Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ross S. Fenn
1
7,4/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
91 przeczytało książki autora
82 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dług honorowy Ross S. Fenn
7,4
Książka o bardzo mało znanych wydarzeniach, w której główni bohaterowie są Amerykanami walczącymi za Polskę w wojnie polsko-bolszewickiej jako piloci. Całość jest opisywana z dbałością o szczegóły, z fotografiami z tamtych czasów.
Mam trochę problem z tą pozycją, bo chociaż nie wątpię, że Eskarda Kościuszki składała się z ludzi prawych, ostatecznie odznaczonych Virtuti Militari, wszyscy są bardzo gloryfikowani, ukazani bez wad, bez strachu, przez co wydają się mimo wszystko mało ludzcy. Bohaterowie bez skazy są czymś, w co trudno uwierzyć.
Druga część książki to wspomnienia Coopera. Ciekawym zabiegiem jest pozostawienie pisowni bez zmian, jednak błędy ortograficzne można byłoby usunąć, to w końcu książka, a ta ma spełniać też pewne kryteria edukacyjne. Same wspomnienia to jednak bardzo ciekawy zapis tamtych wydarzeń. Czytało się z dużą przyjemnością.
Dług honorowy Ross S. Fenn
7,4
Kolejna wojenna książka w moim czytelniczym dorobku. Ostatnio jakoś tak tego typu literatura wpada w moje ręce. Może to zemsta za te wszystkie lata, kiedy książek tego typu unikałam, bo wystarczyły mi wiadomości wyniesione z lekcji historii? A może po prostu w końcu dorosłam do tego tematu.
"Dług honorowy" to książka opisująca zupełnie nieznany mi do tej pory fakt uczestnictwa kilkunastu amerykańskich ochotników w wojnie polsko-bolszewickiej. Szczerze mówiąc nie wiem, co bardziej mnie zaskoczyło: czy fakt, że amerykańscy piloci walczyli o polską sprawę, czy to, że w tamtych tak trudnych dla kraju czasach mieliśmy Wojska Lotnicze. Jakoś do tej pory umykał mi fakt, że w wojnie polsko-bolszewickiej używano samolotów. I sądząc z tego, co napisano w "Długu honorowym", lotnicy odegrali niezwykle istotną rolę w tych walkach.
Zawsze z dużym wzruszeniem czytam o obcokrajowcach, którzy wspierali sprawę polską. Zwłaszcza, że dla wielkich mocarstw nasze sprawy nigdy nie były na liście priorytetów. I muszę powiedzieć, że i tym razem zrobiło mi się chwilowo cieplej na sercu, gdy czytałam o motywacji amerykańskich pilotów, którzy chcieli odwdzięczyć się Polakom, za to, co Kościuszko i Pułaski zrobili dla Stanów Zjednoczonych.
Myślę, że dla osób zainteresowanych historią, a zwłaszcza historią Polskich Wojsk Lotniczych, książka opisująca formowanie się Eskadry Myśliwskiej im. Kościuszki i jej udział w wojnie polsko-bolszewickiej, będzie ciekawą pozycją. Sama przeczytałam ją z dużym zainteresowaniem, ale...No właśnie jest moje ale. I to "ale" dość niesprawiedliwe i rozhisteryzowane, do czego się przyznaję z ręką na sercu i na dodatek wcale mi nie wstyd moich uprzedzeń.
Ja rozumiem, że tego typu pozycje są w pewnym stopniu laurką wystawianą uczestnikom tamtych wydarzeń. Uwielbiam takie laurki wystawiane polskim żołnierzom. Oczywiście, jestem pod wrażeniem odwagi i bohaterstwa amerykańskich ochotników, którzy nie mając żadnych związków z Polską, a mogąc się cieszyć spokojem we własnym kraju, wybrali służbę w bardzo trudnych warunkach, by wspomóc Polaków. Ich postawa naprawdę jest imponująca i należy ocalić ją od zapomnienia. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Ale sposób opisywania tamtych wydarzeń niekoniecznie przypadł mi do gustu. Do "Długu honorowego" dołączone są także wspomnienia kapitana Coopera, który był głównym inicjatorem powstania Eskadry im. Kościuszki. I o ile on przyznaje, że jego wspomnienia są wybiórcze i nie wspominają o wielu innych bohaterach tamtych wydarzeń, ale on musiał się skupić na opisie tego wąskiego tematu, to panowie Fenn i Karolevitz piszą tak, że człowiek odnosi wrażenie, że tylko dzięki garstce amerykańskich pilotów pochód bolszewików został zatrzymany...no niby wspominają o Piłsudskim, dzielnych polskich żołnierzach i niezwykłej odwadze polskich cywilów, zwłaszcza kobiet i dzieci, ale i tak nie ma to, jak odwaga amerykańskich wojskowych. Oczywiście, że się czepiam. Przecież jedna jaskółka wiosny nie czyni, a garstka nawet najlepszych pilotów nie może sama wygrać wojny, zwłaszcza, gdy lata na kiepskim sprzęcie. Poza tym motywacja Amerykanów oprócz tego chwalebnego aspektu pomocy umęczonemu narodowi w potrzebie ma też rys dla mnie lekko psychopatyczny - część tych panów nie zdążyła wykazać się na froncie w czasie I wojny światowej i zmagania Polaków z bolszewikami były dla nich okazją do nadrobienia zaległości.
Dobrze, tyle moich uprzedzeń i niezadowolenia. Mimo tego uważam, że "Dług honorowy" dostarczył mi wiele nowych informacji na temat tamtych wydarzeń, a zawsze warto poszerzać swoje horyzonty i więcej wiedzieć.