MDS: Miłosne Rewolucje - Grupa Ailes

Średnia ocen

8,8 8,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,8 / 10
48 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Są takie chwile, które zdarzają się tylko raz i nie ma powtórek. Stracone szanse nigdy nie wracają".

Czego ja nie znalazłam w tej antologii! Nagromadzenie wątków, gatunków, motywów i przeróżnych kreacji bohaterów, stworzyło wybuchową mieszankę, której myślą przewodnią jest miłość. Miłość ukazana w najróżniejszych jej stadiach, zarówno ta patologiczna, jak i kryształowa. A do tego wszystkiego zasmakowałam pióra nieznanych mi dotychczas twórców, co cenię sobie najbardziej w tego typu projektach.

"MDS: Miłosne Rewolucje" to zbiór 22 opowiadań, wydany pod skrzydłami Literackiej Grupy Ailes, które oprócz motywu miłości łączy jeszcze jeden wspólny element ukryty pod skrótem MDS. Zysk ze sprzedaży antologii przeznaczono na Fundację Hospicjum dla kotów bezdomnych.

Wydawałoby się, że miłość będąca motywem przewodnim całego zbioru zdominuje gatunek opowiadań, jakie odnajdziemy na jego łamach, czyli otrzymamy historie o zabarwieniu stricte romansowym i erotycznym. Jakąż więc niespodzianką są przeczytane przeze mnie nie tylko takie krótkie formy, ale także opowiadania utrzymane w klimacie dreszczowca, sensacji, dystopii, czy też kryminału. Oczywiście w każdym pojawia się miłość, ale ukazana w tak różnych postaciach, że trudno o nudę i rutynę. Myślę, że taka różnorodność gatunkowa to duży atut dla czytelników tej antologii.

Tematy, jakich autorzy podjęli się w swoich opowiadaniach dotykają wielu płaszczyzn. Mamy więc oto miłosne odrzucenie, toksyczne relacje, rozstanie, zmysłową grę, morderstwo i gwałt oraz zemstę, zdradę i samotność. Jest także pewien eliksir miłosny, budzący trwogę piekielny obraz, tajni agenci, oraz sensualny masaż erotyczny. Mamy także wielu różnych bohaterów – od niedoszłego samobójcy do dziewczyny wilkołaka. Różnorodność gatunkowa pozwoliła autorom na rozwinięcie swoich literackich skrzydeł, dzięki czemu znajdziemy w tym zbiorze niemal wszystko. Każde, kolejne opowiadanie to nowa i ekscytująca przygoda.

Antologia to 22 opowiadania, z których kilka mogłabym nazwać swoimi faworytami. Moją uwagę zwrócił utwór "Na Twój obraz" autorstwa Noemi Vain. To mroczna historia ukazująca losy pewnego piekielnego obrazu, który do tej pory wywołuje dreszcze na moim ciele. To opowiadanie niezwykle klimatyczne, którego treść intryguje. Drugim jest "Inwersja" Renaty Kamińskiej pokazujący skutki zdrady, ale także wywołujący wiele emocji w kwestiach etycznych. Jade to jedna z moich ulubionych bohaterek wśród wszystkich ukazanych w antologii. Kolejnym opowiadaniem jest "Lacrimosa" dobrze mi znanej D. B. Foryś, z którego nie zapomnę sensualnie opisanej sceny seksu. Historia zakazanej miłości dwójki szpiegów wywołuje sporo smutku.

Po przeczytaniu wszystkich opowiadań zawartych w zbiorze mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że to antologia bardzo wyrównana zarówno pod względem poziomu, jak i warsztatu autorów. To opowiadania przeróżne w swojej formie, ale każde zawierające interesujące wątki i nie dające się przewidzieć zakończenia, jedne dobre, inne złe, dzięki czemu każdy znajdzie w nich coś dla siebie. A przy okazji można pomóc biednym kociakom przebywającym w hospicjum.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"Są takie chwile, które zdarzają się tylko raz i nie ma powtórek. Stracone szanse nigdy nie wracają".

Czego ja nie znalazłam w tej antologii! Nagromadzenie wątków, gatunków, motywów i przeróżnych kreacji bohaterów, stworzyło wybuchową mieszankę, której myślą przewodnią jest miłość. Miłość ukazana w najróżniejszych jej stadiach, zarówno ta patologiczna, jak i kryształowa. A...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6
3

Na półkach:

Dzięki akcji booktour organizowanej przez NieGrzeczne Dziewczyny Recenzują miałam przyjemność przeczytać "MDS. Miłosne rewolucję". Dziękuję bardzo, za tą przyjemność!! 😘😘

MDS jest to zbiór opowiadań napisanych przez cudownych ludzi z grupy Ailes. Pełne miłości, wzruszające aż do łez, ale również sprowadzające do uśmiechu, zadumy. Każda historia jest inna, napisana w różnych stylach, lecz mówiąca na jeden temat, którym jest MIŁOŚĆ.
Dobrze zapamiętałam historię o "Karmelowym chłopcu" Agaty Głowacz nieopowiadającej o Chloe i Archerze. Jest to para przyjaciół, która wychowuje się razem "od pieluszki", są w jednym wieku. Ich matki również się przyjaźniły. Spędzali ze sobą sporo czasu, aż na pewnym etapie ich życia Arch się zbuntował przeciwko całemu światu, obrał własną ścieżkę życia, której nie wszyscy rozumieli. Chciał być kimś innym, wybić się. Zapomniał o Chloe, choć ta nigdy nie przestała o nim myśleć. Wiele razy wracał do niej, ona wybaczała, pomagała wrócić do "pionu"- bycia jej "karmelowym chłopcem" jak go nazywała. Pewnego wieczoru, po kolejnym epizodzie zniknięcia, Arch wyznał miłość Chloe. Zostali parą, już nie przyjaciół lecz kobietą i mężczyzną, którzy się kochali. Lecz czy to jest miłość prawdziwa? Czy może tylko wieloletnie przyzwyczajenie do spędzania ze sobą czasu? Czy doskonałe znanie swoich potrzeb, upodobań to już prawdziwa miłość? Na te pytania często szukała odpowiedzi Chloe w czasie trwania ich związku.
Czy ten związek przetrwał? Jak się potoczyła ich historia? Ja Wam już tego nie zdradzę. Ale na pewno nasuwa się wiele pytań przy czytaniu tego opowiadania. Czy między przyjaźnią a miłością jest przysłowiowa cienka linia? Czy przyjaźń można pomylić z miłością? Na te i pewnie na wiele innych pytań z tym związanych każdy ma zapewne swoje odpowiedzi, którymi możecie oczywiście się ze mną podzielić. Zachęcam wszystkich do poczytania tego zbioru, naprawdę jest tu wiele wspaniałych opowiadań. Książka nie należy do kilkustronicowych i wierzę, że każdy odnajdzie dla siebie tutaj coś wyjątkowego.

Dzięki akcji booktour organizowanej przez NieGrzeczne Dziewczyny Recenzują miałam przyjemność przeczytać "MDS. Miłosne rewolucję". Dziękuję bardzo, za tą przyjemność!! 😘😘

MDS jest to zbiór opowiadań napisanych przez cudownych ludzi z grupy Ailes. Pełne miłości, wzruszające aż do łez, ale również sprowadzające do uśmiechu, zadumy. Każda historia jest inna, napisana w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
423
248

Na półkach: ,

"MDS. Miłosne rewolucje" to opowieści cudowne.
Ten zbiór, ta antologia to dzieło nie tylko jednej osoby, ale wszystkich, które przyczyniły się do wydania.
Nowe wydanie zawiera teksty zawarte w poprzednim, a także zupełnie nowe, które wzbogacają ten zbiór.
Kiedy dowiedziałam się na co idzie zysk poczułam, że mogę być dumna z bycia patronem, a treść jest równie genialna co sama inicjatywa.
"MDS.." zawiera wiele wspaniałych utworów, które napisane zostały w nieco można powiedzieć poetyckim stylu. Każdy z autorów ma swój indywidualny styl, jednakże wszystko do siebie pasuje. Niektóre teksty były gorsze jak na przykład ten o karmelowym chłopcu, ale wszystkie miały w sobie wiele prawdziwości i odzwierciedlały ludzkie uczucia. Miałam wrażenie, że autorzy pisząc, przekazali nam cząstkę siebie i otworzyli bramkę, aby zaprosić nas do wspólnego przeżywania z nimi ich tekstów.
Czytając, dostajemy przekrój osobowości i bohaterów. Możemy spotkać tu postacie przyziemne jak i fantastyczne, ale całość łączy motyw przewodni - miłość. Miłość ukazana jest tutaj jako coś pięknego, ale też trudnego z czym musimy się w swoim życiu zmierzyć. Nasi bohaterowie niejednokrotnie boją się miłości i robią w swoim życiu wszystko by jej nie zaznać, jednak ona znajduje ich.
Dlaczego MDS? Od Międzynarodowego Dnia Seksu. Antologia uświadamia, że nie powinniśmy kryć się z naszymi uczuciami, pragnieniami i po prostu być szczęśliwi. Ja odebrałam to tak, ale uważam, że każdy kto przeczyta ten zbiór wyciągnie własne wnioski i zakochana się w tym tak jak ja.
Będę wracać do Miłosnych Rewolucji, bo uważam, że są wyjątkowe i warte tego, aby ludzie po nie sięgali. Nie tylko teraz, gdy jest już kilka miesięcy po premierze, ale zawsze.
Mimo, że przeczytałam tę książkę jakiś czas temu potrzebowałam czasu, aby ją "przetrawić" i spojrzeć na to bardziej obiektywnm wzrokiem. Nadal pozostaje w zachwycie, a Wam - czytelnikom życzę niesamowitej lektury.

"MDS. Miłosne rewolucje" to opowieści cudowne.
Ten zbiór, ta antologia to dzieło nie tylko jednej osoby, ale wszystkich, które przyczyniły się do wydania.
Nowe wydanie zawiera teksty zawarte w poprzednim, a także zupełnie nowe, które wzbogacają ten zbiór.
Kiedy dowiedziałam się na co idzie zysk poczułam, że mogę być dumna z bycia patronem, a treść jest równie genialna co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
141

Na półkach:

O grupie literackiej Ailes już wspominałam przy okazji recenzowania ich zbioru, „Godziny diabła”. Miałam zaszczyt objąć patronatem medialnym kolejną antologię, tym razem o zupełnie innej tematyce, czyli „MDS: Miłosne rewolucje”. Ciekawi, co oznacza ten tajemniczy skrót na początku tytułu? To proste – mowa o Międzynarodowym Dniu Seksu, który obchodzimy 7 czerwca. To właśnie tego dnia odbyła się premiera tej przepastnej książki, zawierającej oczywiście różnorodne opowiadania o tematyce romantyczno-erotycznej. Ciekawi, jak prezentuje się efekt końcowy?

Kiedyś, jeszcze zaledwie kilka lat temu, kochałam romanse bezgranicznie. Do tego stopnia, że czasem nie pytałam je nawet o logikę, o dopracowaną kreację postaci, o naturalność – po prostu czytałam wszystko i zachwycałam się, kiedy kolejne dramaty doprowadzały ostatecznie do happy endu albo wprost przeciwnie, płakałam, jeśli bohaterom jakimś cudem nie udało się zostać razem. Z biegiem czasu dojrzałam i jako człowiek, i jako czytelnik, i po natrafieniu na kilka naprawdę paskudnych bubli, jeśli chodzi o ten gatunek, zaczęłam do niego podchodzić bardziej sceptycznie. Nadal uwielbiam wątki miłosne, ale już nie jestem tak ślepo zapatrzona w treść i nawet jeśli moje wewnętrzne, beznadziejne poczucie romantyzmu daje o sobie znać, mogę na trzeźwo ocenić poziom prezentowanej historii.

Podobne jak w przypadku „Godziny diabła” – i zapewne wielu innych antologii – zbiór składa się z lepszych i nieco gorszych elementów. Nie poczytuję to jednak jako wadę. Przed zabraniem się za czytanie miałam pewne obawy, że wszystkie te opowieści (a jest ich sporo, bo aż 22) zleją mi się w jedno, że po jakimś czasie przestanę odróżniać, kiedy kończę jedną, a zaczynam drugą. Nic bardziej mylnego. „MDS: Miłosne rewolucje” to chyba najbardziej dopracowany, przemyślany zbiór opowiadań, z jakim miałam do tej pory do czynienia. Jego różnorodność uderza, bo z jednej strony mamy dosadniejsze erotyki czy typowe, słodkie romanse, a z drugiej opowiadania mocniejsze, zahaczające o thriller czy horror, gdzie miłość i pożądanie stają się uczuciami bardzo niebezpiecznymi. Jednocześnie antologia jest niesamowicie spójna. Musicie sami się przekonać, jaką frajdę sprawi wam odkrycie, jak bardzo może się różnić interpretacja motywu miłosnego w zależności od pisarza, jego osobowości i stylu.

Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie wymieniła kilku ulubieńców, którym naprawdę warto poświęcić chociaż jeden osobny akapit w tej recenzji.

„Miłosna gorączka”, Ludmiła Skrzydlewska – przy tym opowiadaniu bawiłam się zdecydowanie najlepiej. Genialnie wykorzystany wątek z magią, a pomysł, żeby główną osią fabuły stał się podany przez pomyłkę napój miłosny (wlany do wódki!),kupił mnie niemal natychmiast. Świetny humor, bardzo dobry styl, a do tego szczegółowa charakterystyka świata przedstawionego. Tak polubiłam główną bohaterkę, Zuzę, że chętnie jeszcze bym ją kiedyś „spotkała”.

„Na twój obraz”, Noemi Vain – rewelacyjny, niepokojący klimat, który sprawił, że nawet podczas lektury w ciepły, słoneczny dzień, poczułam ciarki. Fajny, kreatywny pomysł na opowiadanie i jeszcze lepsze wykonanie; fani literatury grozy na pewno będą usatysfakcjonowani. No bo kto by się spodziewał, że przyniesienie do domu na pozór zwykłego (choć dość upiornego) obrazu może przynieść takie konsekwencje? Plus za dobre zakończenie.

„Serce miasta”, Ada Katarzyna Szewczyk – ogromny potencjał na dużo bardziej rozbudowany paranormal romance, absolutnie niezdominowany przez wątek miłosny, choć ten stałby oczywiście w centrum. Dająca się lubić główna postać (co nie często się zdarza w przypadku nastoletnich bohaterek),przyjemny styl pisania, a do tego całkiem kreatywne wykorzystanie motywu z wilkołakami. Dużym atut to kompozycja: jest wstęp, rozwinięcie z punktem kulminacyjnym i satysfakcjonujące zakończenie – co nie znaczy, że nie chciałabym przeczytać więcej.

„Inwersja”, Renata Kamińska – nie wiem, co jest niezwykłego w tym opowiadaniu, bo wydaje się na pierwszy rzut oka banalne i bardzo proste. Mimo to sposób pisania autorki mnie zauroczył. Ci, którzy szukają dobrego, zmysłowego i stworzonego ze smakiem erotyku, czytanego z wypiekami na twarzy, zdecydowanie powinni bliżej przyjrzeć się tej historii. Trudno się od niej oderwać, mimo że, wydawałoby się, dzieje się dość niewiele (fabularnie, bo podczas scen łóżkowych dzieje się naprawdę sporo).

Cały zbiór to jedno wielkie żonglowanie motywami, gatunkami, konwencjami – tak było również w przypadku „Godziny diabła”, choć tym razem byłam przekonana, że pomysły mogą okazać się dość ograniczone. Szkoda, że przez całe życie nie mogę czuć się rozczarowana w tak przyjemny sposób. Jak się okazuje, pisanie o miłości wcale nie musi być oklepane czy przewidywalne. Nawet jeśli niektóre opowiadania są znacząco niedopracowane czy po prostu za słabo rozwinięte, rekompensowało je kolejne, i to z nawiązką. Co natomiast łączy wszystkich autorów, to niepowtarzalny i naprawdę solidnie wypracowany styl pisania. Jedni to specjaliści w naturalnych, lekkich dialogach, drudzy tworzą takie opisy miejsc, że czytelnik czuje się, jakby widział wszystko na własne oczy, a jeszcze inni wywołują tak gwałtowne emocje za pomocą zaledwie kilku zdań, że człowiek zapomina o całym świecie. Możecie być pewni, że pod skrzydłami Ailes nie pisze byle kto.

„MDS: Miłosne rewolucje” to doskonale skomponowana, ciekawa antologia, która może zainteresować tak naprawdę każdego, nawet osoby nieprzepadające za romansami. W tak zróżnicowanym zbiorze wszyscy mogą znaleźć coś dla siebie. Nie powinna was też zrazić liczba stron, w końcu możecie dawkować sobie przyjemność i czytać jedno opowiadanie na dzień, na tydzień czy nawet na miesiąc – zadowolenie z lektury będzie dokładnie takie samo.

rude-pioro.blogspot.com

O grupie literackiej Ailes już wspominałam przy okazji recenzowania ich zbioru, „Godziny diabła”. Miałam zaszczyt objąć patronatem medialnym kolejną antologię, tym razem o zupełnie innej tematyce, czyli „MDS: Miłosne rewolucje”. Ciekawi, co oznacza ten tajemniczy skrót na początku tytułu? To proste – mowa o Międzynarodowym Dniu Seksu, który obchodzimy 7 czerwca. To właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
251

Na półkach:

NA ROZSTAJACH DRÓG

Z największą przyjemnością napiszę dziś słów kilka o moim patronacie medialnym. Pierwszym, najważniejszym. „MDS: Miłosne rewolucje”, Grupa Literacka Ailes, Wydawnictwo E- bookowo, 2018 r.

„Kochać, to zgadzać się na to, by zestarzeć się z drugim człowiekiem”-Albert Camus. Nie bez powodu przytaczam słowa Noblisty. Miłość- motor napędowy ludzkości. Miłość- uczucie prowadzące do szczęścia lub nienawiści, rodzące radość, ból, zemstę. O miłości napisano wiele opasłych tomów. Lecz mało kto potrafi podać jej definicję. Miłość- doświadczył jej każdy z nas. To uczucie , które wznosi nas wysoko lub upadla. Jakże pisać o miłości? Wszak najwięksi już o niej pisać próbowali. Jak pisać o uczuciach, które przewracają nasz świat? Jak pisać, mówić i odczuwać, gdy miłość toczy się na kartach stron? „MDS : Miłosne rewolucje „ to zbiór opowiadań początkujących pisarek, często debiutantek, które w tym zbiorze podjęły się trudnego zadania mówienia o miłości, a co za tym idzie o samotności, bólu, tęsknocie, rozczarowaniu. Jest to zbiór 22 opowiadań. Różni autorzy, rozmaity klimat, mnogość zagadnień, których spoiwem jest miłość. Po tego typu publikacjach często spodziewamy się, że będą one nierówne, odstające poziomem. Nic bardziej mylnego. Już wcześniejszy recenzowany przeze mnie zbiór Ailes „Godzina diabła” umocnił mnie w przekonaniu, że twórczość wydawana pod ich skrzydłami ( wszak „ailes” to po francusku skrzydła) to utwory na bardzo wysokim poziomie. Nie jest łatwo opowiadać o tak bogatym zbiorze. 'MDS:Miłosne rewolucje „ to wspaniała „cegła” licząca prawie 800 stron. Wspaniale trzyma się takie tomiszcze w dłoniach Szczególnie, że objętość i treść idą w parze. Aby nie zanudzać i sucho nie referować postanowiłam , podobnie jak w przypadku „Godziny diabła” zrecenzować tom na podstawie kliku wybranych utworów. Chciałam wybrać pięć najlepszych, moim zdaniem, opowiadań i , wierzcie, nie było mi łatwo.
„Symfonia znaków „ Meg Adams – na tle równego, silnego zbioru to opowiadanie na pewno się wyróżnia. Współczesność, realia wielu z nas być może obce, świat hakerów, korporacji, przestępczość i duże pieniądze. Prawdziwy majstersztyk. Autorka wprowadza nas w barwny, brutalny, nieco psychodeliczny świat, zapewne obcy wielu z nas, aczkolwiek tworzy tak barwne postacie i tak intrygującą fabułę, że porywa, sprawia, że jej opowiadanie czytamy z wypiekami na policzkach- ach użyłam literackiego sformułowania znanego mi z dzieciństwa, gdyż tu jest ono jak najbardziej adekwatne. To opowieść o grupie hakerów żyjących gdzieś obok prawa, o uczuciu, które nie ma racji bytu, o pieniądzach, władzy i poszukiwaniu samego siebie pośród ruin wartości. Bardzo udany utwór ocierający się o geniusz. Meg Adams, kimkolwiek jest, tworzy sobie miejsce na literackiej mapie naszego kraju. Dobrze skonstruowane psychologicznie postacie, brudny , ponury świat, w którym nie ma miejsca na wyższe wartości- niezmiernie podoba mi się ten klimat. Choć napiszę jeszcze o kilku utworach, to bez wahania powiem, że to wygrywa klimatem. Życzyłabym sobie, jako miłośniczka dobrych historii, by Meg Adams napisała powieść utrzymaną w tej konwencji. Jej „Symfonia znaków” jest pięknym , jasnym punktem na niebie literatury lekko bezbarwnej jakiej czasami w kraju doświadczamy.
„Na Twój obraz” Noemi Vain. Kurczę, no trudno zrobić wrażenie na takiej starej wyjadaczce jak ja. Ba, trudno zrobić wrażenie na Diable. Noemi Vain się udało. Świetne, mroczne, intrygujące opowiadanie. Oj, powiadam Wam gęsią skórkę poczujecie. Historia pewnego mężczyzny , który szuka sposobu, by zakończyć swe życie. Na jego drodze staje pewien ...obraz i, jak na naturę przedmiotów martwych bywa, nieco przeinacza jego świat. Powiało Oskarem Wilde? Nie, moi Drodzy, to nie jest jakaś tam podróbka „Portretu Doriana Graya”. To pełne napięcia, bardzo oryginalne i niezmiernie przejmujące opowiadanie o uczuciach, samotności, lęku i pasji. Byłam pod ogromnym wrażeniem tego utworu już w trakcie jego czytania, a wspomnienie tej historii pozostanie we mnie na długo. Autorka napisała naprawdę wspaniały utwór stylistyką nawiązujący do najlepszych dzieł wiktoriańskich mistrzów grozy. Mocny, przejmujący i pozostający w pamięci. Opowieść na bardzo wysokim poziomie, która dostarczy emocji nawet najbardziej wymagającemu czytelnikowi.
„Lacrimosa” D.B Foryś- na tę autorkę zwróciłam już uwagę podczas lektury wcześniejszej antologii Ailes, wspomnianej „Godziny diabła”. D.B Foryś odznacza się niepowtarzalnym stylem, jest perłą, samorodnym talentem i jej utwory podnoszą poprzeczkę bardzo wysoko. Historia dwojga szpiegów, którzy pomimo łączącego ich uczucia muszą żyć oddzielnie. Przejmująca, smutna, pełna pasji . Niczym Lacrimosa- żałobna pieśń. Foryś w swoich utworach potrafi, niczym wytrawna pianistka , grać na naszych najgłębiej ukrytych uczuciach. Jest niepowtarzalna. Opowiadając o pożegnaniu sprawia, że czujemy autentyczną tęsknotę. Czekam na powieść tej pisarki.
„Inwersja” Renaty Kamińskiej to kolejne, moim zdaniem, warte uwagi opowiadanie. Namiętność, pasja, zdrada małżeńska i miłość- to niecne, podstępne uczucie dopadające nas wtedy, gdy bywamy najsłabsi i najmniej się tego ataku spodziewamy. Siłą tej opowieści jest konstrukcja- profesjonalizm budowania fabuły, który sprawia, że jesteśmy zaskakiwani na każdym kroku-ot, na początku wydaje się, że będzie to dość banalna historia. Nic bardziej mylnego. To dojrzała, dobre przemyślana opowieść, która mogłaby przytrafić się każdemu z nas. I smutek bijący z tej powiastki drzemie gdzieś w sercu każdego. Pełna pasji, namiętna, chwytająca za gardło- również bardzo mocny punkt całego zbioru.
„Opal-Inicjacja” Anna Tuziak- to opowiadanie wybrałam jako ostanie , by na krótkich przykładach spróbować ocenić antologię. Miłość w czasie apokalipsy zombie? Tuziak zwróciła moją uwagę wybranym tematem, gdyż w literaturze post apokaliptycznej dawno już chyba powiedziano ostatnie słowo. Okazuje się, że niekoniecznie. Autorka wybrała sobie niełatwe pole do stworzenia fabuły, intrygujące, ale i wymagające. Bardzo ciekawy pomysł przełożyła na świetną historię, której nie można nic zarzucić. Klimat, bohaterowie, styl- tu wsystko jest po prostu na bardzo wysokim poziomi i całość czyta się z największą przyjemnością.
Pięć opowiadań, pięć z tak bogatego zbioru, to za mało, ale recenzja rządzi się swoimi prawami. „MDS : Miłosne rewolucje” to zbiór opowiadań bardzo wyrównany i bardzo dobry, najprościej mówiąc. Nie zawiodą się ci , którzy szukają namiętnych uniesień, jak i ci, którzy lubią historie bez happy endu. Czytanie tej antologii to swoista przyjemność. Pasja i zaangażowanie autorek sprawiają, że od lektury trudno jest się oderwać, a jej bogata zawartość dostarczy emocji każdemu. Warto wspomnieć o tym, że wszystkie pisarki zrzekły się praw do honorarium i cały zysk ze sprzedaży „ Miłosnych rewolucji” przeznaczony jest na pomoc Hospicjum dla Kotów Bezdomnych- szczególnie warto swój egzemplarz zakupić i małą cegiełkę tym biedom dołożyć. Mówię to ja- Diabeł, w piekle rządzonym przez cztery koty żyjący. Ja, Diabeł, kochający literaturę i z serca dna polecający Wam ten zbiór- by popłakać, by się uśmiechnąć, by kilka chwil refleksji poświęcić. Podczas zadumy i pisania tej recenzji słuchałam utworu Dead Or Alive -”You Spin Me Around (LikeA Record). „MDS: Miłosne rewolucje” oceniam na mocne 5 i gorąco polecam .

NA ROZSTAJACH DRÓG

Z największą przyjemnością napiszę dziś słów kilka o moim patronacie medialnym. Pierwszym, najważniejszym. „MDS: Miłosne rewolucje”, Grupa Literacka Ailes, Wydawnictwo E- bookowo, 2018 r.

„Kochać, to zgadzać się na to, by zestarzeć się z drugim człowiekiem”-Albert Camus. Nie bez powodu przytaczam słowa Noblisty. Miłość- motor napędowy ludzkości. Miłość-...

więcej Pokaż mimo to

avatar
205
203

Na półkach:

Miłość to niezwykłe uczucie. Ten jeden wyraz kryje w sobie tak wiele znaczeń, tak wiele emocji. Ilu ludzi na ziemi, tyle wizerunków miłości. Mówi się, że nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Podobnie jest z miłością. Każda jest inna, niepowtarzalna.

„MDS: Miłosne rewolucje” to zbiór 22 opowiadań reprezentujących takie gatunki jak Young/New Adult, Paranormal/Fantasy Romance, romans współczesny, literatura erotyczna oraz odrobina wątku kryminalnego. Przewijający się w antologii motyw nawiązuje do tytułu publikacji oraz do tematyki, którą upodobała sobie większość autorów. Całości projektu przyświeca natomiast bardzo szczytny cel, bowiem zyski ze sprzedaży książki zostaną przekazane na rzecz Fundacji Hospicjum dla Kotów Bezdomnych.

Grono bohaterów jest różnorodne: mężczyzna wspominający ukochaną, para przyjaciół, których połączyło coś więcej niż przyjaźń, zdystansowana i poukładana pani prezes dużej firmy i jej nietypowy plan, dwójka młodych ludzi i ich przypadkowa znajomość, wnuczka czarownicy i jej perypetie z eliksirem miłości, niedoszły samobójca z tajemniczym obrazem, para tajnych agentów i decyzja, która odmieniła ich życie, fotoreporterka sportowego czasopisma i jej niespodziewany gość, dziewczyna-wilkołak zakochana w przywódcy Łowców, hakerka i miłość od pierwszego wejrzenia, szaleniec i ofiara, porzucona kobieta z kuponami na nietypowe masaże, szkolny outsider i jego niezwykła przyjaciółka, nieszczęśliwa kobieta i zakazany związek, morderca i dziewczyna z nadzwyczajnymi zdolnościami, myślicielka - dziewczyna marząca o prawdziwej miłości, mścicielka i jej odwet, zraniona kobieta i jej detektywistyczne zapędy, tancerka erotyczna romansująca z szefem, studentka medycyny wśród zombie, była para i tragedia sprzed lat, mężczyzna i jego refleksja o szczęśliwej miłości.

Ten przegląd postaci pozwala dostrzec z jak różnorakimi historiami mamy do czynienia. Oczywiście wspólną tematyką niemal wszystkich opowiadań jest romans, ale różny jest sposób jego zaprezentowania, kontekst, na tle którego poznajemy perypetie bohaterów. Na tę różnorodność ujęcia tematu wpływa również fakt, że jest on przedstawiany z punktu widzenia różnych gatunków, o których wspominałam wyżej.

Chociaż nie mogę powiedzieć, że któreś z opowiadań tak naprawdę mnie ujęło, było kilka, które uważam za najbardziej interesujące spośród całej antologii. Poniżej prezentuję Wam Mój Top 3 (kolejność: od najciekawszego):

1. „Inwersja” - Renata Kamińska
W przydrożnym barze Jade poznaje Hunter'a. Nie rozmawiają ze sobą, jedynie się obserwują. To jednak wystarczy, aby obydwoje pozwolili dojść do głosu przepełniającej ich namiętności. W ten nietypowy sposób między tą dwójką rozpoczyna się romans, bardzo burzliwy romans. Można by uznać, że nic w tym złego gdyby nie fakt, że w życiu Jade jest już Owen. Znajomość z Hunter'em przyciąga ją coraz bardziej, coraz bardziej przytłacza ją też poczucie winy względem Owen'a. Przed Jade niezwykle trudna decyzja. Musi zdecydować, czy pozostać u boku jednego z nich, czy zostawić obydwu. Jakiego dokona wyboru?

To najbardziej emocjonujące opowiadanie. Z zainteresowaniem śledziłam losy wspomnianej trójki. Zdecydowanie nie jestem fanką Jade. Absolutnie nie akceptuję prezentowanej przez nią postawy. Szkoda było mi natomiast Owen'a i na swój sposób Hunter'a (Dlaczego? Scena rozstania w deszczu dobrze obrazuje powód). Duże uznanie dla Autorki. Stworzyła bardzo przekonujących bohaterów i historię, która potrafiła wywołać wiele emocji.

2. „Symfonia Znaków” - Meg Adams
Charlotte to uzdolniona hakerka, która otrzymuje zlecenie wykradnięcia danych pewnej firmy. W trakcie realizacji zadania poznaje William'a. Jak się wkrótce okazuje, mężczyzna związany jest z miejscem będącym punktem zainteresowania Char. To idealny zbieg okoliczności. Praktycznie byłoby bowiem posłużyć się nim i uzyskać łatwiejszy dostęp do poszukiwanych treści. Problem w tym, że fascynacja, która od pierwszej chwili połączyła tę dwójkę sprawia, że Charlotte nie potrafi skupić się wyłącznie na misji przejęcia informacji ze spółki, w której, o zgrozo, pracuje William. Jak w tej sytuacji zachowa się hakerka i jaką rolę w realizacji zlecenia odegra tajemniczy Ghost?

Ta historia to całkiem udane połączenie romansu z wątkiem kryminalnym. Autorka fajnie zaprezentowała relację William'a i Charlotte. Obydwoje byli przekonywujący w kwestii swoich uczuć. Dodatkowym bonusem jest obecność Ghost'a. Uważam go za dość subtelną postać, ale zarazem taką, która potrafi zwrócić na siebie uwagę czytelnika.

3. „Wszystko, czego chcę” - Ewa Pirce
Życie nastolatka potrafi być skomplikowane. Christopher wie o tym najlepiej. Prześladujący go rówieśnicy sprawili, że woli trzymać się na uboczu. Bycie outsider'em nie jest spełnieniem jego marzeń, jednak w tej smutnej rzeczywistości jest coś, co nadaje sens jego życiu. Tę magiczną moc posiada muzyka. To ona wypełniała otaczającą go pustkę... do czasu, gdy na drodze chłopca pojawiła się piękna i tajemnicza Isabelle. Kim jest ta niezwykła dziewczyna i dlaczego tak bardzo zależy jej na zaprzyjaźnieniu się z Christopher'em?

Christopher to bohater, z którym może utożsamiać się wiele prześladowanych osób. Jest bardzo autentyczną postacią (szczególnie wyraźnie wyczuwałam jego emocje, gdy opowiadał o fatalnym żarcie pewnej dziewczyny). Mimo złych doświadczeń jest naprawdę dobrym, myślącym człowiekiem, wspaniałym synem. Tym zaś, co odróżnia go od większości pierwszoplanowych bohaterów męskich jest wygląd. Otóż, Christopher nie należy do grona urodziwych chłopców. Jest przeciętny. Czy autorka popełniła błąd, decydując się na taki wizerunek? Nie. To na swój sposób dodatkowo dodaje mu autentyczności. Co jeszcze wyodrębnia jego historię na tle innych opowiadań? Isabelle, bardzo sympatyczna dziewczyna, która odegra w jego życiu niesamowicie istotną rolą i która zdecydowanie różni się nie tylko od rówieśników, ale i od innych ludzi. Czym? Dowiecie się, czytając opowiadanie „Wszystko, czego chcę”.

Okładka: dosyć interesująca i nieco...tajemnicza.

Podsumowując: „MDS: Miłosne rewolucje” to publikacja, która w sposób szczególny może zainteresować fanów romansu. Sama należę do tej grupy, więc uważam tę tematykę za największy atut antologii. Jak już wspominałam, nie odnalazłam w zbiorze tekstu, którym byłabym zafascynowana, ale opisany wyżej Mój Top 3 sprawia, że chciałabym zwrócić Waszą uwagę na recenzowaną książkę. Jest duże prawdopodobieństwo, że spośród pozostałego, licznego grona opowiadań wybierzcie sobie i inne, które przypadną Wam do gustu. Tak więc, jeśli dysponujecie wolnym czasem, przyjrzyjcie się bliżej „MDS: Miłosnym rewolucjom”.

Bardzo dziękuję Grupie Ailes za propozycję objęcia patronatem antologii „MDS: Miłosne rewolucje” oraz za możliwość jej przeczytania.

Źródło:
http://skarbiecksiazek.blogspot.com/2018/07/mds-miosne-rewolucje-grupa-ailes.html

Miłość to niezwykłe uczucie. Ten jeden wyraz kryje w sobie tak wiele znaczeń, tak wiele emocji. Ilu ludzi na ziemi, tyle wizerunków miłości. Mówi się, że nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Podobnie jest z miłością. Każda jest inna, niepowtarzalna.

„MDS: Miłosne rewolucje” to zbiór 22 opowiadań reprezentujących takie gatunki jak Young/New Adult, Paranormal/Fantasy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
24

Na półkach:

Powoli zaczynam przekonywać się do romansów oraz erotyków, choć i tak jeszcze nie czuję takiej potrzeby, by zawzięcie czytać książki z takiej literatury. Przeczytać przeczytam, jak nadarzy się okazja. I taka właśnie nadarzyła się mi okazja.

Więcej na:
http://www.javri.eu/2018/06/zbiory-2.html

Powoli zaczynam przekonywać się do romansów oraz erotyków, choć i tak jeszcze nie czuję takiej potrzeby, by zawzięcie czytać książki z takiej literatury. Przeczytać przeczytam, jak nadarzy się okazja. I taka właśnie nadarzyła się mi okazja.

Więcej na:
http://www.javri.eu/2018/06/zbiory-2.html

Pokaż mimo to

avatar
221
93

Na półkach:

„O trudnej miłości ciężko się mówi. Jeszcze trudniej się od niej uwolnić.”

Kiedy otrzymałam propozycję współpracy i objęcia patronatem medialnym najnowszej antologii wychodzącej spod skrzydeł grupy wydawniczej Ailes, zgodziłam się bez wahania. Nie tylko ze względu na tematykę antologii, która co tu dużo ukrywać, jest bardzo bliska temu, co zazwyczaj czytam, ale przede wszystkim ze względu na szczytny cel. Bowiem dochód ze sprzedaży antologii ma zostać przekazany na rzecz Fundacji Hospicjum Dla Kotów Bezdomnych. Jak można się zastanawiać?

„MDS. Miłosne rewolucje” to zbiór opowiadań, stworzony przez kilku, mniej lub bardziej znanych polskich autorów, a swoją premierę miał 7 czerwca. Zarówno sam tytuł, jak i dość enigmatyczny opis, budzą ciekawość i intrygują już od pierwszego momentu, i to do tego stopnia, że spragniony odpowiedzi umysł zaczyna tworzyć zagmatwane odpowiedzi i snuć domysły. Zapewne tak samo, jak ja zastanawialiście się, skąd taki a nie inny tytuł i pewnie podobnie do mnie, zadajecie sobie pytanie, co takiego może połączyć kilkoro, pozornie kompletnie niezwiązanych ze sobą osób. Hakerka, czarownica, zombie, para szpiegów, a nawet bokser i seryjny morderca. Czy może być coś, co w jakikolwiek sposób zwiąże ze sobą ich światy? Szczerze wątpiłam, ale po lekturze już znam odpowiedź i jestem w pełni usatysfakcjonowana takim uzasadnieniem. A jeśli i Wy jesteście ciekawi, jaką tajemnicę kryje w sobie zbiór, to nie pozostaje nic innego, jak zakupić swój egzemplarz i osobiście się przekonać. Z czystym sumieniem zachęcam, bo wiem, że tak, jak ja, będziecie się świetnie bawić podczas lektury i z całą pewnością nie przyjdzie Wam do głowy narzekać na nudę. Nie w momencie, kiedy dostajecie w jednym miejscu (a właściwie książce) tak odmienne i niezwykle barwne światy a w nich kolejne coraz bardziej intrygujące i plastyczne postaci.

Niniejszy zbiór jest reedycją poprzedniej wersji, jednakże pojawiają się w niej nowe teksty, a te które być może niektórzy czytelnicy dobrze już znają, zostały odświeżone. Przyznam się szczerze, że nie miałam okazji poznać poprzedniej wersji, ale po lekturze tej, jestem pewna, że to nic straconego.
Na antologię składają się dwadzieścia dwa opowiadania. Każde pisane innym piórem, na swój charakterystyczny sposób. Jedne formy są krótsze, inne nieco dłuższe, sięgające swą objętością nawet kilku rozdziałów tradycyjnej książki. Wprawdzie większość tekstów zawartych w antologii wpisuje się w kanony romansu i erotykę, jednakże znaleźć w niej można również mroczny i przyprawiający o gęsią skórkę thriller, nie zwalniającą tempa sensację i dobry kryminał. Nie zabraknie również historii ocierających się o poważne fantasy czy młodzieżową dystopię. Tak więc śmiem twierdzić, że każdy znajdzie w antologii coś dla siebie. Oczywiście jedne teksty mogą podobać się bardziej, inne mniej, ja sama jestem w stanie wyliczy trzy, które po zakończeniu lektury, zaliczam do moich ulubionych. Niezależnie jednak od tego, w jaki szablon wpisuje się dany fragment, motywem przewodnim każdego z nich jest miłość, która jak się okazuje, ma różne oblicza. Czasami jest niebezpieczna, innym razem przerażająca i wręcz destrukcyjna. Bywa uzdrawiająca, chaotyczna i zabawna. Zdarza się też, że motywuje i inspiruje do zmian. Raz zmienia życie i postrzeganie świata, pomagając zacząć od nowa, z drugiej strony jest w stanie odebrać radość, spowodować zagubienie i odebrać oddech, nawet dosłownie. Rani i leczy jednocześnie, wpędza w ciemną otchłań po to, by ostatecznie wynieść bohaterów na szczyt i pozwolić doświadczyć prawdziwej magii. A wszystko to napisane przyjemnym i lekkim w odbiorze językiem. Choć na antologię składają się dwadzieścia dwa opowiadania, pisane różnym stylem, z kontrastującymi ze sobą historiami, opowiedzianymi w różnorodny sposób, to jednak nie można odmówić twórcom konsekwencji i umiejętności odnalezienia wspólnego mianownika we wszystkich fragmentach. Co wcale nie było takim prostym zabiegiem. Niezmiernie też cieszy fakt, że oddając się lekturze „MDS. Miłosne rewolucje” można nie tylko miło i przyjemnie spędzić czas, ale również poznać twórczość rodzimych, choć nieznanych dotąd, niekiedy debiutujących, autorów.

Słowem zakończenia pragnę jedynie zaznaczyć, że „MDS. Miłosne rewolucje” to naprawdę udany twór, skupiający dwadzieścia dwie krótkie, choć bardzo dobrze napisane, zamknięte historie, które wbrew pozorom coś łączy. A co? Absolutnie nie zdradzę, bo popsułabym całą frajdę z lektury i odkrywania odpowiedzi na kolejne pytania. W tym miejscu serdecznie i z czystym sumieniem polecam.

M.
(Smooky-subiektywnie)

„O trudnej miłości ciężko się mówi. Jeszcze trudniej się od niej uwolnić.”

Kiedy otrzymałam propozycję współpracy i objęcia patronatem medialnym najnowszej antologii wychodzącej spod skrzydeł grupy wydawniczej Ailes, zgodziłam się bez wahania. Nie tylko ze względu na tematykę antologii, która co tu dużo ukrywać, jest bardzo bliska temu, co zazwyczaj czytam, ale przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
339

Na półkach: ,

Grupa Ailes to inicjatywa dwóch początkujących autorek, która została wcielona w życie w 2012 roku i przez te kilka lat się rozrosła. Choć prawdę mówiąc nigdy wcześniej o tym nie słyszałam to jestem bardzo szczęśliwa z powodu otrzymania propozycji objęcia patronatem najnowszej antologii, głównie za sprawą szczytnego celu – dochód ze sprzedaży zostanie przekazany Fundacji Hospicjum Dla Kotów Bezdomnych. Przeczytanie tekstu to właściwie była formalność, bo jestem totalną kociarą, lubię pomagać i chciałam się przyłączyć do promowania tej akcji.

„MDS: Miłosne rewolucje” to zbiór opowiadań, który swoją premierę miał 07.06.2018 roku. Zastanawialiście się kiedyś, co może łączyć hakerkę, parę szpiegów, zombie, seryjnego mordercę, czarownicę oraz boksera? Ja już wiem, a Was zachęcam do lektury, aby również się dowiedzieć. Niniejsza antologia to reedycja wcześniejszego wydania zbioru. Tym razem pojawiają się tu zupełnie nowe teksty, ale także stare w odświeżonej wersji. To, co je łączy to MDS, ale co to takiego, również zachowam dla siebie, bo w trakcie lektury na pewno się tego dowiecie, a także może między innymi ta tajemnica zachęci Was do ich przeczytania.

Na tę antologię składają się dwadzieścia dwa opowiadania, które łączy pewien wspólny mianownik. Teksty wpisują się głównie w romans i erotykę. Są one zróżnicowane, więc mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Część mi się podobała bardziej, inne mniej, tak to już bywa z antologiami. Z tych, które zrobiły na mnie większe wrażenie, chętnie przeczytałabym całą książkę, bo myślę, że rozwinięcie danej historii mogłoby być intrygujące. Mimo tego, że niektóre bardzo się od siebie różnią, zarówno stylem jak całą opowieścią to muszę przyznać, że ciekawym i fajnym pomysłem było znalezienie wspólnego czynnika dla wszystkich opowiadań, a także nie lada wyzwaniem. Na pewno wymagało to umiejętności od autorów tekstów. Tym, co jednak najbardziej w nich doceniam jest jednak fakt, że miałam możliwość zapoznania się z twórczością autorów, których do tej pory nie znałam, bo lubię poznawać twórczość nowych autorów.

„MDS: Miłosne rewolucje” to teksty, które wzbudzą w czytelniku wiele emocji. Są to krótkie, zamknięte historie, dzięki czemu całość czyta się bardzo szybko, pomimo aż 770 stron. Twórcy tych tekstów może nie są zbyt popularnymi autorami, ale naprawdę warto dać szansę i przeczytać ten zbiór, ponieważ te teksty są naprawdę dobre i wierzę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dodatkowo pojawia się tu pewien wspólny czynnik łączący teksty, którego celowo nie zdradzam, aby pozostawić Waszą ciekawość nienasyconą i aby każdy odkrył go samemu w trakcie lektury. Pamiętajcie także, że dochód jest przeznaczony na wspaniały cel, a pomagać warto w każdy sposób. Mam nadzieję, że Was zachęciłam swoją opinią i sięgniecie po tę antologię

Grupa Ailes to inicjatywa dwóch początkujących autorek, która została wcielona w życie w 2012 roku i przez te kilka lat się rozrosła. Choć prawdę mówiąc nigdy wcześniej o tym nie słyszałam to jestem bardzo szczęśliwa z powodu otrzymania propozycji objęcia patronatem najnowszej antologii, głównie za sprawą szczytnego celu – dochód ze sprzedaży zostanie przekazany Fundacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
328
274

Na półkach:

MDS: Miłosne Rewolucje to zbiór dwudziestu dwóch opowiadań, w których motywem przewodnim jest Międzynarodowy Dzień Seksu (który przypada 7 czerwca). W przypadku tak rozbudowanych antologii, jak ma to miejsce w przypadku i tej dzisiaj przeze mnie recenzowanej znajdziemy opowiadania bardzo dobre, które są wciągające, ale i również takie, które nas nie zachwycą i po przeczytaniu jakiejś ich części o prostu pominiemy je. Mimo wszystko muszę przyznać, że autorzy wszystkich opowiadań mieli bardzo dobre pomysły, bo każde cechowało się odmienną stylistyką i przede wszystkim innymi bohaterami, którzy zostali uwikłani w jakąś siatkę wydarzeń.

Jestem pełna podziwu dla wszystkich autorów, którzy byli współtwórcami tej antologii, bo napisanie dwudziestu dwóch opowiadań, które na dodatek będzie łączył jakiś przewodni motyw jest nie lada wyzwaniem, a śmiało mogę powiedzieć, że wszyscy autorzy podołali temu wyzwaniu. Wzbudzenie w czytelniku emocji również jest nie lada wyczynem, a wielu autorom również udało się to uczynić. Od razu mogę napisać, że antologie to naprawdę bardzo dobre rozwiązanie dla stale zapracowanych, albo takich, którzy mówią, że nie mają czasu czytać. Dzięki temu, że to opowiadania i są krótką, zamkniętą historią z pewnością wielu osobom to się spodoba. Poza tym to również dobry wstęp dla osób, które mówią, że ,,nie lubią czytać książek", bo z pewnością przy wielu opowiadaniach będą czuły niedosyt, a to może być dobrym wprowadzeniem do czytania książek. Antologię ,,MDS: Miłosne Rewolucje" polecam każdemu, a przede wszystkim tym, którzy lubią czytać opowiadania oraz kochają romanse. Zapewniam Was, że z pewnością nie rozczarujecie się, a kupując antologię dorzucicie swoją cegiełkę do szczytnego celu.

Całą recenzję przeczytasz na blogu https://mojswiatliteratury.blogspot.com/2018/06/grupa-ailes-la-noir-mds-miosne_10.html

MDS: Miłosne Rewolucje to zbiór dwudziestu dwóch opowiadań, w których motywem przewodnim jest Międzynarodowy Dzień Seksu (który przypada 7 czerwca). W przypadku tak rozbudowanych antologii, jak ma to miejsce w przypadku i tej dzisiaj przeze mnie recenzowanej znajdziemy opowiadania bardzo dobre, które są wciągające, ale i również takie, które nas nie zachwycą i po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    104
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    11
  • Ulubione
    5
  • Romans
    2
  • 2018
    2
  • Antologia
    1
  • Przeczytane w 2018
    1
  • Rezygnacja
    1
  • Książki Arystokratki A.
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki MDS: Miłosne Rewolucje - Grupa Ailes


Podobne książki

Przeczytaj także