Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wystawiam ocenę "tylko" dobrą mając nadzieję, iż nie krzywdzę tej pozycji -- jest to bowiem relacja z odkrycia grobowca Tutanchamona, wydarzenia bez precedensu i niebywałej gratki dla zawodowych historyków, jak hobbystów. Pisana jeszcze na gorąco, kiedy zespół H.Cartera dopiero wkraczał do głównej komory grobowej. Ale to aż tyle i tylko tyle. Odkrycie jest pasjonujące, bowiem pozwala niejako przerzucić pierwszy znaczący pomost przez kilka tysięcy lat, ale to też powoduje, iż tę książkę pochłania się po prostu piorunem, tym bardziej, iż z drugiej strony była pisana niemal na jednym oddechu. Ledwo się herbata zdąży zaparzyć, a tu już po lekturze. Ciekawy jest nie tylko aspekt historyczny (czyli przywołanie postaci faraonów),ale także czysto techniczny -- jak w ogóle podnieść przedmioty, które się rozsypują w dłoniach (np. wiązanki kwiatów). Jak następnie wszystkie te skarby przetransportować. Fascynujący aspekt pracy archeologa i cieszę się, że znalazł swe miejsce na kartach książki. Niniejsza pozycja jest bardzo bogato ilustrowana zdjęciami, ale są to wyłącznie zdjęcia czarno-białe, wydawca powinien się wstydzić -- autorzy nie są pierwszymi, którzy zachwycają się barwami odkrywanych przedmiotów, niestety na każdym kroku czytelnik musi brać to wyłącznie na wiarę. Oczywiście polecam, ale zwracam uwagę, iż jest to zaledwie lekki egipski deser. Natomiast tym, którzy zastanawiają się od czego zacząć swą przygodę ze starożytym Egiptem poleciłbym zdecydowanie najpierw przeczytać regularną historię dziejów -- np. wspaniałe "Powstanie i upadek starożytnego Egiptu" Toby'ego Wilkinsona.