Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ludmiła Skrzydlewska
2
7,6/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
82 przeczytało książki autora
117 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
MDS: Miłosne Rewolucje - Grupa Ailes
Ludmiła Skrzydlewska, Magdalena Rewers
8,8 z 48 ocen
162 czytelników 15 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
MDS: Miłosne Rewolucje - Grupa Ailes Ludmiła Skrzydlewska
8,8
„O trudnej miłości ciężko się mówi. Jeszcze trudniej się od niej uwolnić.”
Kiedy otrzymałam propozycję współpracy i objęcia patronatem medialnym najnowszej antologii wychodzącej spod skrzydeł grupy wydawniczej Ailes, zgodziłam się bez wahania. Nie tylko ze względu na tematykę antologii, która co tu dużo ukrywać, jest bardzo bliska temu, co zazwyczaj czytam, ale przede wszystkim ze względu na szczytny cel. Bowiem dochód ze sprzedaży antologii ma zostać przekazany na rzecz Fundacji Hospicjum Dla Kotów Bezdomnych. Jak można się zastanawiać?
„MDS. Miłosne rewolucje” to zbiór opowiadań, stworzony przez kilku, mniej lub bardziej znanych polskich autorów, a swoją premierę miał 7 czerwca. Zarówno sam tytuł, jak i dość enigmatyczny opis, budzą ciekawość i intrygują już od pierwszego momentu, i to do tego stopnia, że spragniony odpowiedzi umysł zaczyna tworzyć zagmatwane odpowiedzi i snuć domysły. Zapewne tak samo, jak ja zastanawialiście się, skąd taki a nie inny tytuł i pewnie podobnie do mnie, zadajecie sobie pytanie, co takiego może połączyć kilkoro, pozornie kompletnie niezwiązanych ze sobą osób. Hakerka, czarownica, zombie, para szpiegów, a nawet bokser i seryjny morderca. Czy może być coś, co w jakikolwiek sposób zwiąże ze sobą ich światy? Szczerze wątpiłam, ale po lekturze już znam odpowiedź i jestem w pełni usatysfakcjonowana takim uzasadnieniem. A jeśli i Wy jesteście ciekawi, jaką tajemnicę kryje w sobie zbiór, to nie pozostaje nic innego, jak zakupić swój egzemplarz i osobiście się przekonać. Z czystym sumieniem zachęcam, bo wiem, że tak, jak ja, będziecie się świetnie bawić podczas lektury i z całą pewnością nie przyjdzie Wam do głowy narzekać na nudę. Nie w momencie, kiedy dostajecie w jednym miejscu (a właściwie książce) tak odmienne i niezwykle barwne światy a w nich kolejne coraz bardziej intrygujące i plastyczne postaci.
Niniejszy zbiór jest reedycją poprzedniej wersji, jednakże pojawiają się w niej nowe teksty, a te które być może niektórzy czytelnicy dobrze już znają, zostały odświeżone. Przyznam się szczerze, że nie miałam okazji poznać poprzedniej wersji, ale po lekturze tej, jestem pewna, że to nic straconego.
Na antologię składają się dwadzieścia dwa opowiadania. Każde pisane innym piórem, na swój charakterystyczny sposób. Jedne formy są krótsze, inne nieco dłuższe, sięgające swą objętością nawet kilku rozdziałów tradycyjnej książki. Wprawdzie większość tekstów zawartych w antologii wpisuje się w kanony romansu i erotykę, jednakże znaleźć w niej można również mroczny i przyprawiający o gęsią skórkę thriller, nie zwalniającą tempa sensację i dobry kryminał. Nie zabraknie również historii ocierających się o poważne fantasy czy młodzieżową dystopię. Tak więc śmiem twierdzić, że każdy znajdzie w antologii coś dla siebie. Oczywiście jedne teksty mogą podobać się bardziej, inne mniej, ja sama jestem w stanie wyliczy trzy, które po zakończeniu lektury, zaliczam do moich ulubionych. Niezależnie jednak od tego, w jaki szablon wpisuje się dany fragment, motywem przewodnim każdego z nich jest miłość, która jak się okazuje, ma różne oblicza. Czasami jest niebezpieczna, innym razem przerażająca i wręcz destrukcyjna. Bywa uzdrawiająca, chaotyczna i zabawna. Zdarza się też, że motywuje i inspiruje do zmian. Raz zmienia życie i postrzeganie świata, pomagając zacząć od nowa, z drugiej strony jest w stanie odebrać radość, spowodować zagubienie i odebrać oddech, nawet dosłownie. Rani i leczy jednocześnie, wpędza w ciemną otchłań po to, by ostatecznie wynieść bohaterów na szczyt i pozwolić doświadczyć prawdziwej magii. A wszystko to napisane przyjemnym i lekkim w odbiorze językiem. Choć na antologię składają się dwadzieścia dwa opowiadania, pisane różnym stylem, z kontrastującymi ze sobą historiami, opowiedzianymi w różnorodny sposób, to jednak nie można odmówić twórcom konsekwencji i umiejętności odnalezienia wspólnego mianownika we wszystkich fragmentach. Co wcale nie było takim prostym zabiegiem. Niezmiernie też cieszy fakt, że oddając się lekturze „MDS. Miłosne rewolucje” można nie tylko miło i przyjemnie spędzić czas, ale również poznać twórczość rodzimych, choć nieznanych dotąd, niekiedy debiutujących, autorów.
Słowem zakończenia pragnę jedynie zaznaczyć, że „MDS. Miłosne rewolucje” to naprawdę udany twór, skupiający dwadzieścia dwie krótkie, choć bardzo dobrze napisane, zamknięte historie, które wbrew pozorom coś łączy. A co? Absolutnie nie zdradzę, bo popsułabym całą frajdę z lektury i odkrywania odpowiedzi na kolejne pytania. W tym miejscu serdecznie i z czystym sumieniem polecam.
M.
(Smooky-subiektywnie)
MDS: Miłosne Rewolucje - Grupa Ailes Ludmiła Skrzydlewska
8,8
Grupa Ailes to inicjatywa dwóch początkujących autorek, która została wcielona w życie w 2012 roku i przez te kilka lat się rozrosła. Choć prawdę mówiąc nigdy wcześniej o tym nie słyszałam to jestem bardzo szczęśliwa z powodu otrzymania propozycji objęcia patronatem najnowszej antologii, głównie za sprawą szczytnego celu – dochód ze sprzedaży zostanie przekazany Fundacji Hospicjum Dla Kotów Bezdomnych. Przeczytanie tekstu to właściwie była formalność, bo jestem totalną kociarą, lubię pomagać i chciałam się przyłączyć do promowania tej akcji.
„MDS: Miłosne rewolucje” to zbiór opowiadań, który swoją premierę miał 07.06.2018 roku. Zastanawialiście się kiedyś, co może łączyć hakerkę, parę szpiegów, zombie, seryjnego mordercę, czarownicę oraz boksera? Ja już wiem, a Was zachęcam do lektury, aby również się dowiedzieć. Niniejsza antologia to reedycja wcześniejszego wydania zbioru. Tym razem pojawiają się tu zupełnie nowe teksty, ale także stare w odświeżonej wersji. To, co je łączy to MDS, ale co to takiego, również zachowam dla siebie, bo w trakcie lektury na pewno się tego dowiecie, a także może między innymi ta tajemnica zachęci Was do ich przeczytania.
Na tę antologię składają się dwadzieścia dwa opowiadania, które łączy pewien wspólny mianownik. Teksty wpisują się głównie w romans i erotykę. Są one zróżnicowane, więc mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Część mi się podobała bardziej, inne mniej, tak to już bywa z antologiami. Z tych, które zrobiły na mnie większe wrażenie, chętnie przeczytałabym całą książkę, bo myślę, że rozwinięcie danej historii mogłoby być intrygujące. Mimo tego, że niektóre bardzo się od siebie różnią, zarówno stylem jak całą opowieścią to muszę przyznać, że ciekawym i fajnym pomysłem było znalezienie wspólnego czynnika dla wszystkich opowiadań, a także nie lada wyzwaniem. Na pewno wymagało to umiejętności od autorów tekstów. Tym, co jednak najbardziej w nich doceniam jest jednak fakt, że miałam możliwość zapoznania się z twórczością autorów, których do tej pory nie znałam, bo lubię poznawać twórczość nowych autorów.
„MDS: Miłosne rewolucje” to teksty, które wzbudzą w czytelniku wiele emocji. Są to krótkie, zamknięte historie, dzięki czemu całość czyta się bardzo szybko, pomimo aż 770 stron. Twórcy tych tekstów może nie są zbyt popularnymi autorami, ale naprawdę warto dać szansę i przeczytać ten zbiór, ponieważ te teksty są naprawdę dobre i wierzę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dodatkowo pojawia się tu pewien wspólny czynnik łączący teksty, którego celowo nie zdradzam, aby pozostawić Waszą ciekawość nienasyconą i aby każdy odkrył go samemu w trakcie lektury. Pamiętajcie także, że dochód jest przeznaczony na wspaniały cel, a pomagać warto w każdy sposób. Mam nadzieję, że Was zachęciłam swoją opinią i sięgniecie po tę antologię