Książka, którą czyta się trochę jak podręcznik co jest sporym minusem bo miejscami jest po prostu nudna. Zabrakło elementu fabularyzacji, takiego jaki zastosował Bar-Zohar lub Bergman. Co więcej same fakty przedstawiane są w trochę okrojonej wersji (np przy referacie Chruszczowa autorzy słowem nie wapomnieli o sekretarce, dzieki ktorej Wiktor Grajewski mógł go skopiować i dostarczyć do izraelskiej ambasady) co być może spowodowane jest datą wydania książki (1993). Książka jest dla fanów tematu i czyta się ją relatywnie trudno więc polecam tylko zapaleńcom. Co ciekawe druga Książka tych samych autorów "Szpiedzy Mossadu i tajne wojny Izraela" jest zdecydowanie lepsza.
Niezwykłe w tej książce są różne aspekty i poruszane zagadnienia, odsłonięte częściowo, kulisy wielkich operacji, gdzie – jak się okazuje – nie tylko i nie zawsze skrzętnie opracowany plan oraz wydane rozkazy stanowiły czynnik decydujący.
Niezwykłym takim akcentem okazuje się czarno-białe zdjęcie przedstawiające pewnego Żyda owiniętego szalem modlitewnym z uniesionymi rękami, które powstało w miasteczku Maciejów [Łukiv], leżące współcześnie na terenach Zachodniej Ukrainy. Zdjęcie to wisi na ścianie w gabinecie szefa Mossadu, Mężczyzna na fotografii to jego dziadek. Jego ojciec tymczasem aby je niegdyś zdobyć, musiał odbyć długą i niebiezpieczną podróż.
Jeśli chcecie dowiedzieć się dokładniej, w jakich okolicznościach i dlaczego takie zdjęcie może odegrać kluczową rolę w kształtowaniu się myśli człowieka, to koniecznie przeczytajcie Szpiegów Mossadu Dana Raviva oraz Yssiego Melmana!