Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Richard Katz
1
7,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
70 przeczytało książki autora
130 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziecko niczyje Marie Balter
7,0
Ciekawa książka. Może służyć jako poradnik dla osób, które nie radzą sobie w dzisiejszym świecie. Na początku nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego bohaterka samowolnie kilkakrotnie zgadzała się na zamykanie w zakładzie psychiatrycznym. Na początku nawet łapałam się na braku współczucia dla niej, nie trwało to jednak długo. Jej przemiana i doświadczenia pokazały, jak na wiele człowieka stać, gdy zbliży się do granicy wytrzymałości.
Dziecko niczyje Marie Balter
7,0
Autobiograficzna powieść, napisana przez jej psychiatrę o Marie Balter - kobiecie, która, dzięki sile woli i ciężkiej pracy, wsparciu przyjaciół i oparciu w wierze w Boga, pokonała chorobę psychiczną i z "beznadziejnego przypadku" szpitala psychiatrycznego przeobraziła się pracownika na rzecz walki o godność osób chorych psychicznie. Marie spędziła 20 lat w szpitalu. Urodziła się w Ameryce w 1930 roku. Porzucona przez matkę, alkoholiczkę, została adoptowana przez włoską rodzinę o bardzo surowym modelu wychowania. Dziś powiedzielibyśmy, że patologicznej, bo stosującej przemoc i "zimny chów", wówczas jednak uznawanej z wzorową. Marie nie potrafiła odnaleźć się w rodzinie, w której brakowało ciepła i już jako nastolatka cierpiała na ciężką depresję. Podejmowała na zmianę leczenie w szpitalu i próby życia w "świecie na zewnątrz", ale jej krucha psychika uniemożliwiała samodzielne funkcjonowanie. Choroba się rozwijała. Obok depresji pojawiły się lęki paniczne a później również psychozy i ostatecznie pacjentka z diagnozą schizofrenii pozostała stałym mieszkańcem szpitala stanowego w Sutton.
Na przykładzie historii Marie możemy się przyjrzeć funkcjonowaniu lecznictwa psychiatrycznego w Stanach Zjednoczonych od lat 40 do prawie 70-tych. Początki to takie "kuracje" jak elektrowstrząsy, gorące kąpiele, czy zawijanie w zimne, mokre prześcieradła a także pogarda i przemoc wobec pacjentów chorych psychicznie: bicie, wrzaski, zamykanie w izolatce i inne kary, potem wielki boom farmaceutyczny i najrozmaitsze kuracje eksperymentalne gigantycznymi dawkami leków psychotropowych (od których Marie prawie zmarła),aż po pierwsze próby przywracania godności pacjentom i budowania programów społecznych dla osób opuszczających szpital.
Marie udało się krok po kroku odzyskać sprawność i pokonać dręczące ją demony. Opuściła szpital, podjęła pracę, wyszła za mąż za mężczyznę, którego pokochała z wzajemnością i wreszcie ukończyła wszystkie etapy edukacji: college a potem studia na Harvardzie. Swoje doświadczenia przekuła w misję życiową, by pomagać osobom dorosłym, chorym, ale na tyle silnym, by funkcjonować w społeczeństwie. Stworzyła program mieszkaniowy dla takich osób, organizując domy przejściowe, w których ludzie opuszczający szpital mieszkali wspólnie i powoli uczyli się funkcjonować w społeczeństwie.
Jej działalność została uhonorowana nagrodami, stała się osobą o której pisały media i nakręcono film.
Zmarła w 1999 roku.
Książka literacko nie jest wybitna, ale służy jako ważny dokument rozwoju psychiatrii w USA a przede wszystkim pokazuje że siłą determinacji i ciężką pracą można pokonać nawet najtrudniejszą chorobę.
Dla mnie była to lektura ciekawa i bardzo wzruszająca, choć momentami irytująca. Napisana w latach 80-tych a w Polsce wydana prawie 20 lat temu, jest ewidentnie niedzisiejsza. To znaczy mam wrażenie, że gdyby wziąć tę historię na tapetę dziś, to można by napisać naprawdę fascynującą powieść biograficzno-dokumentalną, a tak napisana książka raczej nie znajdzie dziś odbiorców poza gronem specjalistów zainteresowanych tematem.