowania...