Księżniczka Detektyw. Góra czarnoksiężnika Assa Tarassa Tomasz Minkiewicz 6,6
ocenił(a) na 76 lata temu Nie ma nic lepszego, niż opowieści przełamujące utarte wzorce myślenia i stereotypy, a jednocześnie czerpiące ze schematu tradycyjnej baśni pełnymi garściami. W książce Tomasza Minkiewicza znajdziecie wszystko: smoka, na którym jego mała pani co prawda rzadko lata, gdyż trochę ją mdli, Królową Elfów i Złego Czarnoksiężnika, co „nie przyjmuje od poniedziałku do niedzieli. Zwłaszcza w święta”. A także - dużo dobrego humoru, piękne ilustracje, duże litery ułatwiające samodzielne czytanie, punkty kulminacyjne jak w dobrej powieści sensacyjnej i… księżniczkę.
Nietypową, która zupełnie nie pasuje do wizerunku omdlewającej mimozy w sukni z koronki, czekającej całe życie na księcia (z bajki oczywiście). Księżniczkę, która nosi kraciastą czapkę w kształcie kabaczka i nigdy się nie nudzi, ponieważ postanowiła zostać…detektywem; rozwiązywać zagadki i wyjaśniać tajemnice.
Tak też robi w tej książce: wyrusza w podróż, niosąc pomoc mieszkańcom sąsiedniego państwa, gdyż Królestwo Serc zaczęło zanikać… Tak, tak, jest w tej opowieści sporo refleksji, ironii, ale i magii, fantastyczne postacie: uroczo głupawy Kobold, Miętoperz, jest także Kamienny Człowiek, który jest ciągle zły, gdyż nieustająco boli go głowa (doskonale go rozumiem!!!) … Tylko księżniczka detektyw jest w stanie odkryć, co łączy migrenę z gniazdem jerzyków.
Trudno nie zapalać sympatią do tej postaci: inteligentnej, dowcipnej, pomysłowej, czasem nieco zuchwałej, czasem wystraszonej, a przede wszystkim – mądrej. Niesamowicie ujął mnie fragment rozdziału „Studnia życzeń”, w którym księżniczka nie daje się oszukać mrocznej postaci (bo ma już siedem lat i trochę się o życiu nauczyła) i doskonale wie, że: „życzenia się spełniają, ale nie od wrzucania przedmiotów do studni i innych takich sztuczek. Na wszystko trzeba sobie zapracować (…)
Ot, życie, w obecnych czasach nawet księżniczki mają tego świadomość, więc... mogą zostać kim chcą. „Księżniczka – detektyw” to wciągająca historia z pięknym przesłaniem. Mimo, że zagadki się mnożą, zagrożenia narastają, a dzielna z pozoru dziewczynka ma ochotę się popłakać, to jednak finalnie zwycięża i potwory, i swoje słabości. Jak na baśń przystało, ostatecznie wygrywa dobro, idące w parze z bezinteresownością, cierpliwością, odwagą i chęcią niesienia pomocy.
Tak ja powinno być. Nie tylko w baśniach.
www.facebook.com/pisacja/