Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bret Witter
3
6,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
849 przeczytało książki autora
861 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dewey. Wielki kot w małym mieście
Vicki Myron, Bret Witter
6,7 z 481 ocen
950 czytelników 86 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziewięć wcieleń kota Deweya Vicki Myron
6,7
Książkę wypożyczyłam jako drugą cześć przygód Deweya. W tej książce są opisane historie kotów, które tak jak Dewey znalazły człowieka, który je pokochał. Najbardziej wzruszyła mnie historia o kotku imieniem Duszek. Polecam tę książkę z całego serca. Ale uwaga! Można się wzruszyć i zacząć płakać jak małe dziecko. Wiem bo sama płakałam. :)
Dewey. Wielki kot w małym mieście Vicki Myron
6,7
Ta książka mogłaby być objawieniem każdego miłośnika książek i kotów - opowiada przecież o kocie z biblioteki. Mogłaby, gdyby została napisana przez kogoś innego, bardziej obeznanego z warsztatem literackim. Moim zdaniem nie broni się zupełnie, a to za sprawą sentymentalizmu i ckliwego, dość topornego języka. A wychwalanie jednego kota pod niebiosa i zawdzięczanie mu wszelkiego dobra jakie dotyka całe miasteczko może w końcu zacząć męczyć. Osobiście nie wątpię, że Dewey był uroczy, ale przypisywanie mu zasług za wzrost gospodarczy czy ogólne poprawienie się warunków życia w Spencer to chyba jednak troszkę za dużo.
Książkę kupiłam ze względu na jej okładkę i opis. Chciałam czytać o kocie, a im dalej tym mniej opisów samego Deweya, a co raz więcej o tym jakim wspaniałym miejscem jest Spencer w Iowa...
Zmęczyła mnie ta książka.