Koligacje Elizabeth Hawksley 6,4
ocenił(a) na 77 lata temu Dorothea to trzydziestoletnia stara panna,właścicielka "Marii"-okrętu przemytniczego.Nie dość,że sama zajmuje się przemytem,jest też czymś w rodzaju znachorki,leczącej ziołami,zajmuje się majątkiem ojca i jego sporą liczbą nieślubnych dzieci,przy czym dwoje z jej przyrodniego rodzeństwa to dzieci jej eks guwernantki,obecnie damy do towarzystwa.Są to trzynastoletnia Sylwia,oraz siedemnastoletni Horacy.Zwłaszcza przyrodnia siostra przyczynia zmartwień Dorothei,a to za sprawą po pierwsze strasznej naiwności,po drugie pierwszego,źle ulokowanego uczucia.Sylwia jest bowiem "zakochana" w sąsiedzie,sporo od niej starszym,bezwzględnym i okrutnym.
Veryan to z kolei prawdziwy mol książkowy.Po odziedziczeniu majątku postanawia zaprowadzić w nim własne porządki,co niemal przyprawia go o śmierć.Początkowo jest sztywny,ma własne zdanie o wszystkich i wszystkim,jest naiwny.Na szczęście to wszystko się zmienia.Veryan zmienia nieco punkt widzenia,traci nieco idealistyczne podejście do rzeczywistości,uczy oceniać ludzi po ich postępowaniu ,a nie po tym co mówią.
Trochę mnie irytował.To jego przekonanie o własnej nieomylności,niechęć do przyjęcia pomocy o wiele lepiej zorientowanej w zawiłościach majątkowych Thei...I jego przyjaźń z Bramem ...
Sam Bram to typowa postać czarnego charakteru,taki człowiek do nienawidzenia.Źle traktuje rodzinę,służące traktuje jak niewolnice(ładne to potencjalne kochanki,niekoniecznie za ich zgodą,brzydkie-jako obiekt do znęcania się).Pracuje jako sędzia,co nie przeszkadza mu czerpać korzyści z przemytu.Więcej-chce zostać jedynym,najważniejszym przemytnikiem w okolicy.Aby to zdobyć nie waha się przed szantażem, przekupstwem,czy morderstwem.Ma skłonność do pedofilii-próbuje uwieść trzynastolatkę.
Romans jest-może trochę wybrakowany,ale zakończony HEA.Książka mnie może nie zachwyciła,ale zapewniła mi kilka godzin niezłej rozrywki.Styl pisania pani Hawskley przypomina mi nieco książki Georgettt Heyer,których akcja nie skupia się na samym romansie,lecz na ludziach,motywach ich postępowania.Sam romans jest jakby na drugim planie.Miłość niby występuje,ale jest tylko tłem powieści,nie jej osią.Tło historyczne jest dość dobrze nakreślone.